*Weekeend*
Pov Karl
Z racji iz od prawie tygodnia mieszkam sam jo ojciec siedzi w areszcie a mama lezy w szpitalu niestety dalej nie przytomna postanowilem jakos się odciągnąc od okropnych mysli i zaprosic Nick'a do siebie. Chłopak sie zgodził co mnie ucieszyło. Chcialem z nim powaznie porozmawiac bo zauwazylem ze Nick wcale nie skrecil nadgarstka bo bandaz byłby zawiazana totalnie inaczej. Nie powinienem sie w to mieszac ale jak narazie mam tylko Nick'a a ze sie martwie i jestem czasami nadopiekunczy to chce to sprawdzic. W lodowce bylo pelno zarcia bo w piatek po szkole zrobilem sobie duze zakupy aby miec jedzenie na pare dni. Oczywisnie nie obylo sie bez chipsów i pięciu czteropaków bialych monsterków. Siedzialem na kanapie i czekalem na Nick'a przegladajac cos w telefonie. Po chwili uslyszalem dzwonek do drzwi. Zerknąlem szybko na zegarek ktory wskazywal godzine 17.42 Podszedlem do drzwi i je otworzylem a w nich zobaczylem mojego chyba przykaciela a czemu chyba? Bo nie wiem totalnie kim ja dla Nick'a jestem.
- Hej Karl - Przywital sie ze mna a ja sie do niego przytulilem na przywitanie.
- Przepraszam dawno sie do niekogo nie przytulalem i chcialem tylko eh nie ważne. - Podrapalem sie po gkowie i wpuscilem przyjaciela do srodka mieszkania.
- Ej nie no luz mozesz mnie przytulac kiedy sobie zechcesz. - Usmiechnal sie do mnie a jao dwzajemnilem usmiech.
- Kawy? herbaty? Monstera? - Zapytalem a chlopak zasmial sie nerwowo.
- Pijesz monstery? - Zapytal.
- Um tak wczoraj kupilem pięc czteropakow bialych monsterkow - Zasmialem sie.
- A to dawaj jednego. - Powiedział usmiechajac sie od mjie a ja zucilem mu puszke z napojem co oczywiscie zlapal. Sam tez wzialem sobie kednego monstera i usiadlem obok chlopaka na kanapie.Zanim sie obejrzelismy dochodzila 20.00 Tak dobrze mi sie gadalo z chlopakiem ze stracilem rachube czasu. Nie chce go przemeczac ani nic z tych rzeczy ale postanowilem zapytac sie go o co chodzi z jego reką.
- Hej Nick mam pytanie. - Powiedzialem patrzac na chlopaka
- Slucham cie. - Odpowiedzial i rowniez na mnie spojrzal.
- Co sobie zrobiles w reke? I nie nie wmowisz mi ze skreciles nadgarstek bo mialbys zawiniety bandaż wokół nadgarstka i dloni a nie cala reka az do lokcia. - Zobaczylem stres chlopaka na twarzy. Bylem juz pewny na 100% że cos sobie zrobil jednak nie chcialem od razu stwierdzac wolalem sie przekonac.
- J-Ja.. - Nick zacza sie zacinac.Siedzielismy chwile w ciszy na kanapie adwroceni w swoja strone siedzielismy w siadze skrzyzynym a Nick probowal nie lapac ze mna kontaktu wzrokowego i patrzyl sie na swoje rece.
- Tak mocno udezylem sie w reke ze postanowilem zawiazac ja bandazem i ladnie to wyglada. - Powiedzial dalej nie patrzec mi w twarz.
- Nick nie zmyslaj. - Chlopak na tyle sie stresowal ze slyszalem jak jego serce glosno i szybko bije. Zrobilem dziwny ruch z mojej striny ale polozylem swoja reke na rece chlopaka a ten w koncu popatrzyl na mnie a ja zobaczylem zaszklone oczy pełne jebanego bólu jaki ten chlopak przeszedł. Nagke Nick nie wytrzymal i zacza plakac od razu przytulilem go do siebie nie wiedzac co innego moglbym zrobic. Bylo slychac jak chlopak sie uspokaja i lekko sie ode mnie odsuną.- Przepeaszam.. - Powiedzial zaplakany a ja ponownie polozylem swoje reke na jego "zwichnietej" rece.
- Moge? - Zapytalem i znowu uslyszalem cholernie glosne i szybki bicie serca chlopaka. Domyslalem sie co znajde pod bandazem jednak chce sie upewnic.
- Mhm.. - Odpowiedzial mi cicho a ja podwinalem jego rekaw bluzy i zaczalem rozwijac bandaz. Im bardziej gi rozwijalem tym wiecej malych plamek krwi widzialem. Rizwinalem caly bandaż i zobaczylem ogromną ilośc ran cietych. Troche zaniemowilem i popatrzylem na Nick'a a on tylko siedzial woatrzony w swoja reke.- Nick.. - Powiedzialem niedowierzajac w to co widze. - Co czemu ty to zrobiles - Zapytalem nie widzac czemu po prostu czemu ten cudowny chlopak z slicznym smiechem i pieknymi jasnymi oczami to zrobił.
- To sprawa rodzinna moze kiedys ci powiem przepraszam ale nawet Clay z ktorym znam sie 11 lat nie wie co sie u mnie w zyciu dzieje... - Powiedzial i zauwazylem kolejne lzy splywajace po jego policzkach.
- Juz nie płacz wszystko jest okej to przeszlosc bylo minelo nie rozdrapujmy starych ran jezeli nie chcesz mi o tym mowic to nawet sie nie fatyguj ja tego do zycia nie potrabuje. - Powiedzialem i wytarlem lzy przyjacielowi i zobaczylem lekki usmiech na jego twarzy dzieki czemu sam sie usmiechnalem.Lezalem u mnie w lózku i uwaga uwaga Nick lezal tuz obok mnie wtulony we mnie i spał. Bardzo szybko zasna. Nie zdziwilo mnie to bo jednak jest zmeczony tym wszystkim co sie u niego dzieje. Przytulajac Nick'a czulem sie w jakikolwiek sposob wazny. Jednak teraz to ja mam problem bo nie wiem jakiej jestem orientacji chociaz czuje sie jakbym byl bi albo nawet gejem. Nigdy nie mialem dobrego kintaktu z dziewczynami i raczej nie nede go miec jednak przy Nicku czuje sie inaczejm Czuje sie szczesliwy, potrzebny, bezpieczny po prostu zajebiscie sie przy nim czuje. Moglbym siedzic z nim wiecznosc tak leżąc. Moze i to glupie ale zawsze jak lapiemy kontakt wzrokowy mam ochote zblizyc sie do niego i go pocalowac. Tak wiem nierealne marzenie ale moge marzyc kto mi zabroni pff. Zacząłem zasypiac, moje powieko stawaly sie ciraz ciezsze az sie zamknely i e ten sposob zasnalem wtulony w mojego na wlasnie kogo. Ehh nie wazne okaze sie później.
Pov Dream (a tegi gówniaka nikt sie nie spodziewal hehe)
Siedzialem z George'm u mnie w pokoju.Ja lezalem na łóżku a George siedział na fotelu i grzebal w telefonie.
- Zastanawia mnie moja relacja z Nickiem bo kurwa jeszcze troche i wszystko zjebie. Nie wiem czemu taki dla niego jestem po prostu zachowuje sie ostatnio dziwnie. A od kiedy pojawil sie ten caly Karl to caly swiat Sapnap'a kreci sie wokol tego gnoja. - Odparlem przerywajac cisze w pokoju.
- Clay spójrz na to z innej perspektywy. - odpowiedzial mi moj przyjaciel.
- Czyli jak? - Zapytalem nierozumiejac orzekazu wypowiedzianego zdania George'a.
- Od kiedy ja sie pojawilem Nick przestal byc twoim numerem 1 ktorym zawsze był. Nick czuje sie przy nas dwoch jak piąte kolo u wozu. - Odpowiedzial mi George co mnie zdziwilo. Chlopak mial calkowita racje. Zaniedbalem Nick'a i to cholernie. Przeze mnie nasza 11 letnia przyjazn moze dobiec konca a ja nie wiem jak to naprawic. - A co do Karl'a wydaje mi sie że ich znajomosc nie skonczy sie tylko na przyjaźni. - Odparl brunet.
- Czekaj co masz na myśli? - Zapytalem lekko zaklopotany.
- Pytales sie Nicka jakiej jest orientacji? Przeciez on przy Karl'u sie rozplywa jak lód na slońcu. - George znowu mial racje Nick przy Karl'u byl totalnie innym czlowiekiem i byl niesmialy.
- Chcesz mi powiedziec ze Nick z Karlem moga cos ten teges? - Dopytalem aby potwierdzic moje przepuszczenie
- No bardzo mozliwe ale to juz tobie zostawiam dowiedzenie sie czy to prawda czy nie. - Odpowiedział mi chlopak po czym wrocil do grzebania w social mediach.Kurwa mac ze tez ja wczesniej nie pomyslałem.. George ma totalna racje.. Nie wiem jakiej Nick jest orientacji, jaka ma sytuacje w domu, jak sie czuje itd..
Jeszcze troche i okaze sie ze nic totalnie nic nie wiem o swoim przyjacielu..._______________________________________
1218 słówRozkrecam sie drugi rozdzial dzisiaj co nie oznacza że jutri rizdzialu nie bedzie. Jutri gdzies w godiznach 17-19 powienien sie pojawic nowy rozdzial n ochyba ze was zaskocze i napisze gi wczesniej haha. Dziekuje za wszystkie wyswietlenia i gwiazdki kocham was najmocniej! <3
Milej nocy/ Dnia!! <3
CZYTASZ
I can't love || Karlnap
FanfictionKarl to zwykły, 16 letni, cichy i zazwyczaj niezauważany chlopak ktory przez problemy finansowe musiał wraz z rodzicami przeprowadzic sie do innego miasta wraz z tym zmieniając szkołe. Nick to 16 letnia szkolna gwiazdka ktora znajduje sie w ekipie...