Rozdział 4

382 24 9
                                    

Mimo, że żyje w trasie przez dużą część swojego życia nigdy nie nauczyłem się spać dobrze pierwszej nocy w obcym miejscu. Zawsze sekundę po przebudzeniu czuje dezorientację, nie wiem gdzie jestem, nie wiem co tu robię. Mam wrażenie, że się zgubiłem. Jeżeli dłużej zostajemy w jednym hotelu, to ustępuje i po kilku dniach zaczynam się przyzwyczajać. A później zaczyna się znowu.

Jednak tym razem było inaczej. Najpierw poczułem jej zapach. Aromat lawendy dotarł do mnie zanim otworzyłem oczy. Wszystko wydawało się takie na miejscu... JA wydawałem się na miejscu. Słońce dopiero wschodziło, nic więc dziwnego że Lucy smacznie jeszcze spała. Lekko rozchylone usta, zmierzwione włosy, pozostałości makijażu na twarzy - nie to nie był kadr jak z filmu. Dlaczego więc wydawał się tak idealny?

Wczorajsza noc... Nie oszukujmy się, właśnie po seks tu przyjechałem. Jednak wszystko potoczyło się inaczej niż planowałem. Rozmawialiśmy kilka godzin, a ja chyba po raz pierwszy w życiu czułem się tak swobodnie przy obcej osobie. Można czuć się swobodnie i pełnym napięcia jednocześnie? Bo to właśnie czułem. Nie wiem dlaczego tak mi zależało by wypaść dobrze, by rozmowa trwala jak najdłużej. By ten wieczór się nie skończył... To co działo się dalej sprawia, że na samo wspomnienie mam ochotę na więcej. Seks był dziki, pełny namiętności, a Lucy intuicyjnie dawała mi to czego chciałem. Nie było miejsca na zbytnią delikatność, oboje byliśmy totalnie wygłodniali. Z kanapy przenieśliśmy się do łóżka i właściwie nie wiem kiedy zasnęliśmy.

Z reguły to był moment kiedy cicho wychodziłem z mieszkania, zostawiajac śpiąca dziewczynę w rozgrzanym łóżku. Wysłany później prezent z reguły załatwiał sprawę, a jeżeli nie to wytwórnia sprzątała bałagan, jednak... Tym razem nie miałem ochoty znikać. Jeszcze nie.

💜

Właściwie dopiero teraz mogłem się rozejrzeć po mieszkaniu. Salon otwarty na kuchnię urządzony był w zachodnim stylu. Na ścianach wisiały plakaty filmowe, regaly wypełnione były płytami i vinylami, przy telewizorze stała konsola. Pod oknem z widokiem na rzekę Han stało nowoczesne biurko, a w okół walało się mnóstwo dokumentów. Wśród wykresów i zestawień rozrzucone były znaczniki z bt21 i zakreślacze w kształcie owoców. Uśmiechnąłem się sam do siebie - z ilu osób składa się ta kobieta?

W lodówce znalazłem masę owoców, jajka, zadziwiajaca ilość kimchi jak na Europejkę i kilka innych składników. Nie dziwię się, że ta dziewczyna chodzi głodna. Trzeba zrobić jej porządne zakupy. Postawiłem na śniadanie które często jadłem w zachodnich hotelach podczas tras - pokroiłem owoce, zaparzyłem kawę i byłem właśnie w trakcie smażenia drugiego omletu gdy po mojej prawej stronie coś przemknęło.

- Nie patrz na mnie! - krzyknęła, przebiegając drobnymi krokami w stronę łazienki. Jedna ręka zasłaniała twarz, a druga trzymała zwinięte w klębek ubrania.

Co za słodka istota! Mam nadziej, że mój śmiech jej nie obraził, ale serio przecież ja już widziałem dosłownie wszystko. Nie ma już nic co mogłaby przede mną schować. Obiecałem sobie, że znajdę każdy ukryty tatuaż i znalazłem, chowała pod spódniczka malutki tatuaż w kształcie sierpu księżyca. Tuż przy miednicy wygląda tak uroczo, że... Mam nadzieję że zobaczę go jeszcze tuż po śniadaniu.

💜

Lucy we włosach związanych w kucyk i szarej bluzie z kapturem wyglądała... Uroczo. To chyba najlepsze określenie. Gdy usiadła przy wyspie kuchennej i nieśmiało się uśmiechnęła nie potrafiłem nie odwzajemnić uśmiechu.

- Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale pomyślałem że przyda Ci się śniadanie. Nie wiem czy Ci posmakuje, rzadko robię europejskie śniadania, ale często jemy je w trasach a z tych składników nic więcej nie wymyśliłem - czy mi się wydaje czy ja zaczynam paplać? Czuje się jakbym mial znowu 18 lat! Co się dzieje?
- Wszystko wygląda pysznie, dziękuję. Nie gniewam się totalnie, czuj się jak u siebie w domu. Co z reguły jesz na śniadanie?

Naprawdę? Naprawdę rozmowa z nią może być tak swobodna? Poznałem dziesiątki dziewczyn, spędzałem z nimi dłuższą lub krótsza chwilę, ale... Było inaczej.

Podczas śniadania rozmawialiśmy o naszych planach na najbliższe kilka dni. Ostatni koncert zamykał trasę, mam więc trochę oddechu. Kilka sesji zdjęciowych, trochę pracy w studiu, jednak o dziwo w harmonogramie mam całkiem sporo luk. I zero wyjazdów. Lucy pracuje raczej w stałych godzinach, a ostatnio zamykali duży kontrakt więc liczy na więcej luzu. Nie zrozumiałem połowy rzeczy o których mi mówiła, totalnie nie zajmowałem się finansami, ale mówiła z taką pasja, że słuchałem każdego słowa uśmiechając się jak głupi.

Przy kolejnym gryzie arbuza sok pociekł jej po brodzie. Nie mogłem wytrzymać, złapałem ją i patrząc  prosto w oczy nachyliłem się by zlizac spływający sok. Wyczułem jej zdziwienie, ale mimo tego nie odsunęła się ode mnie. To dobrze, lubiłem w łóżku łamać granicę. Krople soku które pozostały z drugiej strony starłem powoli kckiukiem nie przerywając kontaktu wzrokowego, ale to co zrobiła ona... Odwróciła lekko głowę i wzięła mojego kciuka do ust zaczynając go delikatnie ssać. Przymknełem oczy, z czystej przyjemności, myśląc o tym co za chwilę się wydarzy. Odsunelem rzeczy z wyspy i posadziłem przed sobą Lucy. Nie czekałem. Ściągnęłem jej bluzę przez głowę i zobaczyłem, że pod spodem miała śliczny różowy stanik, składający się tylko i wyłącznie z koronki. Matko, jaka ona była seksowna. Schodziłem pocałunkami w dół powoli i nie sciagajac stanika przygryzalem delikatnie jej sutki. Mocniejsze wygięcie pleców i cichy jęk podpowiedział mi, że zmierzam w dobra stronę. Ściągnęłem z niej szorty odsłaniając majteczki wykonane z identycznej koronki, jednak nawet na moment nie przerwałem pieszczot. Jedna ręka trzymałem jej kucyk, delikatnie ciągnąć go w dół a druga pieściłem pierś którą akurat nie zajmowały się moje usta. Nie spieszyło mi się już. Dawanie jej przyjemności... Zaczęło sprawiać mi jeszcze większą. Mimo, że byłem już twardy, a z podniecenia dosłownie pulsowalem chciałem poznawać jej reakcje.

Powoli zacząłem schodzić coraz niżej, aż moje usta zatrzymały się na linii majtek. Delikatnie złapałem je zębami, ale szybko puściłem i spojrzałem w górę. Lucy ciężko oddychała, ciągle wygięta w łuk. Jedna ręka trzymała się lady, druga miała wplatane w moje włosy. Jej jęk gdy się odsunelem... Nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Nachyliłem się znowu i nie odsuwając bielizny zacząłem delikatnie całować jej najwrazliwsze miejsca.

Rzadko dawałem kobietom taka przyjemność, z reguły seks był... Bardziej jednostronny. Jednak czując jej smak miałem ochotę na więcej.

- Proszę.... - usłyszałem cichy jęk.

Nie. Jeszcze nie. Jeszcze trochę. Zdjąłem jej majtki i wróciłem do tego co robiłem wcześniej, jednak teraz nie dzielił nas już skrawek materiału. Jej oddech jeszcze bardziej przyspieszył gdy językiem dotknęłem lechtaczki.

- Błagam Jungkook... Chcę cię poczuć - nie mogłem dłużej wytrzymac. Za bardzo chciałem w niej być. Zsunelem spodnie i o niczym nie myśląc byłem już w niej. Poruszaliśmy się w jednym rytmie, nie mówiąc już nic więcej. Nasze oddechy były równie chrapliwe, a jej jęki sprawiały, że poruszałem się coraz szybciej i szybciej.

- Proszę, zaraz dojdę...

Te słowa rozpaliły mnie do końca. Kilka mocnych ruchów i poczułem jak ogarnia mnie spełnienie. Jednak nie byłem sam... doszliśmy w tym samym momencie. Pierwszy raz w życiu szczytowalem razem z kobietą.

Trzymanie jej w ramionach w chwili gdy całym jej ciałem targały spazmy...

Nie mogę się już doczekać kolejnego razu, mimo że ten dopiero dobiegł końca.

Do I Have to Choose? [BTS JK/Taehyung] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz