Pov: David
Wbiegłem do swojego pokoju ciągnąc za sobą Izabele. Usiadłem na łóżku i schowałem twarz w dłonie starając sie ukryć to że płacze. Poczułem jak moja siostra mnie obejmuje.
- Musimy coś zrobić.. - Powiedziałem próbując wstrzymać łzy.
- Nie możemy nic z tym zrobić trzeba zostawić wszystko policji. - Próbowała mnie uspokoić.
- Mam pomysł. - Podniosłem głowe i spojrzałem w stronę swojej siostry a ta patrzyła na mnie zaciekawiona.
- Jaki? - Spytała w końcu na co wziąłem głęboki wdech.
- Trzeba wypytać ojca o to gdzie za dzieciaka chodził z ojcem Karl'a! Na pewno chodzili gdzieś w okolicy do jakiś opuszczonych budynków przecież tyle nam o tym gadał gdy byliśmy mali! - Krzyknąłem zadowolony ze swojego pomysłu a moja siostra jedynie patrzyła na mnie z żalem.
- Przykro mi David ale wątpie że ojciec Karl'a był na tyle głupi aby porwać Karl'a i Nicka do jakiegos opuszczinego budynku, a nawet jeśli to na pewno nie tam gdzie chodził z naszym tatą. - Położyła dłoń na moim ramieniu a ja niekontrolowanie uroniłem jedną łze po czym przytuliłem sie do siostry.Pov: Karl
Ponownie się przebudziłem lecz tym razem z zimna. Otworzyłem ledwo oczy i ujrzałem sporawe pomieszczenie całe z betonu, bez żadnego okna, jedynie z metalowymi drzwiami. Siedziałem na jakimś cienkim kocu. Rozgladałem się dalej po pokoju aż dostrzegłem Nicka. Był przywiązany liną do jakiejś rury prawdopodobnie od grzejników. Również siedział na cienkim kocu. Był cholernie blady. Z daleka byłem w stanie dostrzec sine wory pod oczami gdyż sam chłopak był biały jak ściana. Postanowiłem spróbować wstać lecz na marne bo dostrzegłem że sam również byłem związany sznurem. Zacząłem się wiercić i wyrwać sznur lecz zamiast tego mocno obtarłem sobie nadgarstki. Nagle usłyszałem dźwięk przekręcania klucza na co natychmiastowo przestałem się wiercić i zamknąłem oczy udając że śpie. Drzwi od pomieszczenia się otworzyły więc postanowiłem lekko otworzyć oczy aby zauważyć kto wszedł i co chce zrobić. Widziałem dwóch mężczyzn podeszli do Nick i zaczeli ze sobą rozmawiać.
- Myślisz że nie żyje? - Spytał jeden z nich
- Czemu tak myślisz? - Drugi mężczyzna odpowiedział mu pytaniem.
- Ten chłopak jest blady i wyglada jakby nie żył - Zaśmiał sie przez ci zagotowała sie we mnie krew.
- Sprawdze. - Wyższy z nich podszedł do Nick'a i przyłożył palec do jego nadgarstka. - Żyje. - Powiedział dzieki czemu kamień spadł mi z serca.
- A ten drugi? - Zapytał niższy na co się spiąłem. Zamknąłem oczy i starałem sie nie ruszać.
- Wyglada normalnie. Powinien już się wybudzić. - Nagle poczułem czyjś dotyk na twarzy byłem pewien że zaraz bedą próbowali mnie "obudzić". - Ty wstawaj! - Krzyknał jeden z mężczyzn dosyć przeraźliwym tonem przez co przymrużyłem mocniej oczy i to był błąd.
- Nie ładnie tak udawac że się śpi wiesz? - Powiedział drugi mężczyzna.
- Otwórz oczy. - Powiedział ten co trzymał mnie za twarz. Nagle poczułem zimny metal na czole. - Aktualnie przy twojej głowie trzymam pistolet jeśli nie otworzysz oczy będę zmuszony go użyć. - Na te słowa otworzyłem oczy i omało co nie zemdlałem widząc dwóch mężczyzn. Wysokich, umięsnionych z tatuażami mężczyzn.
- No prosze prosze. - Uśmiechnął się wyższy brunet który odepchnał moją głowe pistoletem tak że udezyłem tyłem głowy o ściane.Poczułem jak kręci mi sie w głowie i orzez chwile miałem ciemne mroczki przed oczami lecz po chwili się uspokoiłem.
- Chłopaki zostawcie go wynocha stąd. - Znałem ten głos..
- Już szefie. - Powiedizeli po czym odeszli ode mnie i wyszli z pokoju a za nich przyszedł kolejny mężczyzna.
- Kurwa.. - Wyszeptałem widząc mojego ojca.
- Cześć synu. - Powiedział dumnie na co zmarszczyłem brwi.
- Nie jesteś moim ojcem. - Powiedziałem pewnie na co mężczyzna ukucnął przede mną i się lekko zaśmiał.
- Oh Karl.. Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem. - Mówiąc to chciał dotknąć moje włosy na co od razu się odsunąłem. - Spokojnie. Jake rozjebał cie głowe. Krwawisz. - Powiedział wyciagając z kieszeni gruby bandaż. Chwycił moją głowe i zaczął owijać bandaż dookoła niej.
- Wypuść Nicka! Ty chcesz do cholery zabić mnie po co ci on?! - Krzyknąłem nie kontrolując swojego gniewu.
- Karl... - Usłyszałem głos chłopaka zza pleców mojego ojca. Mężczyzna wstał i wyciągnął z kieszeni nóż po czym zaczął podchodzić do Nick'a.
- NIE! ZOSTAW GO BŁAGAM! - Krzyczałem już pomału płacząc.
- Oh Karl.. Wiesz jakie będą dla ciebie najlepsze tortury? - Zapytał a ja patrzyłem na niego i Nicka z przerażeniem. Nick gdy tylko sie otrząsnął zaczął się wiercić i odsuwać do ściany widząc nóż w ręce mojego ojca. Mężczyzna patrząc na mnie przyłożył nóż do szyi Nick'a. - Nie wiesz? To ci powiem. Cierpienie osoby którą kochasz ponad wszystko. Mówiąc to mężczyzna ocierał lekko nożem o skórę Nicka prowadząc nóż coraz niżej aż zatrzymał się na brzuchu.
- PRZESTAŃ! NIE RÓB MU KRZYWDY! - zacząłem płakać. Mężczyzna sie uśmiechnął i szybkim ruchem przejechał nożem po brzuchu chłopaka. Zamknąłem oczy i jedyne co usłyszałem to krzyk Nick przepełniony bólem i osłabieniem. Mój ojciec miał racje.. Jego krzywda boli mnie najbardziej.
- Prosze.. odpuść mu go zostaw.. - Mówiłem dławiąc się łzami dalej nie patrząc w strone Nick'a. Słyszałem jego płacz i to jak ciężko oddychał. - Rozwiąż mnie i pozwól mi mu pomóc błagam.. - Dalej patrzyłem się w podłoge a w odpowiedzi usłyszałem śmiech mojego ojca.
- Jeśli się uwolisz to mu pomożesz a jeśli nie to będzie cierpiał, płakał i wił sie z bółu dopóki nie zemdleje. Lub umrze. - Na ostatnie słowa się spiąłem. Usłyszałem już jedynie głośne trzasknięcie metalowych drzwi.Podniosłem głowe i zobaczyłem Nick'a który miał całą koszulke we krwi. Wstrzymywał się od krzyczenia z bólu siedział spokojnie i próbował uspokoić oddech którego mu brakowało.
- Nick spójrz na mnie. - Powiedziałem a chłopak to zrobił. Przegryzał dolną warge byleby nie krzyczeć. Był cały zapłakany.. - Nie zamykaj oczu okej? Wytrzymaj prosze.. - Chłopak ledwo co kontaktował.
Zacząłem się lekko wiercić a to tylko po to aby sięgnąć do kieszeni moich spodni. Wyciągnąłem z niej mój nożyk który z wielkim trudem otworzyłem. Obcierałem nadgarstkami o sznur przez co skóra mi sie zdzierała aż do krwi a to dlatego bo chciałem trafić nożem na sznur. Zacząłem pocierać nożem o sznur aż w końcu pękł. Wsadziłem nożyk spowrotem do kieszeni i podbiegłem do Nick'a.
- Nick prosze patrz ma mnie okej? - Chłopak starał się z całych sił nie zamykać oczu. Rozglądałem się po pomieszczeniu w poszukiwaniu czegoś co może mi pomóc zatamować krwawienie. Nienawidziłem widoku krwi ale w tej sytuacji dam rade. Zauważyłem leżący na ziemi materiał. Chwyciłem go i rozerwałem na jeden długi pasek.
- Nick zatamuje ci tym krew. - Chłopak patrzył na mnie z ogromnym bółem. - Ostrzegam że będzie w cholere boleć.. - Mówiąc to z oczu chłopaka wyleciały jedynie łzy. Podwinąłem koszulke chłopaka i zobaczyłem głęboką rane. Przeszedł mi dreszcz i lekko mnie omdliło ale się opanowałem i przyłożyłem kawałek materiału do rany chłopaka a ten już zasyczał z bólu. Nawet nie chce wiedziec jaki to jest bół. Zacząłem zawijać materiał dookoła brzucha chłopaka zaciskając go coraz mocniej przez co chłopak krzyczał i płakał. Gdy skończyłem owijać rane to złapałem rękoma za twarz chłopaka i otarłem mu łzy.
- Oddychaj razem ze mną okej? - Chłopak zamachał głową twierdząco. Musze pomóc mu uspokoić oddech bo inaczej mi tu zemdleje. - Wdech.. i wydech... wdech i wydech.. - Chłopak po chwili się uspokoił.
- Boli.. - Powiedział cicho a ja otarłem jego kolejną łze. Chwyciłem za swój nożyk i przeciąłem liny chłopaka.
- Już wszystko dobrze.. - Powiedziałem cam wstrzymując płacz.
- Chce spać.. - Powiedział Nick a jego ręce które wcześniej były przywiązane opadły na ziemie z braku sił.
- Chodź. - Powiedziałem przysuwając się do chłopaka. Ten się na mnie położył i mnie przytulił. Czułem się lepiej mając go blisko siebie. Nick był blady i zimny do tego zraniony. Strasznie go telepało więc sięgnąłem po koc na którym wcześniej siedziałem ja i przykryłem chłopaka leżącego na mnie. Po krótkiej chwili razem usnęliśmy...________________________________
1248 słówWidzimy sie za tydzień misiaki :^
( jest w pół do pierwsze ide spać dobranoc💀)
CZYTASZ
I can't love || Karlnap
FanfictionKarl to zwykły, 16 letni, cichy i zazwyczaj niezauważany chlopak ktory przez problemy finansowe musiał wraz z rodzicami przeprowadzic sie do innego miasta wraz z tym zmieniając szkołe. Nick to 16 letnia szkolna gwiazdka ktora znajduje sie w ekipie...