Rano, otwierając oczy poczułam ręce oplatające moją talię. Lekko się poruszyłam i uwolniłam się z objęć. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na Michaela. Spał wtulony w poduszkę. Jego wyraz twarzy był spokojny i opanowany. Dzisiaj będzie odsypiał wszystkie nieprzespane noce, więc przewidywałam, że wstanie koło południa.
Stanęłam na równe nogi i ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybką kąpiel i wysuszyłam włosy. Podeszłam do garderoby, z której wyciągnęłam czarne, szerokie jeansy z dziurami oraz za dużą bluzkę na krótki rękaw. Dołożyłam to tego okrągłe kolczyki, naszyjnik z motylem i poprawiłam sznureczek od bransoletki. Pokręciłam lekko swoje włosy i usiadłam przy toaletce. Zrobiłam lekki makijaż składający się z tuszu do rzęs, odrobiny korektora i błyszczyku. Gdy skończyłam była godzina dziewiąta.
Wyszłam z pokoju i ruszyłam schodami do kuchni. Tam czekała na mnie Ophelia. Siedziała na krześle barowym i czytała gazetę modową.
-Dzień dobry – powiedziałam wchodząc do pomieszczenia. Kobieta spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
-Cześć Auroro! Siadaj. Dzisiejsze śniadanie to babeczki czekoladowo-karmelowe domowej roboty – odparła z uśmiechem podając mi kubek z kawą.
Z naszej dalszej rozmowy wynikało to, że za kilka minut nasze „śniadanie" będzie gotowe. Nim się obejrzałam przed moim nosem pojawiła się góra babeczek. Zjadłam je i podziękowałam za posiłek.
-Ophelio? - zaczęłam.
-Tak?
-Przekaż Kingowi, że będę w kawiarni z Maddison.
-Dobrze – odpowiedziała z uśmiechem.
Założyłam na siebie płaszcz, a na nogi białe buty. Wyszłam z domu i wyciągnęłam swój telefon.
Do: Literówka_w_imieniu
Hejka! Dasz radę spotkać się za piętnaście minut w kawiarni obok ciebie?
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź z jej strony, ponieważ odpisała w chwili.
Od: Literówka_w_imieniu
Jasne! Do zobaczenia za kilka minut Auro.
Szybkim krokiem ruszyłam w stronę budynku. Będąc na ostatniej krzyżówce zauważyłam dziwnie znajome mi auto. Czerwone, matowe Porsche z czarnymi dodatkami. Zmyliłam tę myśl i kontynuowałam moje dojście do kawiarni. Będąc u jej progu uśmiechnęłam się na samą myśl różnych słodkości. Weszłam do pięknie ozdobionego pomieszczenia i usiadłam na kanapie przy oknie. Zdjęłam płaszcz i poprawiłam się na siedzeniu. Po kilku minutach dołączyła do mnie Maddison. Zamówiłyśmy sobie kawy, a dziewczyna coś słodkiego i zaczęłyśmy rozmowę.
-Mam wrażenie, że całkowicie nie pogodziłam się z Michaelem. Według mnie, nie mamy wyjaśnionych sporo spraw, choć nawet nie wiem jakich – odparłam. - Nurtuje mnie pytanie, które było jednym znakiem zapytania - co ze ślubem.
-To zróbcie powtórkę z historii – wzruszyła ramionami dziewczyna.
-Nie wiem, jak... zacząć.
-Poproś go do salonu i powiedz, że jeszcze raz musicie porozmawiać. Na spokojnie, bez większych emocji – uznała spokojnie gestykulując rękoma.
-No dobrze, spróbuję to jakoś obrać w słowa – zaśmiałam się lekko. - A teraz gadaj. Kiedy poznam twojego chłopaka?
-Miesiąc i już będziesz go znać – odparła. - Wiesz, muszę być pewna, że znam go w stu procentach. Tak jak ty Michaela.
-Okej, a jak ma na imię?
-Niespodzianka – powiedziała szeptem.
-Czemu?! - zaśmiałam się.
CZYTASZ
Pokonana przez miłość
RomanceOna - dwudziestolatka, która ma mafijną rodzinę. Dowiaduje się, że jej ojciec przed nią coś ukrywa. Pewnego dnia poznaje prawdę: jest zaręczona z bossem Kingdonu'u (mafii USA) od kiedy była małym dzieckiem. On - dwudziestosiedmioletni przyszły boss...