10

244 11 1
                                    

                                                ~Robin Pov~

Nałożyłam Y/n lodów, my wszyscy siedzieliśmy na tyłach (czyli zapleczu)  ''czyli jak tam się dostaniemy?, Dustin się nie mieści'' zapytał Steve ''nie wiem'' odpowiedziałam stojąc przy stoliku.

Przez 5min nic się nie mówił, Steve siedział przy stoliku tak jak Dustin a Y/n siedziała też przy stoliku tylko była skulona na krześle i jadła lody.

obudziłam się jak usłyszałam jak ktoś dzwoni dzwonkiem i kogo tam widziałam nie nikogo innego niż w własnej osobie ERICE SINCLAR popatrzyłam się na nią i pomyślałam ''może ona?''    

                                         ⏭SKIP TIME⏮

Erica stałam na drabinie i świeciła w wytykacie latarką i po chwili zeszła ''a sama nie wiem''      ''czy się wciśniesz?'' Dustin spytał Erica ''nie wiem czy chce'' ''masz klaustrofobie?'' spytałam się jej'' ''nie mam żadnych fobii'' Erica mi odpowiedziała ''dobra więc w czym problem zapytał się Steve ''W tym problem że ERICA nie wie co będzie z tego miała'' odpowiedziała bezczelnie że aż Steve się zdenerwował.

                                          ⏭SKIP TIME⏮

Siedzieliśmy wszyscy w głównym punkcie lodziarni czyli tam gdzie były fotele.   

Na całym stole w lodziarni w SCOOP był zapełniony lodami.

Ja, Y/n, Steve i Dustin siedzieliśmy obok siebie a Erica przed nami.

Steve przysunął w jej stronę statek zrobiony z lodów i wafli.

Erica odsunęła lodowy  statek i powiedziała do Steva ''więcej syropu'' wszyscy się spojrzeli na lody ''no dalej'' pomachała do Steve'a żeby już poszedł Steve się wkurzył ale tego nie pokazał próbował zachować kamienną twarz ale coś mu nie wyszło.

Steve poszedł a ja pokazałam jej cały plan ''pójdziesz tom trasom po ostatniej dostawie wybijesz kratkę wskoczysz do sierotka i otworzysz drzwi'' powiedziałam jej cały plan ''a wy dowiecie się co jest w kartonach?'' spytała Erica jedząc lody ''dokładnie'' odpowiedziałam Erice odkładając plan gdzieś obok.

''Strażnik jest uzbrojony?'' spytała się ERICA ''nie będzie go'' powiedział Dustin do Erica ''jakieś pułapki?'' znów się  spytała ''jakie''  teraz ja się spytałam ''lasery szpikulce?'' powiedziała to że aż się zaśmiałam ''co😅 ''.

Erica teraz obróciła się w stronę Dustina ''wasz niedorzeczny plan wygląda mi na narażanie dziecka'' oznajmiła Erica ''będziemy w stałym kontakcie''  odpowiedziałam jej ''aaaaa NARAŻANIE DZIECKA'' ''Erica sądzimy że ci Rosjanie działają na szkodę naszego kraju kochasz ojczyznę?'' Spytał się Dustin Erica ''Nie napiszesz AMERICA bez ERICA'' powiedziała sięgając po napój.

''Tak o dziwo.....to prawda aaaaaaa zrób to nie dla nas tylko dla swojego kraju i rodaków dla AMERICY ERYKO'' powiedział Dustin.

''uhh aż mnie ciarki przeszły'' powiedziała do Dustin co sprawiło że się uśmiechnął ''od szejka nie od twojej mowy'' powiedziała ''wiecie co uwielbiam w tym kraju...kapitalizm słyszeliście o kapitalizmie'' ''tak'' odpowiedziałam z Dustinem oprócz Y/n, ona tam siedziała w rogu i się nie odzywała ''mamy wolny rynek a to znaczy że ludziom się płaci za usługi zależności jaki jest ceny ich wkład wygląda na to że moja umiejętność wciśnięci a się w kanał wentylacyjny jest dla was bardzo cena więc chcecie mojej pomocy oby ten deserowy okręt był pierwszym z wielu chce darmowe lody do końca życia'' powiedziała a później sięgnęła po wiśnie spojrzałam się za wiśniom którą wzięła do buzi.

                                        ⏭SKIP TIME⏮

Byliśmy na dachu centrum obok tajnego pokoju do którego chcieliśmy się dostać.  

''Erica słyszysz mnie?'' spytałam czekają c na odpowiedź.

''Tak jesteście na pozycji muły'' powiedziała do krótkofalówki.

                                         ⏭SKIP TIME⏮

''Tak jest czysto więc możesz ruszać''

''Przyjęłam więc rozpoczynam akcje narażanie dziecka''

''możemy zmienić te nazwę''  

''Dobra do zobaczenia po drugiej stronie nerdy'' wtedy Erica weszła do wentylacji, spojrzałam najpierw na Steve'a a później.

                                          ⏭SKIP TIME⏮

''Jestem na miejscu'' powiedziała Erica po dłuższym czasie.

''Widzisz coś?'' spytałam się jej.

''Tak wasze nudne kartony'' powiedziała.

 ''Strażnicy?''  ''Brak''.

''Pułapki?'' spytałam ''gdybym je widziała były by do bani prawda''.

''Dziennik'' powiedziałam jej.

W tym czasie Erica się odwróciła i wyważyła kratkę i weszła do tajnego pokoju.

''Weszłam'' powiedziała Erica i otworzyła drzwi i wyszła przed nie i krzyknęła do nas                          ''Darmowe lody do końca życia''.

Później weszliśmy do sierotka a Steve wyciągnął nożyk i rościło jedno z wielu pudełek, było tam jakieś kolejne pudełko ale inne nie kartonowe tylko inne wszyscy zajrzeliśmy do środka i wyleciał dym było tam jakieś cztery chwyty.

''To nie jest chińszczyzna'' powiedział Steve ''lepiej się cofnijcie'' powiedział Steve ja z Erica się cofnęliśmy zauważyłam że Y/n się nie cofa ale to pewnie dla tego że nie wiedziała co to znaczy więc pociągnęła ją za rękę do siebie ''choć'' powiedziałam do niej a ona nic nie odpowiedziała i poszła obok mnie.

''Nie'' powiedział Dustin do Steve'a ''krok w tył'' Steve popchnął Dustina do tyłu ale Dustin się nie dał ''serio!'' Steve krzyknął ale nie głośno ''NIE'' teraz Dustin krzyknął a my się tylko na nich patrzyliśmy z zdziwieniem .

''Zginiemy razem'' powiedział Dustin ''Dobra'' Steve tylko odpowiedział.

Steve przekręcił tym chwytem i wyciągnął ten zbiornik (nie wiem jak to się nazywa ok) to było zielone z jakimiś bąbelkami.

''Co u licha'' powiedział Steve ''Co to jest?'' spytałam się.

W tym momencie tajny pokój się zatrząsł ''czy mi się zdawało czy pokój się poruszył'' spytał się Dustin ''pułapki'' powiedziała Erica.

''Bierzmy to i chodźmy'' powiedziałam i wyrwałam Stevu to coś.

Dustin podszedł do guzików i nacisnął guzik ''otwórz drzwi'' a le drzwi się nie otworzyły ''co mam wcisnąć'' spytał się Dustin ''guzik przymulę'' powiedziała Erica patrząc się na Dustina.

 ''który przycisk''   ''otwórz drzwi!'' ''nie działa!'' krzyknął Dustin ''To wciśnij inny'' powiedział Steve do Dustina później każdy zaczął krzyczeć nawet Y/n.

Nagle na drzwi zasłoniła wielka czerwona płyta i zaczęliśmy jechać na dół ''o cholera'' Steve powiedział.

Napisałam to bo i tak olewam szkołę.

Napisałam to bo i tak olewam szkołę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





Robin Buckley x Female ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz