Witam ponownie! Czekaj, czy ja w ogóle mogę użyć tego słowa, czy to czasem jest niekulturalne? Kurczę, nie mam bladego pojęcia tak szczerze mówiąc, a w tym przypadku może mi to bardzo utrudnić życie. No cóż, muszę sobie gdzieś zapisać, żebym do nauczyciela raczej tak nie pisał, bo jeszcze mi obniżą za to zachowanie albo ci nieco bardziej odklejeni wyślą do dyrektora. Już nawet ten dyrektor ma o wiele mniej wyrzutów niż oni. Pewnie nie widziałby problemu.Właśnie, o czym ja miałem? Znowu muszę sprawdzać w tym skrypcie, a przynajmniej o ile go znajdę, bo to też nie jest takie oczywiste, będąc zupełnie szczerym. Może wyjść bardzo różnie, w końcu potrafię zgubić wszystko. Tak, przepraszam, że zgubiłem twoją czapkę, kiedy mi ją pożyczyłeś, do tej pory nie mam pojęcia, gdzie w ogóle mogłaby się podziać. Przecież cały czas miałem ją na głowie.
Jakimś dziwnym trafem co druga rzecz, którą kiedykolwiek wezmę do ręki, znika w nieokreślonych bliżej okolicznościach. Może ktoś na mnie rzucił jakąś klątwę? W zasadzie to ostatnio ta podejrzana sprzątaczka w szkole się na mnie dziwnie popatrzyła… Może jest wiedźmą i rzuciła na mnie coś? Nie jestem w stanie tego potwierdzić, ale nie mogę też udowodnić, że na pewno tak nie jest.
Wiem w zasadzie, że ty byłbyś w stanie to zrobić, ale ty to ty, a ja to ja. Oboje doskonale wiemy, że nie myślę logicznie. Poza tym ostatnio ciągle mam pecha, może to naprawdę jakaś klątwa? Z drugiej strony Merkury jest w retrogradacji. Już nawet nie mogę być pewien, co takiego poszło nie tak. Kto to widział w ogóle? Co za beznadzieja!
I tak, będę dalej zwalał to, że mi nie poszło na ostatnim teście na układ planet. Nie mam zamiaru się przyznać do tego, że po prostu nie podszedł mi materiał. Doskonale przecież wiemy, że jestem zbyt wielkim geniuszem, żeby zawalić coś tak prostego tylko przez samego siebie. Tu musiała brać udział siła wyższa. Nie ma innej opcji. Absolutnie żadnej, bo każda inna byłaby nieracjonalna.
Dobrze, skoro to już ustaliliśmy to może przejdę dalej, bo właśnie zobaczyłem, że mój skrypt dosłownie leżał pod kartką, na której to piszę. Po prostu jestem jednak ślepy. W porządku, może jednak sprzątaczka nie jest wiedźmą… Albo wyczuła, że ją przejrzałem i oczyściła mnie z tej klątwy! To przecież tak samo możliwe.
Właśnie, powinienem ją już chyba zostawić w spokoju, bo to się powoli robi delikatnie niezdrowe. Okej, nie oszukuję już, po prostu muszę mieć na kogo zwalić, że mi nie wychodzi. Teraz, skoro już z całą pewnością nie jesteś na mnie zły za mówienie takich rzeczy o przypadkowych ludziach, możemy prawdziwie przejść dalej. Nie oszukujmy się, musiałem na samym początku zacząć od tamtego. Ja już tak mam, a ty powinieneś być bardzo przyzwyczajony.
W każdym razie chciałem ci napisać o tygodniu po wizycie u ciebie. Właściwie o tych dniach, gdzie ciągle mówiłem ci, że nie mam czasu, ale chyba tak naprawdę nigdy nie wspomniałem, co takiego tak bardzo mi go zajmowało. Wtedy akurat to było za sprawą wolontariatu w hospicjum. W zasadzie to i tak było tylko chwilowe. Ciągle się angażowałem w różne wolontariaty, co akurat jako jedną z niewielu rzeczy wspominam niesamowicie pozytywnie.
Muszę przyznać, że w jakiś sposób życie zwalniało, kiedy przebierałem się, żeby wejść w zupełnie inny świat, gdzie nie liczyło się kim jestem, ani kim powinienem być. Ważne było tylko co robię i w jaki sposób. Nic więcej mnie w najmniejszym stopniu nie determinowało. Potrzebowałem takiego świata, pragnąłem, by ludzie widzieli mnie w ten sposób.
Chociaż oczywiście nie otrzymywałem tam specjalnie trudnych zadań, musiałem cały czas być bardzo zabiegany, ponieważ było mnóstwo rutynowych czynności, które najlepiej było powierzyć wolontariuszom. Nikt na tym nie tracił, a w zasadzie jedynie zyskiwał. To był idealny stan rzeczy. Nie musiałem się niczym przejmować i miałem czas, wbrew wszelkim pozorom, odpocząć.

CZYTASZ
You seemed to be fine || Taegyu
FanfictionTaehyun i Beomgyu są zwykłą parą. Nie wyglądało na to, że cokolwiek ich od siebie oddali. Niestety Beomgyu zmarł w wypadku. Po sobie zostawił tylko serię listów, które Taehyun otrzyma w swoje urodziny. TW: ED, samobójstwo