Rozdział 2

392 29 2
                                    

Dalej nie mogę uwierzyć, że wytwórnia zgodziła się w końcu na to bym miał tatuaże. Mimo, że od pierwszego minął już jakiś czas to ciągle łapię się na tym, że zastanawiam się co powiedzą fani. Chociaż Suga śmieje się ze mnie, że z każdym tatuażem czy kolczykiem wzrasta poziom pisku naszych armys to... Ciężko mi uwierzyć, że podobają się wszystkim, a tak bardzo nie chcę nikogo rozczarować. Ciężko pracowaliśmy, ale nasze ARMY pracowały równie ciężko, dlatego nie chciałbym nikogo zasmucić. To był od dawna jeden z moich problemów - robiłem wszystko by zadowolić fanów. Zespół. Innych ludzi.

Dzisiaj w studiu towarzyszy mi Taehyung. Chociaż jestem przekonany, że nigdy nie zrobi sobie tatuażu to jest dla mnie jednym z najważniejszych ludzi na świecie, a jego obecność była czymś tak naturalnym jak oddychanie. Zresztą, tatuaż ma dotyczyc właśnie jego - odbicie łapy niedźwiedzia na moich żebrach.

Czekalismy już w studiu, V grzebał coś w telefonie, a ja ledwo panowałem nad nogami. Energia ciągle mnie rozpięta, obojętnie czy dzień spędziłem na ostrych treningach, seksie czy po prostu grałem w gry - ciągle musiałem dawać upost skumolowanej energii.

Podniosłam głowę gdy otworzyły się drzwi, a do środka prawie wpadła jakaś kobieta. Turyści tutaj nie trafiają, studio specjalnie jest położone na totalnym uboczu by nie zbładził tu nikt przypadkowy. Dyskrecja... Dyskrecja była tutaj prawie tak ważna jak umiejętności tatuatorow.

Ona wyglądała jak ktoś kto nie powinien tu być, ale jednocześnie... Mam wrażenie, że pasowałaby wszędzie. Zdecydowanie nie można było odmówić jej urody. Szturchnelem V od razu czując jak zesztywniał gdy tylko spojrzał na tę kobietę. Lucy. Tak się przedstawiła. Ubrana w elegancie spodnie, dopasowany kolorystycznie żakiet i mocno obcisla bluzkę podkreślająca biust zwracała na siebie uwagę. Oj tak, to zdecydowanie typ Taehyunga - elegancka, pełna wdzięku dziewczyna. Szybko spuściłem głowę gdy tylko poczułem jej spojrzenie na swojej twarzy. Nie chce by ktoś mnie rozpoznał. Wystarczy już skandali.

Stukot obcasów sprawił, że znów podniosłem wzrok, zresztą nie tylko ja. V odprowadzał wzrokiem dziewczynę do łazienki, ale gdy zauważył moje spojrzenie szybko przybrał zartobliwy wyraz twarzy.

- Taetae wiesz, że nie ładnie się tak gapić? Co by powiedział na to Jin? - zaczerwienione uszy były dla mnie najlepsza odpowiedzią. Chociaż szybko przestałem się śmiać. Z łazienki wyszła zupełnie inna osoba...

Dalej było w niej widać echo kobiety która przed chwilą wpadła do studia, ale w szortach i czarnym topie nabrała większego luzu i swobody. W dodatku ten tatuaż! Pod rękawem żakietu chowała małe dzieło sztuki, a ja nie będę oszukiwał sam siebie. Nie ma nic bardziej seksownego niż kobieta z tatuazami. Ciekawe czy ma gdzieś jakieś ukryte, z chęcią bym obejrzał je bliżej... Stop! Przez takie myślenie nie raz wpakowałem się już w kłopoty, a później wytwórnia musiała sprzątać mój bałagan by nic nie dostało się do mediów.

Bolesne wbicie igły szybko sprowadziło mnie na ziemię. Dlaczego nikt nie ostrzegł, że żebra tak bolą? Co prawda Jimin uśmiechał się tajemniczo, ale jak zawsze nie puścił pary z ust.

Leżałem na tyle blisko fotela na którym siedziała ona, że mogłem słyszeć każde jej słowo. To fascynujące słuchać opowieści kogoś kto może żyć normalnym życiem. Podziwiam determinację z jaką dożyła do przodu, czułem nostalgię gdy opowiadała o domu. Czy tylko mi się wydawało czy gdy opowiadała o przeszłości jej głos się lekko zmienił? Stwardniał, ale podszyty był bólem. Ciekawe.

Myślałem, że tylko ja podsłuchuję ale gdy tylko Lucy powiedziała, że nie zdążyła zjeść obiadu bo w pracy coś się przedłużyło, Taehyung wstał i wyszedł bez słowa.

Pokemony! Dobre sobie. Przyzwyczaiłem się już, że każda z Armys ma swojego ulubieńca, dalej nie moge wyjść z szoku jak wiele dziewczyn ma mnie za swojego biasa. I chociaż uwielbiam naszych fanów, niektórzy wprowadzają niezdrowe podzialy. Nigdy nie zapomnę smutku Jhopa... Pokemony, muszę powiedzieć Namjoonowi! Stlumilem śmiech kaszlem, ale cieszę się że ona taka nie jest. A to co powiedziała później... Taehyung wrócił w połowie jej opowieści, wyczuwałem jego obecność tak jak zawsze czułem od prawie jedenastu już lat. Wrócił, jednak nie podszedł do mnie, ani nie odezwał się słowem do nikogo. O co chodzi?

Dopiero gdy Lucy skonczyla mówić, usłyszałem jak V robi kilka kroków w jej stronę i podaje jej jedzenie. Ach ten Tae, zawsze dba o innych chociaż przyznaje że tym razem mnie zaskoczył. W miejscach publicznych unika odzywania się i kontaktu z innymi by nie zostać rozpoznanym.

Czas szybko zleciał gdy wsłuchiwałem się w głos kobiety obok. Mówiła z zabawnym akcentem, popełniała błędy ale widać było że się starała. Wychodząc zerknęłem w jej stronę. Na kusząco wygietych plecach powstawał delikatny koreański smok. Ale to było sexi! Następna dziewczyna z którą się będę spotykał musi mieć tatuaż na plecach. Czy tylko mi się wydawało czy Tae też zwolnił kroku gdy mijał stanowisko mistrza Choi?

💜

Tatuaż na dzień przed koncertem to był kiepski pomysł. Dobrze że w dniu koncertu dajemy sobie spokój z próbami, oszczędzając energię na ponad trzy godziny intensywnego wysiłku. Żebra bolały jak diabli ale myślami często uciekałem do widoku pleców kobiety z wczoraj. Kurde ciężko mi się skupic gdy od dłuższego czasu z nikim się nie spotykałem. Nie jestem mistrzem długoterminowych związków, wolę raczej szybkie przygody, ale ta kobieta... Miała być dzisiaj na koncercie, myśl że będzie gdzieś w tłumie sprawiała ze czułem się jeszcze bardziej pobudzony niż zazwyczaj.

💜

Po tylu latach nadal się denerwuje wychodząc na scenę. Pierwsza piosenka jest najważniejsza i ta świadomość prawie paraliżuje. Jednak to szybko mija. Taniec, śpiew i rozesmiane twarze pozostałych członków to czego mi trzeba by uspokoic myśli. W dodatku fani jak zawsze nie.. Czy to ona? Prawie na wprost sceny. Nie przypomina już pani w żakiecie. Odważny i seksowny strój podkreśla wszystkie atuty, a ja mam ochotę zobaczyć dokąd sięga jej spódniczka. Jk skup się!

Podbiegłem do V mówiąc mu, że widzę wśród publiczności laske od tatuażu, wskazałem mu miejsce, a on... Jakby go na chwilę zamurowało. Nie mieliśmy czasu na dłuższą rozmowę, kolejna piosenka właśnie się rozpoczynała, ale co chwilę mój wzrok uciekał w jej stronę.

W przerwie podczas szybkiej przebiorki chwycilem jakąś kartkę papieru i napisałem krótki liścik. To nie jest już mój pierwszy raz, jeżeli lider się dowie to nieźle się wkurzy, ale... Nie mogę się powstrzymać. To było silniejsze ode mnie. Nie wiem czy bardziej kierowała mną chęć spotkania się z nią czy chciałem znów poczuć ten dreszczyk emocji.

Patrzyłem prosto na nią. Widziałem te zmieszanie i niedowierzanie. Pewnie zastanawiała się czy to tylko złudzenie, ale gdy zeskoczyłem ze sceny a tłum zaczął piszczeć nie miała już wątpliwości. A ja nie spuszczałem z niej wzroku. Nie była nawet w stanie odpowiedzieć, gdy podałem jej bluzę, a to wywołało zadziwiająco przyjemne mrowienie wzdłuż kręgosłupa. Koncertowe endorfiny w połączeniu z tym przyjemnym dreszczem sprawiły, że do samego końca nie moglem przestać się uśmiechać.

💜

Gdy koncert dobiegł końca czułem na karku wzrok Jimina. Jednak nie powiedział ani słowa aż do momentu gdy reszta chłopaków zaczęła przebierać się w swoje prywatne ubrania i nikogo nie było w zasięgu słuchu.

- Znowu to zrobiłeś? Wiesz, że musisz uważać, Namjoon bedzie wściekły gdy znowu jakas laska ze złamanym sercem będzie musiała być głaskana przez wytwórnie. Po co ci kolejne kłopoty? - syknął cicho.

- Spokojnie to nic takiego, dałem jej tylko bluzę. Wiem, że mam być grzeczny i że mam uważać. Zresztą kto jak kto, ale ty też nie zawsze myślisz tak rozsądnie jak każdy mógłby wymagać. A właśnie, dlaczego mi nie powiedziałeś, że zebra będą tak boleć?! - zmiana tematu poszła mi dość gładko. Na szczęście Jimin stosunkowo szybko przestał się na mnie patrzeć tym swoim podejrzliwym wzrokiem.

Aż do momentu gdy przerwał nam sygnał SMSa.

Do I Have to Choose? [BTS JK/Taehyung] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz