Vaggie wleciała mi do pokoju oznajmiając że dzisiaj idziemy na lodowisko. Problem w tym, że się akurat przebierałam
- Vaggie do chuja jasnego nikt nie nauczył cię pukać babo?!
Jej wrzask usłyszeli wszyscy i postanowili sprawdzić co się dzieję
- Kurwa wypierdalać zboczeńce! - rzuciłam w nich moimi butami - Mieszkam z bandą kretynów ja pierdolę
- Idziesz z nami?
- No ale gdzie?
- No na lodowisko
- Głowa mnie boli
- No weź będziesz się tu nudzić?
- Nie umiem jeździć na łyżwach
- Nauczymy cię
No i tak wyszło, że zamiast jeździć cały czas się trzymałam Alastora
- Możesz mnie puścić? Tak mnie ściskasz, że mi zaraz rękę urwiesz w pizdu
- Nie ma mowy
- Zaraz wywalimy się razem
Ledwo to powiedział i już leżeliśmy
- A mówiłam kurwa prosto jedź a nie drifty robisz no
- Przecież nic nie robię
Tymczasem reszta stała i patrzała na nas jak na kretynów, ale w sumie ja to się nawet już nie dziwię
- A teraz jedziesz sama
- Co? - spojrzałam na niego z przerażeniem
Na szczęście złapałam równowagę i jakoś nawet dobrze mi szło
Ale ze mnie mistrz
No i w kogoś wjechałam
A tak mi dobrze szło cholera
- Przepraszam nic ci nie jest? - wyciągnął do mnie rękę - Jestem Sir Pentious
- Nie no żyję
- Przepraszam jeszcze raz - zrobił smutną minę - Nie umiem jeździć za bardzo
- Nauczę cię - powiedziałam - Nie chcę się w tym chwalić, ale jestem najlepsza
- Sama nie umiesz jeździć puściłem cię a ty już za mistrza łyżew się uważasz
Po chwili podjechał do nas jego kolega
- Żyjesz chłopie?
- Chyba tak - powiedział - To jest Nina uczy mnie jeździć
- Jestem Husk - przedstawił się
Znów straciłam równowagę i piznęłam jak długa
- Alastor chodź tu
- Co znowu?
- Nie pierdol tylko chodź chyba mi dysk wypadł
- Dobrze, że ci mózg nie wypadł
On sobie grabi. Naprawdę
- Zachowujecie się jak banda jełopów - burknęła Vaggie
Jezus laska wyjmij kija z dupska
- Tak też cię kochamy - wyszczerzyłam się
Kiedy wróciliśmy pod hotelem ktoś stał
- W czym możemy pomóc? - zaczęła Charlie - Oprowadzić po hotelu?
- Ja chyba wiem kto to jest - zaczął Angel - Valentino?
- No witaj skarbie
- Jaki kurwa skarbie? Pojebało cię?
- A czemu tak ostro co? - chciał go przytulić, ale ten się odsunął i szybko poszedł do hotelu
Próbowaliśmy się dowiedzieć kto do cholery jest Valentino
- Kto to do cholery jest?
- Nikt ważny
- Czemu nam o nim nie powiedziałeś co?
- Bo nie ma o czym gadać i dajcie mi spokój - odwrócił się na pięcie i poszedł do siebie trzaskając drzwiami
- Jak myślicie Kim jest ten cały Valentino? - zaciekawiła się Charlie - Nie wygląda zbyt przyjaźnie
- A bo ja wiem - wzruszyłam ramionami
Jedno wiemy. Najwidoczniej za sobą nie przepadają
- Myślicie, że to wróci?
- Oby nie . Angel był mega wkurwiony jak go zobaczył
- Jak myślicie co między nimi zaszło?
- Pojęcia nie mam, ale to musi być coś poważnego skoro aż tak zareagował
No i zajebiście. Nie dość, że mamy Nicole na głowie to jeszcze ten cały Valentino się wjebuje
- A może to Nicole to go nasłała? No po niej to się spodziewać wszystkiego możemy
Usłyszeliśmy, że Angel wychodzi z pokoju. Jeszcze raz próbowaliśmy się dowiedzieć kim jest do cholery ten cały Valentino, ale nie chciał powiedzieć
- Dajcie mi spokój - powiedział
- Czemu tak bardzo nie chcesz nam powiedzieć kto to jest?
- No dobrze powiem
No to słuchamy
- Byliśmy kiedyś razem, ale dowiedziałem się, że notorycznie mnie zdradzał więc się rozstaliśmy. Potem zniknął na parę ładnych lat a teraz ma czelność się tu pojawić
- A może się zmienił?
- Tacy jak on się nie zmieniają uwierzcie mi
Daliśmy mu spokój bo widać było, że nie za bardzo chce na jego temat rozmawiać