► Daichi Sawamura
DLACZEGO TO ZROBIŁ: Przegrał zakład
GDZIE TO ZROBIŁ: W damskiej toalecie
Odłączyłaś się od grupki koleżanek, uprzednio mówiąc im, że musisz iść do toalety. Te kiwnęły tylko głowami i powróciły to obgadywania woźnego, który skrzyczał je rano, że brudzą wypastowaną podłogę. Po załatwieniu potrzeby podeszłaś do umywalki umyć ręce i przejrzeć się w lustrze, czy żaden włos nie odstaję w jakąś dziwną stronę. Uniosłaś brwi, gdy w odbiciu dostrzegłaś, jak do pomieszczenia został wepchnięty Daichi, który zaraz po zamknięciu drzwi zaczął w nie uderzać, krzycząc coś do swojego oprawcy.
- Nie daruję ci tego! - warknął zły chłopak.
- Dobrze wiesz, że jesteś słaby w tę grę, więc teraz wykonaj chociaż zadanie, które nie jest wcale takie straszne! - odkrzyknął mu Suga, śmiejąc się pod nosem.
- Czy ja wam przeszkadzam? - odparłaś sprawiając, że licealiście umilkli . Sawamura przełknął nerwowo ślinę i zbliżył się do ciebie. Oparłaś się ciałem o zlew pozwalając mu, by położył swoje dłonie obok twoich bioder.
- U-ufasz mi? - od razu potwierdziłaś skinieniem głowy - a ... pozwolisz mi na pewną rzecz? - dopytał niepewnie. Zgodziłaś się i gdy już miał zanurzyć nos w twojej szyi, ktoś wszedł do toalety. Spanikowany Daichi porwał cię w ramiona i wepchnął do jednej kabiny. Chciałaś coś dodać, ale pocałował cię żarliwie, skutecznie cię uciszając.
Oddałaś całunek modląc się, żeby nikt nie zwrócił uwagi na dwie pary obuwia. Słysząc, że dziewczyna opuszcza WC też chciałaś wyjść, ale chłopak popchnął cię na ściankę i dorwał się do twoich odsłoniętych obojczyków. Ścisnęłaś mocniej powieki czując, jak zasysa się w jednym miejscu, robiąc ci małą, różową pamiątkę.
Złapałaś go za poły marynarki przyciągając go bliżej. Siatkarz nie miał nic przeciwko dalszym amorom, ale atmosfera poszła się walić, gdy do damskiej wszedł rozgrywający trzecioklasista gwiżdżąc znacząco pod nosem. Zarumieniony kapitan oderwał się od ciebie i przepraszając na moment poszedł rozprawić się z przyjacielem, który chichocząc jak dziewczyna wybiegł z uśmiechem na ustach.
► Tetsurō Kuroo
DLACZEGO TO ZROBIŁ: Bez konkretnego powodu
GDZIE TO ZROBIŁ: W komunikacji miejskiej
Wzdychałaś niezadowolona za każdym razem, gdy ludzie wychodzący z pociągu trącali cię torbami lub wbijali łokcie w twój brzuch. Przesunęłaś się bliżej swojego chłopaka, który tak jak ty, musiał stać przez brak wolnych miejsc i niezły tłok. W sumie co się dziwić, była godzina szczytu.
Nie miałaś szansy złapać się nawet poręczy, więc posłużyłaś się bicepsem siatkarza, który trzymał się uchwytu nad swoją głową. Co prawda przez swój wzrost mógł oddychać w miarę świeżym powietrzem, ale on wolał nachylać się nad tobą, by opierać swoją głowę o twoją. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie ostra jazda maszynisty i broda wbijająca się w twoją czaszkę.
- Przez ciebie zaraz mi mózg uszami wypłynie - powiedziałaś w jego tors, nie wiedząc, czy w ogóle coś usłyszał.
- Przesadzasz ... - mruknął patrząc na mijające za szybą bloki.
CZYTASZ
Ahoj, kapitanie! - Haikyu!!
RandomTrochę scenariuszy, trochę preferencji z kapitanami drużyn z Haikyuu!!