(12)

2.2K 116 159
                                    

Rozdział miał się nie pojawić ale dlatego że miałam małą przerwę postanowiłam szybko go wstawić :^

<Na pierwszej lekcji>

Peter zapomniał że dziś miał być sprawdzian ale na szczęście umiał ten temat i nawet dobrze mu poszło.

Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy wyszli z klasy. Parker razem z Ned'em rozmawiali o star wors'ach Gdy nagle podbiegł do nich Flash.

-Ej! Parker! Dostałeś się na staż lamusie??

-Uhh...

Gdy Brunet chciał powiedzieć że nie wyprzedził go Ned.

-Tak dostał się a ty pewnie nie Thompson

-Co?! Eh nie dziwię się że taki kujon jak ty się dostał

-A co ty się nie dostałeś Thompson??

-Dostałem się frajerzy!

-Co?! Napewno oszukiwałeś!

-Ah zamknji się Leeds!

Ned więcej się nie odezwał i odsunął się na bok.

-Widzimy się później Parker

Flash odszedł z wściekłą miną. Peter czuł że stanie się coś złego ale nie wiedział dokładnie co.

<Time Skip>

Brunet był już przed Stark Tower Gdy tylko wszedł do budynku zobaczył kobietę która się na niego patrzy i do niej podszedł.

-Ty jesteś Peter Parker?

-Tak to ja

Kobieta podała chłopakowi kartę i podała numer piętra.

-Dziękuję

Peter poszedł do windy I klikną przycisk z numerem piętra do którego zmierzał.

Gdy dojechał, jakiś mężczyzna podszedł do Parker'a.

-Peter Parker?

-Uh Tak

-Nazywam się Matt Miller jestem twoim szefem, pokaże ci twoje miejsce pracy

-Dobrze Panie Miller

Peter poszedł razem z Mężczyzną do nowego miejsca pracy nastolatka.

-To tutaj, twoje pierwsze zadanie to wykonać poprawne obliczenia do tego zadania.

Mężczyzna pokazał palcem na kartkę, która znajdowała się na biurku Parker'a.

-Dobrze Panie Miller!

-Jak skączysz pójdź do mnie i mi to daj

-Dobrze Panie Miller, mam pytanie czy każda nowa osoba ma to samo zadanie?

-Tak Tak, zamknji się już. Od pierwszego rzutu okiem nie podpasowałeś mi, I mów mi szefie.

-Dobrze Szefie...

Mężczyzna odszedł a Peter usiadł na krześle i wyjął długopis. Spojrzał się na kartkę a potem zaczął czytać polecenie.

Brunet zrobił kilka obliczeć na innej kartce  i na koniec wybrał ten poprawny który najbardziej mu pasował. Gdy przepisał, odłożył długopis, I szukał wzrokiem Pana Miller'a po całym pomieszczeniu.

Gdy chłopak go ujrzał podszedł do niego z uśmiechem na twarzy.

-Szefie skączyłem!

-Tak szybko? pokaż to

Wrong NumberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz