Rozdział 13 - Odbubianie

177 12 2
                                    

- CZY CIEBIE DO KOŃCA POBIPAŁO, TY PORAŻKO GENETYKI?! JAK?! NO JAK MOŻNA BYĆ TAKĄ NIEPOCIUMANĄ BUŁĄ?! JAK CIĘ KTOŚ CAŁUJE TO SIĘ O TYM ROZMAWIA ALBO DAJE W PYSK W RAMACH JASNEGO PRZEKAZU, A NIE UCIEKA DO DOMCIU!

Nika zaczynała odnosić wrażenie, że zagadanie do Laury na czacie gdy tylko pędem wróciła do domu po rozmowie z Madame Josephine to nie był najmądrzejszy pomysł. Natychmiastowy telefon od czerwonowłosej powinien był jej dać do myślenia. No ale nie, odebrała... I teraz zbierała tego pokłosie.

- JA WIDZIAŁAM JUŻ W LESIE ŻE WY DWIE TO JAKOŚ TAK CHCECIE, A NIE OGARNIACIE, ALE TERAZ TO ZROBIŁAŚ PRZYPAŁ NA POZIOMIE PRACOWNIKÓW CZARNOBYLA! JUŻ NAWET FELIX BARDZIEJ OGARNIA!

Ostatnie zdanie mocno zabolało, ale Nika nie miała żadnych racjonalnych argumentów by się wybronić. Mogła tylko słuchać laurowych wyrzutów i czekać aż tamta skończy, bo wcinamie się teraz, gdy czerwonowłosa była tak rozemocjonowana, nie mogło się dobrze skończyć.

Tyrada trwała póki Laurze nie zaczął się łamać głos. Chyba dawno tak na nikogo nie krzyczała, co w sumie dobrze świadczyło o jej chłopaku. W każdym razie po ochrzanieniu Niki z góry na dół druga strona słuchawki umilkła, dając rudej czas na wybronienie się w tej beznadziejnej batalii słownej.

- Bo ja... Ja się nie spodziewałam... - Nika zupełnie nie potrafiła obronić swej decyzji o natychmiastowym odwrocie - To wszystko było tak nagle... Najpierw ją przytuliłam i... I potem myślałam, że ona chce się jeszcze przytulić, ale ona mnie cmoknęła i ja teraz nie wiem...

- Felix, zrób mi herbatkę, to trochę potrwa... Ehhh... No ale czego nie wiesz? - Laura wyraźnie siliła się na cierpliwość - Walnę z grubej rury. Podoba ci się?

- ... - cisza w słuchawce potrwała w chwilę. W końcu Nika przemieliła odpowiedź - No... Chyba tak...

- No. Nadal należy się Karusi ochrzan że nie spytała o zgodę, ale gay panic nie wybiera... No to teraz musisz wziąć i z nią pogadać. Preferowalnie oko w oko.

- No w sumie... Zostawiłam u niej torbę z książkami... Chyba powinnam wrócić...

- O, dobra wymówka. Tylko żebyś nie speniała po drodze... Kurczę, mam wrażenie że z Netem to wam jakoś przypadkiem wyszło, bo teraz z ciebie wychodzi taka emocjonalna fasolka że ja nie mogę.

- No z Netem to faktycznie trochę przypadkiem wyszło... No i znaliśmy się dłużej niż tydzień... A ja nie byłam świeżo po rozstaniu...

- Aaa, to takie masz obawy... No to se musisz te sprawy w głowie uporządkować, żeby mieć plan jak chcesz by to się dalej potoczyło.

- Generalnie mam mętlik w głowie... To wszystko tak szybko się zmienia... I ja trochę nie nadążam... Ale... Chyba nie zawaliłam tak nie do naprawienia...?

- Zwiałaś. Jest to zawał definitywnie, not gonna lie, ale naprawić to się da. Tylko więcej uciekać nie możesz. Szczera musisz być.

- Szczera... Alejakjajestemwemocjachtopanikuję... I... I... Tłukę szklanki... Całe ręce mam obandażowane... Już teraz mi źle z telefonem idzie i odebranie zajęło mi dobrą chwilę...

- Nika - Laura przerwała jej tonem zmęczonej matki - Uczucia to są uczucia. Nigdy nie są łatwe. Ale jak je będziesz olewać i dusić w sobie to się skończy jak w Trzech Kuzynkach. Ja cię proszę, nie miej znów fazy emo, tylko idź do tej ludzkiej She-Ry i pogadaj z nią.

Nika westchnęła głęboko.

- Wiem... Muszę z nią pogadać... Tylko się boję, że zawaliłam i ona mnie już nie wpuści...

Nika Mickiewicz oraz Zgubne Skutki Nadmiaru EmpatiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz