5. Kiedy jesteś zła

552 28 3
                                    

Daichi Sawamura

POWÓD: Posprzeczałaś się z jedną koleżanką 

JAK CI POMÓGŁ: Siedziałaś cicho na ławce w sali gimnastycznej będąc pod ciągłą obserwacją drużyny, która nie przywykła do takiej ciszy z twojej strony. Owszem, byłaś siostrą Kiyoko i milczenie było na porządku dziennym, ale wykazywałaś na co dzień więcej ekspresji niż starsza. Gryzmoliłaś w swoim notatniku zaciskając mocniej usta, gdy przez myśli przychodziły ci lepsze odzywki, niż te które użyłaś kończąc kłótnie. Te nowe były znacznie ambitniejsze! Shimizu przysunęła się do ciebie bliżej i objęła ramieniem chcąc dowiedzieć się więcej. Niechętnie opowiedziałaś o sytuacji omijając wulgaryzmy, które w między czasie się pojawiły.

Kiyoko zastanawiała się chwilę, jak dobrać słowa, by cię pocieszyć, ale wpadła na inny pomysł. Z uniesionymi brwiami patrzyłaś, jak wstaje i wychodzi z sali. Nie żegnając się z nikim, po prostu wyszła! Podrapałaś się po głowie i wyjrzałaś przez okno, żeby zobaczyć, co wyczynia. Poszła pobić twoją znajomą? Parsknęłaś śmiechem na swoje absurdalne myśli. Brak jej obecności szybko wychwycili drugoklasiści, którzy stanęli na przeciw siebie wymyślając teorie spiskowe.

- [T.I]-chan? Chciałabyś z nami zagrać?

Pokazałaś na siebie niepewnie palcem, gdy stojący niedaleko ciebie Daichi złożył swoją propozycję. Nie miałaś czasu na dłuższe rozważania, bo Suga zgłosił się, byś zajęła jego miejsce. Wszystko działo się szybko, więc nawet nie zauważyłaś, że stałaś już na zagrywce. Popatrzyłaś po zgromadzonych, którzy posyłali ci zachęcające uśmieszki. Nawet pan Ukai kiwnął ci głową na zgodę! Zirytowany wyraz twarzy Kei'a jednak taktownie ominęłaś. Nie widząc sensu, by dalej zwlekać podrzuciłaś piłkę i wznowiłaś przerwaną rozgrywkę. Musiałaś chwilę przyzwyczaić się do swojej pozycji, ale dałaś sobie radę. Po swojej stronie miałaś przecież Sawamurę i Azumane, więc czułaś się pewniej. 

Tak wciągnęła cię rozgrywka, że gdy po kolejnym zdobytym punkcie przybiłaś głośną piątkę z kapitanem nie zauważyłaś, jak Kiyoko otwiera drzwi. Zatrzymała się w miejscu trzymając w dłoni twoją ulubioną przekąskę. Ewidentnie była w szoku. Podeszła do Sugawary chcąc dowiedzieć się, jakim cudem udało im się zmusić cię do gry, tym samym poprawiając humor. Wice-kapitan bardzo chętnie udzielił jej odpowiedzi nie omijając faktu, że to Daichi wyszedł z taką inicjatywą.

Zmęczona podziękowałaś chłopcom za miłą grę, a oni odwdzięczyli się tym samym. Za nim usiadłaś, ktoś przysunął ci pod nos żółty bidon. Upiłaś z niego kilka łyków i oddałaś przyjacielowi szczerze mu dziękując. Gdy kapitan odprowadzał cię wzrokiem ponownie otworzył swoją butelkę i napił się z niej ciągle na ciebie patrząc. Widząc kątem oka wzrok Sugi zachłysnął się wodą pojmując, o czym pomyślał.


Tetsurō Kuroo

POWÓD: Lev ukradł ci plecak podczas przerwy

JAK CI POMÓGŁ: Szłaś normalnie korytarzem, nie wadząc nikomu, aż tu nagle brutalnie zostałaś popchnięta, a twoja torba porwana! Siedząc na ziemi patrzyłaś zdezorientowana na środkowego, który czym prędzej przebierał nogami uciekając z twojego pola widzenia. Szybko pozbierałaś swoje szanowne cztery litery i pognałaś za nim. Zdarzało się, że kilku uczniów chciało ci pomóc i tarasowało drogę, ale ten uparty jeleń skręcał w inne korytarze! Gdy już go prawie miałaś wyskoczył przez otwarte okno na parterze! Ledwo udało ci się zachować równowagę nim sama nie wyleciałaś na trawę! Uderzyłaś pięścią w parapet i normując oddech udałaś się w jedno sensowne miejsce.

Ahoj, kapitanie! - Haikyu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz