Pov: Nick
W końcu piątek, koniec jak na razie tego burdelu a co najważniejsze Karl wychodzi ze szpitala! Od razu po zakończeniu lekcji pobiegłem do szpitala i zauwazylem juz Karl'a i jego wujka stojących przy recepcji. Bez żadnego słowa przytuliłem chłopaka.
- Hej Nick! - Krzykną na mój widok.
- Hejj jak sie czujesz? - Zapytałem
- Jest okej ciesze sie bardzo i wszystkim sie ekscytuje. - zaśmiał sie szatyn.
- Dzień dobry Nick - Powiedział wujek chłopaka i poczochrał mnie po włosach
- Dzień dobry panu - Uśmiechnąlem się do mężczyzny.
- Wujku a Nick może ze mną pojechac do was? Potem go odprowadze. - Chłopak popatrzył na wujka błagalnym wzrokiem.
- Tak ale ja odwioze razem z tobą Nick'a. Nie chce abyś szlądrał się tak późno po mieście. - Odpowiedział na co wraz z chlopakiem uśmiechneliśmy sie do siebie.Karl dostał wypis z szpitala i papiery na badanie kontrolne za trzy tygodnie. Wsiadłem razem z Karl'em na tyłu samochodu. Bardzo bardzo drogiego i luxusowego samochodu. Widziałem jak Karl'owi świecą sie oczy na ten widok że aż zacząłem się śmiać a do mnie dołączył się wujek chłopaka. Jechaliśmy około 15 minut i zaczeliśmy dostrzegać zdala pi3kny dom. Dom miał białe ściany z elementami drewna, był trzy piętrowy na samym dole miał jedną ściane składającą się praktycznie z samego okna. Na podwórku znajdowal sie garaż z masą wyścigowych samochodów, basen i wielka altana. Jestem w szoku i serio ciesze się że Karl teraz będzie tak żył.
- No Karl w końcu poznasz swoje cioteczne rodzeństwo bo raczej ich nie pamiętasz. - Powiedział na co ja zdziwiony z uśmiechem popatrzyłem na Karl'a.
- No tak nie pamiętam Izabeli i Davida. - Uśmiechnął się lekko. - są ode mnie starsi o 2 lata prawda? - Zapytał.
- Tak są bliźniakami. - Powiedział mężczyzna otwierając drzwi do Willi. - Witaj w nowym domu Karl. - Powiedział śmiejąc się a mi jak i Karl'owi szczęka opadła.Dom w środku wydawal sie keszcze wiekszy niz na zewnątrz. Wszystko bylo pieknie czarno bialo szare po prostu idealne kolory. Ogromny salon z ogromnym telewizorem, piekna marmurowa kuchnia z najmniejszymi drobiazgami, kręcone schody prowadzące na górne piętro, taras i chyba dwie oddzielne toalety. Weszliśmy na drugie piętro i tam zwiedzalismy. Na górze były dwa pokoje jeden był Davida a drugi Izabeli. Weszlismy najpierw do pokoju chlopaka. W środku go nie było dowiedzielismy sie ze wyszedl na miasto z kolegami. Pokoj byl ogromny mial swoj balkon i ogromna toalete. Potem poszlismy do pokoju Izabeli. Jej tez nie było bo poszła z ciocią Karl'a do galerii. Miala pokoj tej samej wielkosci co David. Tez miala ogromna toalete ale tutaj wszystko wygladalo cholernie dziewczeńco czyli ładnie. Weszliśmy piętro wyżej czyli na poddasze. Poddasze to jedno ogromne pomieszczenie z oddzielną sporą toaletą. Tu bedzie pokoj Karl'a. Zostal użądzony przez jego ciocie wiec wszystko bylo idealne. Mial nawet swoj wlasny telewizor!
- No Karl witaj w swoim pokoju. - Zasmial sie mężczyzna z widoku mojej i Karl'a miny.
- J-ja dziekuje. - Powiedział Karl z łzami w oczach i przytulił sie do swojego wujka juz totalnie płaczac. Serce mi sie po prostu radowalo jak widzialem Karl'a aż tak szczęśliwego.Po okolo 3 godzinach u chłopaka postanowiłem już wracać.
- Nick posiedź jeszcze chwilke. Tak do 21 proszee. - przytulił się do mnie chłopak i nie chciał się odkleić.
- No dobrze ale tylko do 21. - Powiedziałem stanowczo. Chłopak położył sie na swoim łóżku.
- Dziekuje.. - Powiedział cicho.
- Co? Za co?! - Krzyknąłem.
- Za to że mnie uratowałeś. Za to że pojawiłeś się w moim życiu i za to że mi pomagasz.. Życie mi naprawiasz.. Jakbyś wiedział jakim ważnym chłopakiem dla mnie jesteś... - ostatnie zdanie praktycznie wyszeptał.
- Ty też jestes dla mnie okropnie ważny Karl. I nie dziękuj mi za to. - przytulił się do chłopaka.
- Bruh zimno mi. - Jak tylko to powiedział to przypomnialem sobie jak bardzo sie ucieszyl kiedy dalem mu ostatnio swoja bluze wiec bez wiekszego zastanowienia sie zdjeł3m bluze i załozylem na chlopaka.
- Aww dziękuje Ni- ... - Chłopak na chwile zamilkł a ja nie wiedziałem o co chodzi - Nick.. co ty masz na ręce. - zapytał
- O kurwa. - spanikowalem i schowalem reke za siebie. - To nic prosze zapomnij. - Glupi jestem
- No uważaj bo sie ciebie posłucham. Czemu to zrobiłeś?! - krzykną na mnie.
- J-ja.. Ja chce do domu.. - Poleciały mi łzy a Karl od razu sie do mnie przytulił.
- Nie rób tego to na prawde nie ma sensu..
- Kto to mówi.. - odpowiedziałem
- Huh? - oderwal sie momentalnie ode mnie - no ja to mowie a o co ci teraz chodzi?! - kdzykna na mnie
- Chodzi m io to ze jak szukalem czegos aby zatamowac ci krwotok z głowy to znalazlem w twojej szufladzie nase żyletek, nożyków i kurwa sznur! Chciales sie zabic! - Chlopak nie odezwał sie.
- To juz nie twoja sprawa. - Powiedzial cicho
- Karl ja chce ci pomoc! - Krzyknąłem
- Ale to ja NIE chce twojej pomocy to znaczy że NIE chce wiec przestan mi pomagac! - Krzyczal prawie placzac
- Sam mi przed chwilą dziekowales za to ze ci pomoglem. - chlopak znowu zamilkł..
- Ja.. czemu sie pociąłeś.. - Zapytał już płaczac.
- Czemu chciales sie zabic? - Chlopak spojrzal na mnie
- Pierwszy zadalem pytanie. - powiedzial stanowczo.
- Mam zjebaną matke okej?! Nie pierwszy raz to robie i nie ostatni tez jak ciebie nie bylo jakos na poczatku roku szkolnego to Clay wykrzyczal na cala klase ze sie pocielem. A ostatnio to tak mnie wkurwil ze mu przyjebalem i mam naganne zachowanie od dyrektora. - Chłopaka troche zamurowalo ale nic nie powiedzial tylko mnie przytulił.
- Dobra zbieramy sie. - powiedzial zdejmujac moja bluze.
- Mozesz ja sobie zostawic. - powiedzialem na co ten stal jak wryty
- Ale.. Ale rany Nick.
- w dupie to mam. - Uśmiechnął sie do niego.Siedzialem z Karl'em w samochodzie i odwozili mnie do domu. Patrzylem sie w okno i zastanawialem sie nad wszystkim. Nagle poczulem cieplo na dloni. Zobaczylem że Karl trzyma mnie za reke. Mimo ciemnosci ktora panowala w aucie widzialem jego piękne oczy w ktorych tone, i te usta których tak cholernie chce posmakować.. Jak wytlumaczyc rodzicom ze jestem gejem i jak powiedziec Karl'owi że mi sie podoba.. Zaczne chyba od tego pierwszego.. Czeka mnie niezly ochrzan w domu.
- Jestesmy na miejscu chlopcy. - Powiedzial wujek Karl'a.
- Papa Karl. Dziekuje panu. - Pomachalem do chlopaka.
- Dobranoc.
- Pa Nick.. - Powiedzial Karl ktory mega posmutniał.Odjechali. No to let's go.. Czas na dluga rozmowe i wielki opierdol..
_______________________________________
1022 słowa.JOOO LECE Z TYMI ROZDZIALAMI XHDHXH
CZYTASZ
I can't love || Karlnap
Fiksi PenggemarKarl to zwykły, 16 letni, cichy i zazwyczaj niezauważany chlopak ktory przez problemy finansowe musiał wraz z rodzicami przeprowadzic sie do innego miasta wraz z tym zmieniając szkołe. Nick to 16 letnia szkolna gwiazdka ktora znajduje sie w ekipie...