41

18.5K 764 600
                                    

Naciągnęłam rękaw na dłoń i wytarłam nim pozostałe łzy. Uśmiechnęłam się do dziewczyny, która nie odrywała ode mnie wzorku. Wytarłam drugie oko. Pociągnęłam nosem i wzięłam głęboki wdech, licząc, że pomoże mi to się uspokoić. Charlie odgarnęła mi włosy z twarzy i gładziła kciukiem policzek. Znów przeciągnęłam rękawem po twarzy, czując łzę spływającą po policzku.

— Skyler... — wyszeptała licząc, że coś odpowiem.

Patrzyła na mnie nie wiedząc co ma zrobić. Zrobiło mi się smutno, że doprowadziłam ją do takiego stanu. Obraz po raz kolejny stał się zamglony. Znów przetarłam oczy rękawem jednak bez skutku. Kolejne łzy od razu pojawiały się w miejscu poprzednich. Naciągnęłam drugi rękaw i znów wytarłam oczy. Poczułam jak dłonie przyjaciółki zaczynają drgać na moich policzkach. Nie wytrzymałam dłużej. Schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać.

— Prz-przepra-szam — wyszlochałam. — Nigdy nie-nie chciałam prze-przestać — wyznałam próbując łapać oddech.

Charlie zamknęła mnie w silnym uścisku.

— Czego nie chciałaś przestać? — dopytała niepewnie gładząc mnie po głowie.

— P-pływać — zaczęłam płakać jeszcze bardziej.

Czułam się bezsilna, nie potrafiłam przestać, nogi zaczęły się pode mną uginać. Dziewczyna potrzymała mnie łapiąc w pasie.

— Wiem kochanie... — zaczęła zwalniać uścisk pozwalając nam osunąć się na podłogę.

Wylądowałam na kolanach a dziewczyna usiadła okrakiem kładąc wyprostowane nogi po obu stronach. Skuliłam się w kłębek. Nie chciałam tam być. Wciąż słyszałam pluski wody, które mieszały się ze śmiechem dziewczyn i moim szlochem. Czułam wstyd. Nigdy nie chciałam jej tego pokazać, miała w pełni cieszyć się pasją i móc się nią ze mną dzielić.

— Nie wiesz, Charlie — spojrzałam na nią poważnie.

Dziewczyna wyglądała jakby była na skraju płaczu.

— Chodźmy do domu dobrze? — zaproponowała.

Pokiwałam głową twierdząco. Wzięłam kilka głębokich wdechów i z pomocą przyjaciółki wstałam. Mój wzrok napotkał zdezorientowane spojrzenie Luka. Spuściłam wzrok zażenowana swoim zachowaniem. Całą drogę szłam z Charlie pod rękę, a blondyn szedł po mojej drugiej stronie trzymając ręce w kieszeni. Całą drogę przebyliśmy w ciszy.

W korytarzu przywitała nas mama Charlie.

— Jak się bawiliście? Zrobić wam coś do jedzenia? — zapytała uśmiechając się czule.

— Dobrze. Nie trzeba, już jedliśmy. — odpowiedziała zdawkowo przyjaciółka i poszliśmy na górę.

Zamknęła za nami drzwi i osunęła się na podłogę. Odetchnęła z ulgą. Usiadłam na jednym łóżku przytulając do siebie poduszkę, Luke na drugim, oparł łokcie na kolanach i spuścił głowę.

— Wiesz, że tego tak nie zostawię. Porozmawiaj ze mną. — jej wzrok był przytłaczający.

Nawet przez chwilę nie łudziłam się, że zostawi ten temat. Nie ona. Wskazałam na chłopaka skinieniem głowy.

— Luke, zostaw nam na chwilę. — poleciła podnosząc się z podłogi.

Chłopak spojrzał na mnie smutno i wyszedł z pokoju. Dziewczyna usiadła naprzeciwko mnie łapiąc moje dłonie. Moje dłonie automatycznie się zacisnęły. Trzymałam jej ręce jakbym bała się, że za chwile wstanie i pójdzie po tym co usłyszy.

— Nigdy nie chciałam przestać pływać. — wyszeptałam.

— Wiem. — zaczęła gładzić moją dłoń kciukiem.

— Boli mnie to bardziej niż ci się wydaję. Nigdy ci tego nie mówiłam, bo wiem, że to pokochałaś. Ale... ale za każdym razem jak mi o tym mówisz, za każdym razem jak jedziemy z klasą na basen, czuje jakbym traciła część siebie. — dłonie zaczęły mi się trząść i pocić. — Tak cholernie ci zazdroszczę. Od wieków nie byłam w wodzie a ona cały czas mnie woła. — łzy napłynęły mi do oczu.

— Oh Skyler. — dziewczyna przyciągnęła mnie do siebie i zamknęła w uścisku. — Przepraszam, powinnam była się domyślić. Przepraszam, że nigdy nie zauważyłam. Nie będę cię tym męczyć i dobijać. — gładziła mnie po włosach.

Chwyciłam ją za ramiona i odepchnęłam od siebie zmuszając by na mnie patrzyła. Pokręciłam przecząco głową.

— Właśnie dlatego ci nie mówiłam, mimo wszystko cieszę się twoim szczęściem i chce żebyś się nim ze mną dzieliła.

Nie wyglądała na przekonaną. Nie chciałam, żeby pojawił się między nami jakiś temat tabu.

— Charlie proszę. — wyszeptałam.

Dziewczyna odetchnęła.

— Nie chcę, żeby cokolwiek się zmieniło. Chcę cię w tym wspierać, musisz pływać za nas obie. — uśmiechnęłam się pocieszająco. — Jasne?

Przyjaciółka przytaknęła głową, łzy pojawiły się w jej oczach.

— No eeeej. — przytuliłam ją i poklepałam delikatnie po plecach. — Nie bądź beksą. — zaśmiałam się.

Dziewczyna odpowiedziała mi śmiechem.

— Odezwała się — pociągnęła nosem i wytarła policzki.

— O, wróciłaś do normy, tak ma zostać. — uśmiechnęłam się czule.

— Kocham cię Sky.

— Ja ciebie też. — uśmiechnęłam się. — Dobra wystarczy tych czułości, bo zrobi mi się nie dobrze. — przewróciłam oczami.

Charlie znowu się zaśmiała i wiedziałam, że wszystko wróciło do normy. Cieszyłam się, że temat został zamknięty.

Dziewczyna wstała z łóżka i pozwoliła chłopakowi wrócić do pokoju. Wyglądał na zmieszanego. Bez słowa usiadł na łóżku. Nastała niezręczna cisza.

— Pójdę się umyć. — przerwałam.

Wyciągnęłam piżamę z szafki i ruszyłam do łazienki.

Luke pov

Charlie otworzyła drzwi i mnie zawołała. Schowałem telefon do kieszeni i wróciłem do pokoju. Usiadłem na łóżku nie odrywając wzroku od Skyler. Jej policzki były różowe, zapewne od płaczu. Charlie również wyglądała jakby płakała. Czułem, że nie powinienem o nic pytać, ale jednocześnie nie wiedziałem co zrobić. Udawać, że nic się nie stało? Zapytać, czy już okej? Dalej nie wiedziałem co tak właściwie zaszło.

— Pójdę się umyć. — powiedziała Skyler przerywając ciszę.

Wiedziałem, że chce po prostu uciec od tej niezręcznej atmosfery. Wstała z łóżka, zabrała swoją piżamę i zamknęła się w łazience. Postanowiłem wykorzystać okazję, żeby dowiedzieć się czegokolwiek.

— Em- Ekhm, wytłumaczysz co się stało? Nie mam pojęcia jak się zachować. — przyznałem.

—Skyler bardzo lubiła pływać, ale była zmuszona przestać. — usiadła na drugim łóżku.

— Przez uczulenie? — dopytałem.

— Co? - spojrzała zaskoczona. — Jakie uczulenie?

— Na chlor? — dziewczyna wyglądała na jeszcze bardziej zaskoczoną.

— Na chlor? Kto ci takich głupot naopowiadał? Hahah, Skyler czuję się jak ryba w wodzie. — zaśmiała się po czym położyła się na plecach.

—Sky. — dziewczyna znów się podniosła.

— Nie ma żadnego uczulenia. — wzruszyła ramionami. — Skłamała.

— To dlaczego nie ćwiczy na basenie? - czułem się zdezorientowany.

— Masz ty oczy? Nie widzisz jak ją traktują? — wydawała się być lekko zirytowana.

— Widziałem. — spuściłem wzrok.

— No właśnie. To niczym nadepnięcie na minę.

— Dlaczego ją tak traktują?

Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, drzwi od łazienki otworzyły się a dziewczyna wróciła wycierając włosy ręcznikiem. Charlie poszła umyć się jako kolejna, a nam kazała wybrać film jaki chcieliśmy obejrzeć. Właściwie to Skyler sama wybrała, ponieważ ja przytakiwałem na każdą propozycję. Charlie umyła się szybko. Poszedłem jako następny a dziewczyny przygotowały film i przekąski.

Usiedliśmy wszystko na jednym łóżku. Skyler przytuliła się do Charlie, która siedziała na środku. Dziewczyny przykryły się kocem a ja zajadałem się popcornem. W połowie seansu dziewczyna szturchnęła mnie łokciem. Skinęła głową na przyjaciółkę. Twarz Skyler była lekko zasłonięta włosami a dziewczyna spokojnie spała. Uśmiechnąłem się na ten widok. Wróciłem do oglądania filmu, który wydawał się dość nudny, jednak Charlie wyglądała na wyjątkowo wciągniętą. Nawet nie zauważyłem, kiedy moje myśli uciekły całkowicie od filmu i kiedy zasnąłem.

Obudziłem się od jasnego światła padającego wprost na moją twarz. Przetarłem dłonią twarz i chciałem się podnieść. Poczułem, że moja druga ręka jest unieruchomiona. Obejrzałem się i zobaczyłem Skyler obejmująca moje ramię.

***

xoxo

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 15, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Don't touch me, pleaseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz