Angel próbował mnie tyle razy przeprosić, ale jakoś nie mogłam po tym, że zaprosił tu tą sukę która prawie zabiła Alastora
- Nina - Vaggie spojrzała na mnie błagalnie - Weź mu wybacz ja już mam dość tego jego mówienia bez przerwy, że jest beznadziejny
- Bo jest
- Nina do cholery jasnej!
- No co?
- Chodzisz po całym hotelu i wszystkich denerwujesz. Myślisz że tylko ty się zamartwiasz o Alastora? No wyobraź sobie my też bo się przyjaźnimy
Dalej chodziłam po całym pomieszczeniu
- Nina usiądź do cholery na tyłku ja cię proszę
Akurat przechodził Angel
- Co ty do kurwy jeszcze chcesz co?! - wrzasnęłam
- Jeszcze raz przeprosić
- Wypchaj się tymi przeprosinami
- Chcę żebyś wiedziała, że strasznie żałuje i powiedz mu, że też przepraszam
- Co zamierzasz? - zapytała Cherry
- Zniknąć. Po prostu zniknąć. Już nie będę dla nikogo problemem
- W sensie?
I poszedł
- Coś mi tu śmierdzi - powiedziała - Nina chodź
Jednak ja nie miałam ochoty nigdzie iść
- Zostaw go pewnie nic sobie nie zrobi po prostu chcę zrobić z siebie ofiarę i tyle
- Nina ! - Vaggie znów na mnie krzyknęła
- No co?
- Zrobił źle, ale nie musisz się tak zachowywać
- A jak się niby mam zachowywać?
- Może spróbuj go zrozumieć co?
- No dobra już idę
Poszłam razem z Cherry. Znaleźliśmy Angela w kuchni
- Znów to robisz? - Cherry zrzuciła mu nóż z rąk
- Naraziłem was nie powinienem istnieć
Zrobiło mi się strasznie głupio
Przytuliłam go
- Wybaczasz mi?
- Wybaczam
Rozpłakał się
- Naprawdę nie chciałem przepraszam - powiedział przez łzy
- To też moja wina. Nie powinnam się tak zachowywać
Kiedy Alastor wyszedł ze szpitala postanowiliśmy, że zrobimy taką małą imprezkę
- Przepraszam cię. Nie chciałem, żeby tak wyszło. Już wiem, że nigdy jej tu nie wpuszczę - znów zaczął płakać - Naprawdę mi głupio. To moja wina
- Jasne, że ci wybaczam. Po prostu zaufałeś nieodpowiedniej osobie
Impreza się rozkręcała
Nie opuszczałam Alastora na krok. Gdy tylko go coś zabolało robiłam alarm
- Spokojnie nic mi nie jest - zaśmiał się - Nie musisz się tak o mnie bać
- Zawsze będę się o ciebie bać
- To co za Ninę i Alastora? - Charlie wzniosła kieliszek
- Jasne - odpowiedzieli wszyscy
Po skończonej imprezie obudziłam się razem z Alastorem w łóżku
Zaplątałam się w kołdrę i razem runęliśmy na ziemie
Na szczęście nikogo nie obudziliśmy. Chociaż tyle dobrego
A przynajmniej tak mi się wydało, bo do pokoju wparowała zaspana Charlie
Ale tylko kiedy zobaczyła gołą mnie i Alastora pod kołdrą wymruczała pod nosem coś typu, że jak tak bardzo nam się chcę to chociaż byśmy aż tak nie hałasowali
- Charlie to nie tak - wydukałam cała czerwona
- Jasne jasne to kiedy dzieci?
- Charlie!
- No co? Dobra już znikam
Zachciało i się pić i już miałam iść po wodę, ale zapomniałam o tym, że jestem kurwa goła
Zarzuciłam to co pierwsze złapałam
- Mi też przynieś - powiedział Alastor - i jakąś tabletkę głowa mi pęka
- Jasne nie ma sprawy
Po chwili wróciłam
- Myśmy to zrobili?
- Ale co?
- Sadziliśmy kwiatki - walnęłam go w głowę
- To bolało
- Ja czasami mam wrażenie, że ty nie myślisz
- Tak robiliśmy to
- Odwróć się - nakazałam - muszę się przebrać
- Po co? Przecież już widziałem cię gołą
Spojrzałam na niego
- No dobra już się obracam - dość szybko się ubrałam
Poszliśmy na śniadanie. Miałam wrażenie, że cały czas się wszyscy na nas gapią
- Jak tam małe demonki?
Prawie się udławiłam herbatą
- Że co proszę?
- No przecież doskonale wiemy co tam robiliście przecież w karty nie graliście
- Dajcie spokój - odparła Vaggie - Nie zawstydzajcie ich
Dziękowałam jej w myślach
- To co dziś robimy?
- Myślałam czy nie wybrać się na basen . Macie coś przeciwko?
- Nie. Raczej nie mam dzisiaj planów
Najpierw jednak musiałam znaleść swój strój kąpielowy, który nie wiadomo gdzie posiałam
- Co tu taki bałagan?- do pokoju weszła Cherry
- Nie mogę znaleść mojego stroju kąpielowego
- Pomogę ci
No więc zaczęłyśmy szukać razem