Ruska Baza cz.1

184 8 1
                                    

                                           ~ROBIN'S POV~

Byliśmy wszyscy u góry windy kiedy weszli Ruscy, byliśmy cicho by nas nie usłyszeli.

Steve dała nam znak żebyśmy byli cicho.

Jak drzwi od windy się zamykały do szybko zeszliśmy do windy a Steve wziął od Ericy te zielone coś (naprawdę nie wiem co to jest) i postawił to miedzy zamykających się drzwiami windy a podłogom.

Steve przerzucił plecak Erica'ki na drugą stronę drzwi, pomógł Erica'e przejść na drugą stronę Erica powiedziała coś ale nie usłyszałam co, potem pomógł przejść Dustinowi i Y/n ja przeszłam sama a później przeszedł Steve idealnie kiedy to zielone coś pękło.

 (chodzi oto że przeszedł po tym jak to pękło).

Wszyscy wstaliśmy jak to pękło I się na to popatrzeliśmy a to się okazało że to jakiś kwas bo bulgotało.

Obróciłam głowę w stronę Erica'ki i powiedziałam ''nadal chcesz to wypić'' 

''O boże''

Usłyszałam jak ktoś zamną powiedział to obróciłam się i zobaczyłam Dustina i Y/n wpatrujących się w głąb długiego wyglądającego bez końca tunelu.

''Obyście byli w dobrej formie do ciebie mówię kotlet'' powiedział Steve klepiąc Dustina po klace piersiowej i idąc wprost do tunelu ''chodźmy'' znów powiedział.

Dotknęłam plecy dzieci żeby poszły.

''Dlaczego do mnie?'' spytał się Dustin.

Jeszcze dzisiaj wstawie kolejną część ale dłużą.   

    

                          


Robin Buckley x Female ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz