Razem z Angelem stwierdziliśmy, że zrobimy Vaggie małego psikusa, a mianowicie zamienimy jej szampon na fioletowy barwnik. Oczywiście wciągliśmy w ten pomysł również Alastora. Razem w trójkę byliśmy jak ekipa totalnego rozpierdolu
Po tym zdarzeniu Vaggie goniła nas po całym hotelu
- Czy was pogięło totalnie?! - wrzeszczała - Będę tak łazić z miesiąc
- Zluzuj majty - uspokajałam ją - To zejdzie za dwa tygodnie
- Jesteś pewna?
- No chyba tak
- Co to znaczy no chyba tak?
- No kiedyś zejdzie
- A w łeb byś nie chciała?
Do pokoju weszła Charlie
- Co wy tu się tak wydzierajcie?
Gdy zobaczyła Vaggie i jej minę od razu parsknęła śmiechem
- Będziecie się teraz wszyscy ze mnie nabijać nie?
- No cóż nie jest tak źle
- Serio?
- Do twarzy ci w tym kolorze
- Dzięki
Potem stwierdziliśmy, że podłożymy sztucznego pająka Charlie. Tak się zaczęła wydzierać, że postawiła wszystkich w gotowość, a my oczywiście mieliśmy polew życia
- Co wy zaś wyrabiacie? - krzyknęła Vaggie
- Boże zluzuj majty. To tylko niewinne żarciki. Trochę śmiechu jeszcze nikomu nie zaszkodzi
- I wciągliście w to wszystko nawet biednego Alastora
- On się wspaniale przy tym bawi nie?
Alastor nie odpowiedział bo aktualnie tarzał się że śmiechu po podłodze. Musiało minąć
dwadzieścia minut zanim się uspokoił
- No myślałam, że zaraz z tego śmiechu nam tu zejdziesz
Chwilę potem znów zaczął się chichrać
Co z nim jest nie tak do cholery?
- Eeee możesz już przestać?
Musieliśmy czekać następne dwadzieścia minut żeby się uspokoił
- Mam nadzieję, że to koniec
- Mam pomysł może jutro pójdziemy na basen?
- Tylko żebym ja wiedziała gdzieś strój posiałam to by było zajebiście - powiedziałam
Poleciałam do pokoju go szukać. W końcu po godzinnych poszukiwaniach go znalazłam
Nagle zachciało mi się okropnie spać
Kiedy się obudziłam usłyszałam jakieś wrzaski, które dochodziły z kuchni
- Co tu się odwala?
Alastor i Angel rzucali sobie talerzami w najlepsze
- Pogieło was?
- No co? - zdziwili się
- Jak Vaggie tu wpadnie to nas zabije w najlepsze
Nagle jeden talerz się potłukł
- No i właśnie o tym mówiłam a teraz chodu
Nie minęło parę minut a Vaggie zaczęła się wydzierać
- Co jest? - zapytałam udając głupa, że nie wiem co tu się stało
- Mój ulubiony talerz - rozpaczała
- Nie przesadzaj - machnęłam ręką - to tylko talerz
- Ale to był mój ulubiony
- No i? Kupi się nowy
- Wyście to zrobili?
- Nie sam się roztrzaskał
- Sam?
- No sam - odpowiedziałam spokojnie
Poszłam do swojego pokoju. Weszłam a tam Angel postanowił pomalować Alastora moimi kosmetykami
- Pojebało was?! Wara od moich kosmetyków
- No ale patrz jak ładnie wygląda zrobimy mu zdjęcie jedno proszę
- Będziesz mi to wszystko odkupywał
- No dobra, ale zróbmy mu zdjęcie
Zrobiłam. Muszę powiedzieć, że nawet wyglądał uroczo