Nicole tak mnie wkurzała, że miałam ochotę ją zabić i to dosłownie
Miałam wrażenie, że bez przerwy kombinuje, żeby mnie upokorzyć
- Możesz przestać?! - nie wytrzymałam w końcu
- Ja? Przecież nic nie robię
Uderzyła się w rękę i zaczęła się drzeć. Nie no psychol
Zlecieli się wszyscy
- Co się stało? - zapytała Vaggie
- Ona mnie uderzyła - Nicole wskazała na mnie palcem
Nie no nie wierzę
- Nina przesadzasz ja rozumiem nie lubisz Nicole, ale nie musisz jej od razu bić
- Nawet jej nie dotknęłam
- Ostatnio za bardzo robisz co ci się podoba. Mówiłam czym to może grozić
Super. Jeszcze przez nią będę miała problemy
- Wkurzona?
- Daj mi spokój
- Ja też byłam wkurzona jak zabiłaś mi ojca
- Co?
- To co słyszysz zabiłaś mi ojca i teraz za to zapłacisz
- Nie pamiętam tego
- A pamiętasz małe dziecko w kołysce? Dorosłam i postanowiłam cię odszukać. Przyrzekłam sobie, że trafię nawet do piekła, żeby cię dopaść, a dzięki temu debilowi nareszcie cię znalazłam i zabiorę ci wszystko rozumiesz? Tak jak ty mnie
- Nie mów tak o moich przyjaciołach - przycisnęłam ją do ściany. Nagle poczułam się bardzo silna
- Spadaj będę mówiła jak chce i jak mi się podoba
Niestety Nicole obaliła mnie na ziemię. Syknęłam z bólu bo wbiła mi łokieć w brzuch
- Co tam się dzieje? - ktoś dobijał mi się do drzwi. Pewnie Alastor - Słyszałem jakiś huk i chciałem sprawdzić co się dzieje
- Wszystko okej
- Na pewno?
- Tak idź sobie
Niestety Alastor jak to Alastor nie uwierzył i wbił do pokoju
Zachowanie Nicole od razu się zmieniło. Znów było jak poprzednio
- Możecie mi powiedzieć co się dzieje? Zrobiła ci coś?
- Nie - powiedziałam i jak gdyby nigdy nic poszłam do kuchni bo zachciało mi się pić
Nicole chciała iść za mną, ale Alastor zagrodził jej drogę
- Coś kombinujesz
- Ja? - zdziwiła się - Nic nie kombinuje
- I tak ci nie wierzę. Zostaw Ninę w spokoju
- Nie zamierzam - odpowiedziała - Czemu jesteś z nią? Do mnie byś bardziej pasował
- Odwal się
- Jeszcze będziesz mój - zachichotała i poszła za mną kuchni
- Nina zrobisz mi coś do jedzenia? - zrobiła słodkie oczka
- A sama nie możesz? Bozia rączek nie dała
- Proszę
- No dobra co chcesz?
- Kanapki
Więc naszykowałam i siadłam do stołu
Nagle usłyszałam jakiś trzask. Nicole właśnie potrzaskała mój ulubiony kubek
- Coś ty narobiła?
- Chyba rozbiłam czyjś kubek
- To był mój
Zaczęłam na nią wrzeszczeć. Już mnie po prostu wyprowadziła z równowagi
Do kuchni wszedł Angel
- Nina czemu krzyczysz na moją biedną kruszynkę?
- Od rana mnie wkurwia. Zabierz ją stąd bo zaraz jej coś zrobię
- Nie możesz się pogodzić, że jestem z nią?
- Co do cholery? To nawet nie oto chodzi. Ona jest zła. Nawet cię nie kocha. Nazwała cię debilem
- Nina stop
- Nie wierzysz mi? Czemu miałabym kłamać?
- No nie wiem bo jesteś zazdrosna
- O co niby? O ciebie? Chyba ci się w głowie poprzestawiało
- Jeśli nadal będziesz się tak zachować zerwę naszą przyjaźń
Co?
Wyleciałam z kuchni z płaczem i zamknęłam się w swoim pokoju
- Nina chce wejść
- To se tam postoisz. Daj mi święty spokój glizdo przebiegła
- Chyba myślę, że czas na twojego radiowego demonka
Otworzyłam drzwi. Byłam naprawdę wściekła
- Ręce od niego precz
- Bo co mi zrobisz?
Ścisnęłam ją ponownie, a moje oczy zrobiły się czerwone
- Co ty chcesz mnie udusić? W końcu wychodzi z ciebie twoja prawdziwa natura
- Zamknij się! Rozerwę cię na strzępy rozumiesz?!
- Nie strasz nie strasz bo się zesrasz nic mi nie zrobisz
- Jesteś tego taka pewna? - wtrącił się Alastor - mogę cię bardzo łatwo zniszczyć. To dla mnie żaden problem
- Alastor zostaw ją zajmę się nią
- Ale .... - nie dokończył bo na niego wrzasnęłam
Tym razem ja ją docisnęłam do podłogi
Wszystko widział Angel. Nie dość, że zerwał naszą przyjaźń to jeszcze Charlie wyrzuciła mnie z hotelu za moje zachowanie
Zaczął padać deszcz. Super. Dosłownie nie miałam gdzie iść. Siadłam na ziemi i po prostu zaczęłam płakać
Czemu oni wierzą jej a nie mi? Przecież ona jest zła
Czemu ja istnieje? Powinnam po prostu zniknąć