Po chwili męczenia się, żeby opanować szybkie bicie serca i ogólny zawał po tym, jak zdobyłam się na kontakt z Lukiem, ruszyłam do pokoju gdzie już czekała na mnie Charlie. Spojrzałam na dziewczynę, a ta uśmiechnięta wskazała głową kierunek w którym się odwróciłam. Na biurku leżały jeszcze 4 inne kule. Każda była innego rozmiaru i z innym elementem w środku. Największa z nich miała w sobie wieże Eiffl'a, kolejna jakieś większe miasto a dwie najmniejsze ukazywały domki przy lesie. Zakryłam usta dłonią.
Głupek.
Uśmiechnęłam się szerzej i zaczęłam oglądać każdą po kolei. Dziewczyna oglądała to wszystko siedząc na moim łóżku. Odłożyłam ostatnią kulę i spojrzałam w okno blondyna, w którym oczywiście stał i uśmiechał się uroczo. Szybko złapałam za kartę, napisałam na niej "DZIĘKUJĘ :)" i przyłożyłam do okna. Charlie zaśmiała się za moimi plecami.
—To uroczeee. Shippuje was! — klasnęła zadowolona w dłonie na co ja przewróciłam oczami. —A więc co się działo na dole?
—J-ja, um. Ja chyba go przytuliłam. — dziewczyna stanęła na równe nogi i wpatrywała się we mnie.
—O MÓJ CIE TY KURWA BOŻE. — dziewczyna rzuciła się na mnie i przytulając zaczęła podskakiwać. —Jezu jestem taka dumna, tak szybko dorastasz. — zaśmiała się i spojrzała przez okno.
Luke dalej stał na swoim miejscu i przypatrywał się zaciekawiony naszym działaniom. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i pokazała mu kciuk w górę na co chłopak odpowiedział uśmiechem i zniknął w głębi pokoju.
—Dobra, a teraz tak poważniej, jak się czułaś? — pociągnęła mnie na łóżko na którym usiadła ze skrzyżowanymi nogami.
—Em, dziwnie-znaczy-uuuh. Kazał mu podnieść ręce i się nie ruszać przez co pewnie czuł się zażenowany ale no, podeszłam i go objęłam. Był ciepły i strasznie wysoki, ale, ale w sumie to dobrze bo nie musiałam patrzeć mu w oczy. —odetchnęłam wyrzucając to z siebie.
—Oh zamknij się, na pewno mu się podobało. Cieszy mnie, że się przełamujesz. —uścisnęła moją dłoń. —Skocze tylko do łazienki i oglądamy jakiś film?
Skinęłam na potwierdzenie głową a Charlie poszła do łazienki. W tym samym momencie usłyszałam brzdęk kluczy z parteru.
Wrócili.
Postanowiłam zignorować ten fakt jednak nie usłyszałam z dołu żadnych rozmów. Usłyszałam natomiast dźwięk głośnych, zbliżających się do pokoju kroków. W drzwiach stanął Josh, a ja przełknęłam głośno ślinę.
—Ostatnio bardzo mało kiedy jesteś w domu. — powiedział stanowczo i ruszył w moją stronę. — Nie podoba mi się to.
Stanął przed łóżkiem i chwycił ręką moją twarz unosząc ją do góry. Spojrzał na moje usta.
—Charlie — powiedziałam niewyraźnie na co zmarszczył brwi. —Charlie tu jest. —powiedziałam cicho na co zabrał rękę i odsunął się dwa kroki.
W tej chwili drzwi otworzyły się, a do pokoju weszła moja przyjaciółka.
—D-dzień dobry. — spojrzała lekko przestraszona.
—Dzień dobry Charlie. —powiedział obojętnie i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
Odetchnęłam z ulgą.
—Nic ci nie jest? — podbiegła do mnie Charlie i położyła ręce na moich ramionach. W odpowiedzi pokiwałam jedynie głową. — Chcesz iść do mnie?
—Nie trzeba, już nie przyjdzie póki tu jesteś. — uśmiechnęłam się udając, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Dziewczyna chwyciła laptopa i ułożyła go na swoich kolanach włączając jakąś komedie romantyczną. Przysunęłam się i opadłam głowę na jej ramieniu starając się skupić na filmie.
CZYTASZ
Don't touch me, please
Short Story-Nie dotykaj mnie - powiedziała poważnym tonem. -Dlaczego? O co ci chodzi? - Nie odpowiadając ruszyła przed siebie. Bez namysłu złapałem ją za nadgarstek. Poczułem jak cała się spięła. Powoli odwróciła twarz, w jej oczach pojawiły się łzy. -Nie do...