siedem

23.8K 1.6K 1.9K
                                    

długi rozdział dla was!

wiecie co robić żeby spędzić weekend z #WickedSoe

a co złego to nie ja

...

Holland

Kenya rozwałkowywała ciasto, podczas gdy ja przygotowywałam formy do pieczenia i dopracowywałam krem. Spróbowałam go, nabierając odrobinę na mały palec i nie wiedziałam czego dokładnie mu brakuje.

– Mama od razu zauważy, że czegoś brakuje – powiedziała siostra, więc posłałam jej tylko krótkie spojrzenie.

– To będzie sobie sama piekła.

– Przecież to oczywiste, że pieczesz to z myślą o Mishy.

– Czy wy się uparłyście? – spytałam, przewracając oczami. – Zaczynam podejrzewać, że macie obsesje na jego punkcie. A ja powtórzę, że to tylko znajomy, któremu pomagam.

– Wiesz... Czytałam kiedyś taką książkę – rzuciła Kenya, żeby mnie zirytować, ale pozostałam niewzruszona. – Gdzie dziewczyna poznaje tego tajemniczego, pochmurnego, trochę nieokrzesanego faceta.

– A potem pieprzy się z nim po kątach. Wiemy, wiemy, co za książki czytasz, koleżanko – odpowiedziałam, na co Kenya parsknęła głośno śmiechem.

Złapała się za pierś, jakby nie mogła złapać oddechu. Zgięła się, przytrzymując się blatu i śmiała się dalej.

– Po prostu uważam, że Misha jest słodki.

– Serio? – zdziwiłam się, spoglądając na nią. – Czy to znaczy, że mam mu zacząć opowiadać o tobie różne dobre rzeczy? Bo to i tak ja jestem tą, która dużo mówi.

Kenya zastanowiła się, wciąż trzymając dłoń na piersi, masując to miejsce. Zmarszczyła brwi i bardzo przypominała mi w tym momencie minę, którą robił zawsze ojciec.

– Nie lubię starszych facetów – zauważyła.

– Jest starszy tylko trzy lata od ciebie. To ma jakieś znaczenie? – spytałam, na co wzruszyła ramionami. – Założę się, że w książkach ma. Ci starsi zawsze są bardziej...

– DOBRA, JUŻ PRZESTAŃ! – roześmiała się ponownie, kręcąc na mnie głową. Przeniosła ciasto do formy i uklepała odpowiednio. – Nie wiem czy chcę znów zaczynać randkowanie i te wszystkie bzdury.

Zacisnęłam usta, zdając sobie sprawę, że nie wiem o niej za wiele. I zastanawiałam się jak to ugryźć.

– Poza tym, macie z Mishą przeszłość i to by było trochę dziwne.

– Nie mamy żadnej przeszłości – odpowiedziałam od razu. – Okej, parę razy się całowaliśmy, ale byliśmy dzieciakami. Potem on był dupkiem, więc dałam sobie spokój z tą fascynacją. Tyle.

– No nie wiem. – Posłała mi podejrzliwe spojrzenie. – W każdym razie na ten moment cieszę się życiem singielki.

Wow. Nawet nie pamiętałam jak miał na imię ten jej chłopak, z którym się rozstała. Jestem okropną siostrą.

Uniknęłam więc zgrabnie tego tematu, zabierając się do tego, aby dokończyć ciasto.

– Podrzucisz mnie do Mishy? – zapytałam więc, wiedząc, że jedzie na popołudnie do sklepu.

– Tak, ale odbiorę cię dopiero około dwudziestej pierwszej. Więc będziesz musiała coś sobie do tego czasu ogarnąć.

– Spoko. Może to jakoś przeżyję – powiedziałam tylko, zabierając się do kończenia ciasta.

WICKED DELIGHTS [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz