~12~

1.3K 94 103
                                    

Pov: Clay (hihi)

Jesteśmy na podworku u mnie przed domem. Ja i Nick gramy w pilke a George siedzi wraz z Karl'em na kocu i maluje mu paznokcie. Uroczy jest. Nie chwila co-

- Dreeaaamm! - Uslyszalem piskliwy i obrzydliwy glos. Odwrocilem sie i zobaczylem Sare ktora wskoczyla na mnie.
- Hej. - Powiedzialem surowo i odepchnalem lekko dziewczyne od siebie.
- O hej Nick, George i? - Zapytala podchodzac do Karl'a.
- Oh jestem Karl - Powiedzial podajac reke blondynce a ona ją scisnela
- Milo mi cie poznac Karl. - Usmiechnela sie i wrocila wzrokiem do mnie. Zauwazylem jak Karl wyciera reke o bluze i razem z George'm i Nick'iem się hihraja pod nosem.
- Zly chumorek? Moge go poprawic zapraszajac cie do mnie do domu na wieczor. - Powiedziala unoszac brwi a mi się żygac zachciało.
- Clay chodz grac. - Krzykna do mnie Nick ratujac mnie przed odpowiedzią.
- Nie widzisz ze jest zajety? - Zapytala przewracajac oczami.
- Nie, nie widze i nie klej sie tak do niego. - Nick zacza sie rozkrecac co mi sie podobalo.
- Bo co mi zrobisz grubasku? - Nick'a usmiech natychmiastowo znikl z twarzy a w oczach pojawily sie łzy. - No wlasnie. - Dokonczyla.
- Bo Clay jest zajety. - Moj przyjaciel wytarl łzy i sie usmiechną.
- Przepraszam ze co? - Zapytala na co Nick sie zasmial.
- Clay ma druga polowke. - Powiedzial.
- Nie widze tej drugiej polowki. - Zalozyla rece na piersiach.
- Odwroc się. - Powiedzial George. Sara odwrocila sie a tuz przed nia stał troche wyzszy brunet. - Wlasnie na niego patrzysz. - Dokonczyl a blondynka zrobila skrzywiona mine i podniosla jedna brew po czym odwrocila sie do mnie.
- Z tym cieniasem? - Zapytala na co zmarszczylem brwi.
- Nie zadnym cieniasem tylko George'm. - Powiedzialem a brunet stana obok mnie.
- Nie zartuj sobie ze mnie Clay chodzmy do mnie. - Powiedziala chcac zlapac mnie za reke ale sie jej wyrwalem i zpalalem reke George'a na co Sara sie oburzyla.
- Mozesz mnie zostawic w spokoju i sobie juz isc? - Zapytalem a ona usmiechnela sie lekko.
- Najpierw chce dowod na to ze ty i George jestescie razem. - Zatkalo mnie
- Jak maja ci to niby udowodnic? - Zapytal tym razem Nick ktorego przytula Karl. Slodko.
- Niech sie pocalują. - Zaniemowilem.
- Sluchaj no Sara my - Juz chcialem klócic się z dziewczyna ale George mi przerwał.
- Oh come on. - Powiedział łapiac mnie za koszulke i ciagnac w swoja strone łaczac w ten sposob nasze usta. Poczulem jakby motyle zrobily sobie z mojego brzucha dom.
- Ah?! Nie wierze w kim ja bylam zakochana!? - Krzyknela blondynka wychodzac z podworka i z placzem biegnac do swojego domu.
- No wynocha! - Krzykna Nick i dopiero wtedy zauwazylem ze chlopak nas nagrywa.

Oderwalem sie od George'a patrzac mu prosto w oczy.
- Wiesz że wlasnie spelnilem moje marzenie?  - Zapytal mnie
- Chciales mnie pocalowac? - Zapytalem
- Od kiedy cie poznalem. - Powiedzial przytulajac sie do mnie a ja oddalem uscisk.
- Yoooo Dnf jest prawdziwe! - krzykna Nick.
- Dobra Nick to teraz obiecana gra w butelke. - Powiedzialem na co szatynowi znikna usmiech z geby a mi sie wrecz on powiekszyl.

Pov: Nick

Siedzimy u mnie w salonie. Wszyscy w kólku a na srodku butelka. Krecil jako pierwszy Clay wiec stres bral góre. Clay zakrecil dosyc mocno butelką ktora na szczescie wypadla na George'a.
- Pytanie. - Powiedział brunet patrzac na zielonookiego.
- Dobra to moze byc najdziwniejsze pytanie jakie uslyszysz ale wiele znaczace. - Zaczą mowic blondyn.
- Slucham. - Powiedzial
- Czy em.. Czy chcesz byc moim
chlopakiem? - Na calej naszej trojki twarzach pojawil sie ogromny banan.
- Kto by nie chcial oczywiscie ze chce! - Krzykna i przytulil sie do juz swojego chlopaka. Clay cieszyl sie jak nigdy.

Gralismy w butelke juz od ponad godziny i jak narazie wyzwania jak i pytania byly bardzi latwe. Teraz krecilem ja i wypadlo na Clay'a, ktory wybral wyzwanie.
- Udawaj ze swoim partnerem ze sie mu oswiadczasz. - Wszyscy zaczelismy sie smiac a Clay uklekną przeczesal se wlosy reka i powiedzial - Gogy masz za mnie wyjsc. - Wszyscy w ryk. Smialismy sie az do bolu brzucha.
- Oczywiscie juz sie robi. - Powiedzial przez smiech brunet.

Teraz krecil Clay i wypadlo na mnie a orzez wyurzyty limit prawdy musialem wybrac wyzwanie.
- Hmm. Lecimy na grubo tym razem? - Podniosl brew a mi serce zaczelo walic jak oszalale.
- Zadnych imtymnych rzeczy blagam. - Powiedzialem
- Dobrze dobrze ale jak tego nie zrobisz to czeka cie kara 3 razy gorsza niz samo wyzwanie. - Przelknalem glosno sline i pomachalem twierdzaci glowa. - W taki mrazie. Nick pocaluj wybrana osobe orzez ciebie w usta. - Patrzylem prosto w oczy Dream'a ci oznaczalo "zajebie cie" ale on sie usmiechal i nie zalowal tego co powiedzial.
- Dobrze. - Popatrzylem sie na Karl'a a on od razu zrozumial ze to go wybralem. Nie bylem w stanie picalowac go bedac z nim sam na sam a ci dopiero gdy dwojka moich orzyjaciol jest obok. Podalem Karl'owi reke aby wstal. Powiedzualem mu do ucha ciche "przepraszam jesli sobie tego nie zyczysz" na co sie speszylem i chcialem zrezygnowac ale juz nie bylo odwrotu.

Popatrzylem prosto w oczy szatyna. Raz na oczy raz na usta.. przyblizalem sie do niego z kazda sekunda coraz bardziej. Chlopak zacza przymykac oczy a ja zlaczylem nasze usta w lekkim ale pelnym uczuc pocalunku. Czulem sie jak w niebie bo pragnalem tego od kiedy zobaczylem chlopaka. Mam nadzieje ze nie zniszczy nam to relacji. Dalej wole zostac z Karl'em w przyjazni i doskonale wiem ze on tez nie chce byc w zwiazku bo boji sie milosci. Po tym jak oderwalismy sie od siebie Karl unikal ze mna kontaktu wzrokowego. Nic nie mowil p oprostu pobiegl do toalety. Clay popatrzyl na mnie wzrokiem z ktorego wyczytalem zlosc na samego siebie.

- Tak chilernie przepraszam.. - Powiedzial a ja sie lekko usmiechnalem.
- Jest okej. - Powiedzialem odchodzac od chlopakow i idac w strone toalety. Stanalem przy drzwiach i chcialem pociagnac za klamke ale drzwi byly zamkniete. - Karl? - Zapytalem a w odpowiedzi uslyszalem placz. Serce mi sie krajało jak to slyszalem - Karl otworz prosze.. - Na te slowa uslyszalem przekrecanie sie zamka w drzwiach. Uchylilem je lekko i zobaczylem jak szatyn placze siedzac na podlodze toalety. Kucnąlem przed chlopakiem.
- Tak strasznie przepraszam Karl.. Nie powinienem ciebie calowac nie pytajac sie ciebie. Dobrze wiem ze bojisz sie milosci i ze nie chcesz byc jak narazie z nikim w zwiazku ale - Nie udalo mi sie dokonczyc bo poczulem mocny uscisk. Karl sie od mnie przytulil a ja oddalem uscisk. Po jakims czasie chlopak sie uspokoil i zeszlismy do chlopakow. Zobaczylem jak zakladaja buty do wyjscia i to samo zacza robic Karl.

Popatrzylem na zegar i zobaczylem ze dochodzi juz 21.00 a o 22.00 ma byc Henry i mama. Pozegnalem sie z cala trojka i myslalem ciagke o Karlu. Cholernie balem sie ze jutro nie zobacze go w szkole albo ze zacznie mnie unikac.

Pov: Karl

No to co? Czas na opierdol.. - Pomyslalem wchodzac na klatke schodowa swojego bloku.

_____________________________________________
1123 slowa

Milej nocy kochani ^^

I can't love || Karlnap Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz