Pov Victoria
Po kolacji wigilijnej usiedliśmy w salonie na kanapie gdzie dzieci rozdawały prezenty spod choinki. Sebastian dostał od swojej mamy czarny sweter a od ojczyma zegarek. Dostał też jakieś słodycze i dwie butelki alkoholu. Ja natomiast dałam Sebastianowi czarna muszkę na co kilka osób skomentowało to słowami "przecież on nie lubi nosić muszek". Nie przejęłam się tym zbytnio widząc że mój chłopak się ucieszył z prezentu. Od mamy Sebastiana dostałam czerwoną długa sukienkę a od niego samego złoty naszyjnik z diamentem i do kompletu kolczyki. My z Sebastianem daliśmy jego mamie perfumy z droższej firmy a ojczymowi krawat. Ona bardzo się ucieszyła ale ojczym Sebastiana nie za bardzo. Patrzył ciągle na mnie drwiąco. Wiedziałam że nie polubił mnie i będzie mi robił pod górkę.Leżałam na boku na łóżku, od tyłu przytulał mnie Sebastian który spał. Z powodu że było późno a Sebastian z nieuwagi napił się wina i whiskey to postanowiliśmy zostać na noc. Znajdowaliśmy się w pokoju Sebastiana. Miałam na sobie jego koszulkę i majtki on natomiast spał w samych boskerkach. Była z trzecia rano a ja nie umiałam zasnąć. Za dużo dziś się wydarzyło i wszystkie emocje właśnie mi się udzielały. Dalej bolał mnie brzuch a do tego doszedł ból głowy.
Po następnej godzinie nie spania wygrzebałam się z uścisku Sebastiana i wyszłam po cichu z pokoju kierując się do kuchni. Nalałam sobie wody i zaczęłam ją pić.
-Kogo my tu mamy?- usłyszałam za sobą męski głos który należał do osoby która nie chciałam w tym momencie spotkać.
Odłożyłam szklankę do zlewu starając się nie zwracać uwagi kto jest w kuchni. Chciałam wrócić do pokoju lecz ktoś zastawił mi drogę.
- Gdzie uciekasz?- powiedział patrząc mi w oczy ojczym Sebastiana.
-Ide do pokoju...- powiedziałam niepewnie.
- O do Sebastiana wracasz. - zaczął zbliżać się do mnie na co ja się cofałam.- Boisz się mnie ?
-Prosze... Chce tylko wrócić do pokoju.- powiedziałam cicho i błagalnym głosem.
- To wrócisz za chwilę. Chyba nie boisz się ciemności?- zaśmiał się delikatnie.
-Nie,nie boje się...
- To dobrze. - przycisnął mnie do blatu na którym podparłam się rękami.
- Czego pan chce ode mnie?- zapytałam patrząc mu w oczy.
- Lecisz na pieniądze prawda?- odpowiedział mi pytaniem.
- Nie. - odrzekłam pewnie.
- Nie kłam. Takie jak ty zawsze lecą.
- Co ma pan na myśli takie jak ja?
- Puszczalskie, niewychowane, lecące na pieniądze i myślące że facet taki jak Sebastian może je pokochać.- patrzył mi w oczy z czystą nienawiścią.- Każdy chce cię tylko przelecieć i tyle.
- Ocenia pan po pierwszym spotkaniu jaka jestem? Na prawdę jest pan nie wychowany.- ktoś zapomniał chyba mu powiedzieć że mam trudny charakter.- Nie wie pan o mnie nic. Nie lecę na pieniądze ponieważ jak już mówiłam mam własne. Sebastiana kocham szczerze a pana opinia mnie nie obchodzi.
- Żadna gówniara nie będzie tak do mnie mówic. - złapał mnie za nadgarstki i przycisnął do lodówki.
- Puszczaj mnie!- podniosłam głos.
- Jesteś nikim rozumiesz? Postaram się żeby Sebastian przejżał na oczy z kim sypia.-scisnał mocniej moje nadgarstki na co syknełam z bólu.- Co boli? Powiesz komukolwiek że rozmawialiśmy a będzie o wiele mocniej bolało.
Puścił moje nadgarstki i poszedł do swojego pokoju. Stałam tak z jakieś 10 minut próbując przetworzyć właśnie co się wydarzyło. Miałam ochotę szczerze się rozpłakać. Czułam się jak śmieć, jak rzecz. Nie wiedząc co zrobić poszłam powolnym krokiem do pokoju. Gdy weszłam zauważyłam że Sebastian jeszcze spał. Położyłam się plecami do niego i pozwoliłam uwolnić się emocją. Po moich policzkach spływały łzy a ja cała się trzęsłam. W mojej głowie miałam mętlik. Z jednej strony nie obchodziła mnie opinia ojczyma Sebastiana bo przecież to sam Sebastian chciał ze mną być czyli mu nie przeszkadza jaka jestem ale z drugiej strony jednak jego słowa mnie za bolały.
Płakałam z godzinę może wiecej. Dochodziła 7 gdy nagle poczułam na swoim brzuchu dłonie na które delikatnie się spięłam.
-Hej. Spokojnie...to tylko ja.- usłyszałam nad uchem głos Sebastiana.
- Dzień dobry skarbie.- uśmiechnęłam się delikatnie rozluźniając się.
- Dzień dobry. Jak się spało?- zapytał całując mnie w szyję.
-Nie spałam.- powiedziałam cicho.
-Oj słońce.- podniusł się na łokciach i odgarnał włosy z mojego policzka.- Przykro mi że musiałaś tak spędzić noc.
- Nie przejmuj się, jest okej. - obróciłam się na plecy patrząc mu w oczy.
Położył się obok mnie i przyciągnął mnie do siebie na co mu pozwoliłam. Przytuliłam się do niego leżąc na jego torsie. Bawił się moimi włosami na co mruczałam pod nosem. Leżeliśmy tak rozmawiając z jakąś godzinę i może byśmy rozmawiali dłużej gdyby Sebastian nie zauważył moich siniaków na nadgarstkach.
-Co ci się stało?- zapytał delikatnie biorąc mój nadgarstek do ręki.
-Nic...- odpowiedziałam niepewnie i cicho.
- Przecież widzę. - podniusł się do siadu i złapał moje nadgarstki i podniusł je delikatnie do góry zaczynając je oglądać.
-Nie umiałam spać więc poszłam do kuchni gdzieś o 3 i spotkałam twojego ojczyma....-powiedziałam to na jednym wdechu.
-On ci to zrobił?- podniósł delikatnie głos.
- Nic mi nie jest.- próbowałam jakoś go uspokoić.
-Zadałem ci pytanie wiec chcę żebyś mi odpowiedziała.- w jego oczach widziałam złość.
- Tak to on mi to zrobił. Powiedziałam o kilka słów za dużo.- odpowiedziałam cicho. - To moja wina.
- Mówił ci coś? Co mu powiedziałaś?
-Nazwał mnie puszczalską, niewychowaną i że nikt taki jak ty mnie nie może pokochać. Było też coś o tym że jestem tylko dla seksu.
Nic nie odpowiedział tylko wstał z łóżka i wyszedł cały zły z pokoju. Pobiegłam za nim. Próbowałam jakoś go uspokoić mówiąc że nic mi nie jest ale miał mnie gdzieś wszedł do salonu gdzie siedziało kilka osób oraz on. Ojczym Sebastiana.
Gwiazdki mile widziane ❤️
CZYTASZ
Love and Friend
FanficZnają się za dobrze by sie kochać ? Czy wieloletnia przyjaźń zmieni się w miłość ? Wiele dróg do miłości która wybiorą ? Początek może zniechęcić ponieważ był pisany dawno ale później moim zdaniem jest o wiele lepiej.