Miriam leżała, przyglądając się dłuższą chwilę srebrnemu pasmu we włosach Bertuccia. Przeczesała je delikatnie palcami.
— Daj mi chwilkę — zamruczał łagodnie, wtulając twarz w jej szyję.
Czuła mnóstwo niejasnych wrażeń, które chciała sobie uporządkować. Otoczona opieką, czuła się bezpieczna i szczęśliwa. Przymknęła oczy. Oblizała opuchnięte od pocałunków wargi. Podrażniona skóra policzków delikatne ją piekła. Biodra, uda i całe ciało bolały, ale to był bardzo przyjemny ból.
Przypomniała sobie namiętność, pożądanie i oddanie, coś, czego, myślała, że już w życiu nie pozna. Czy coś powinno się powiedzieć mężczyźnie po takich przeżyciach? Tego nie wiedziała. Bertuccio stoczył się z niej i zastygł bez ruchu obok. Nagi i zaspokojony. Powinna poczuć ulgę uwolniona do jego ciężaru, ale czuła się naga i bezbronna, bardziej, niż kiedykolwiek. Chłód ogarną jej ciało. Sięgnęła po miękki pled i przykryła się nim niemal po samą brodę.
Zerknęła na Bertuccia. Leżał na plecach z ręką pod głową i przymkniętymi oczyma, nie troszcząc się o swoją nagość. Ukradkiem mu się przyglądała. Na szczęście miał zamknięte oczy. Kiedy usłyszała ciche pochrapywanie, ze zdumieniem pojęła, że jej mąż najzwyczajniej zasnął.
Odczuwała delikatny ból pomiędzy nogami, ale nie niepokoiło jej to, bo była oszołomiona, wciąż wirującymi w jej ciele, nieznanymi jej dotąd doznaniami. Pragnienie i pożądanie. Poczuła, jak rumieniec zalewa jej twarz, przypominając sobie to, wszystko, czemu się przed chwilą oddawali. Miała wrażenie, że Bertuccio robi wszystko, by wymazać z jej pamięci tego, kto ją tak okrutnie skrzywdził. Delikatny dotyk, pocałunki i czułe słowa, budziły w niej nieśmiałe przyzwolenie na każdą pieszczotę, którą chciał ją obdarować.
Ostrożnie usiadła na łóżku i spojrzała na leżącego obok niej mężczyznę, bezwstydnie obnoszącego się ze swoją nagością. Ciało jej męża, pomyślała zdziwiona, jest pełne wdzięku i niewiarygodnie wrażliwe. Wystarczyło, że tylko delikatnie pocałowała go w szyję, a wywoływała w nim dreszcz, który wstrząsał całym jego ciałem. Kiedy obdarowywała nieśmiałymi pocałunkami, napiętą skórę na jego piersi, zaciskał powieki i ciężko oddychał. Kiedy dotykała go dłońmi, poznając jego ciało, cicho pojękiwał, tak jakby go torturowała, lecz gdy patrzyła mu w oczy, widziała, jak błyszczą od pożądania, a szeptem błagał o więcej.
Wspomnienia, które pojawiły się, w jej głowie podsunęły jej śmiałe i lubieżne myśli, wprawiając ją w niemałe zawstydzenie. Jej wzrok prześlizgnął się po jego torsie, ciemnych włosach i linii, w którą się zbiegały na jego brzuchu, by dotrzeć do podbrzusza. Tam łagodne linie mięśni pod cienką lśniącą skórą układały się w literę v. Jeszcze niżej nawet nie śmiała spojrzeć, czując ogromne zawstydzenie. Przygryzła lekko wargę, zerkając na męża. Wciąż spał cicho pochrapując. To miejsce na jego ciele wabiło spojrzenie. Uznała, że jest niezwykle zmysłowe i przyciągające wzrok. Wyciągnęła dłoń i delikatnie przemknęła po nim czubkami palców. Skóra była niewiarygodnie delikatna, gorąca i wilgotna.
CZYTASZ
Na progu raju (Zakończone)
RomancePółuśmieszek czający się na jego ustach i błysk w niemal czarnych oczach mówiły jej coś innego. Przez sekundę albo dwie wpatrywał się w nią tak intensywnie, że aż zabrakło jej tchu. W białej niby niedbale zarzuconej na ramiona koszuli, w czarnych je...