dziesięć

24.7K 1.7K 2.4K
                                    

oj wiecie co zrobić, jeśli chcecie jutro rozdział

gwiazdki, komentarze, hasztag #WickedSoe

co złego TO NIE JA

...

Holland

W pokoju było ciemno, chociaż była wczesna godzina. Jednak chmury, jakie zebrały się nad Grant były ciemnoszare i zasłaniały wszystkie promienie słoneczne, tworząc naprawdę depresyjną aurę.

– Chyba tracę zdrowe zmysły – oznajmiłam siostrom, leżąc na plecach na łóżku i patrząc w sufit.

Deszcz wciąż dudnił o parapet, nawet rankiem następnego dnia.

– To znaczy? – spytała Florence, stojąc przed lustrem w mojej sypialni, przeglądając się w pełni stroju hipiski.

– Wyglądasz tragicznie – powiedziała jej wprost Kenya, siedząca w fotelu z książką w ręce.

– Nieprawda! – oburzyła się Florence.

– Ekhem! – odchrząknęłam. – Powiedziałam, że tracę zmysły!

– A ja spytałam, co to znaczy?

Usiadłam na łóżku, spoglądając na siostry. Florence rzeczywiście wyglądała śmiesznie w tym stroju, ale chyba o to właśnie chodziło.

– Całkiem możliwe, że pomiędzy mną a Mishą jest... napięcie.

– Och, już lubię tę historię – oznajmiła Kenya, odkładając książkę, więc posłałam jej twarde spojrzenie.

– Nic się nie wydarzyło, ale... Ale to wisi w powietrzu – przyznałam. – Tak mi się przynajmniej wydaje.

– Holland, błagam cię, nie mów mi, że po raz kolejny zakochałaś się w tym facecie – powiedziała uniesionym tonem Florence.

– Nie! – Od razu zaprzeczyłam. – Nic z tych rzeczy. Nie bawię się w miłości i inne... takie. Ale nie mogę udawać, że nie ma pomiędzy nami chemii.

– To ją rozładujcie? – zauważyła Kenya, unosząc do góry brew. Florence spojrzała na nią karcąco. – Tak robią tutaj – dodała, unosząc do góry książkę.

– Tu się właśnie pojawia problem – rzuciłam, wzdychając ciężko. — Gdyż nie wydaje mi się, aby Misha zgodził się na taki układ. Zdaję się, że nadajemy na trochę innych falach.

– To znaczy? – spytała Florence.

– On jest... – urwałam, nie wiedząc do końca jak to ugryźć. – Niedostępny. Cichy, tajemniczy. Nie pozwala sobie na to, żeby się otworzyć, a ja... Nie jestem pewna, czy tego oczekuję od swojego kochanka.

– HA! W tym nie pomogę – rzuciła Florence, więc spojrzałam na Kenyę.

– Lubię się dobrze zabawić.

– Skąd wiesz jaki jest w łóżku? – spytała Kenya.

– Właśnie nie wiem. Dlatego boję się, że po fakcie nie zaiskrzy i będzie to jedynie błędem, bez dobrej zabawy, która w dodatku utrudni naszą relację i... – urwałam, widząc ich spojrzenia. – Właśnie o tym mówię! – podniosłam głos. – Tracę zdrowe zmysły!

– Ja tam myślę, że warto spróbować – rzuciła Kenya. – Wiesz, wtedy w sklepie zadziałała na mnie ta aura niedostępnego. Zwłaszcza, że wbrew plotkom, był on zdolny całkiem elokwentnie się wypowiedzieć. A ja lubię inteligentnych chłopców.

– Serio chcesz mi wmówić, że elokwencja to ta cecha, która góruje w tym? – Florence wskazała na jej książkę, na co zaśmiałam się pod nosem.

WICKED DELIGHTS [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz