Dzisiaj wstałam o 6, a raczej ktoś mnie obudził bo zachciało się robić remontów w kuchni i rzucać czym popadnie
Weszłam do kuchni i o mało nie dostałam widelcem prosto w oko
- Vaggie przepraszam ale co ty do cholery robisz? Daj ludziom spać
- Ja szukam swojego ulubionego kubka gdzie on jest
- A ja do cholery skąd mam to wiedzieć niby co?
Musiałam się schylić żeby nie dostać prosto w łeb talerzem
- Jak się nie znajdzie to macie wszyscy przerąbane
- Tak wiem rozumiem - postanowiłam ją olać i z powrotem iść spać, ale już niestety nie mogłam zasnąć, więc wkurzona na wszystko wstałam i jeszcze się pierdyknęłam w mały palec nosz do cholery
Zaczęłam klnąć jak szewc
- Możesz się tak nie drzeć? - Vaggie zajrzała do mojego pokoju
- Kto tu do cholery to postawił?
- Ty
- Ano tak - podrapałam się po głowie - Zapomniałam o tym
- Co chcesz na śniadanie?
- Nie wiem jakieś kanapki i kawę poproszę
- Nie uważasz, że pijesz jej trochę za dużo?
- Nie no coś ty - machnęłam ręką - A teraz możesz wyjść bo chce się przebrać
- No jasne
Po przebraniu poszłam do kuchni. Wszyscy już siedzieli przy stole
- Wasz też Vaggie obudziła?
- Najpierw to ja myślałem że jakaś wojna jest i samolotami latają - odezwał się Alastor - Albo nie wiem, że niebo spada nam na głowy
- Nic z tych rzeczy
Angel napchał sobie jedzenia do buzi, a potem jak chciał coś powiedzieć to oczywiście na wszystkich pluł
- Mamusia nie nauczyła, że nie mówi się z otwartą buzią?
A ten miał to gdzieś i nadal pluł na wszystkich. Eh po ca ja się produkuje
- Czy ty słyszałeś to co ja powiedziałam czy nie bardzo? Przestań z łaski swojej pluć na wszystkich
- Co mówisz?
- Jeszcze raz mnie oplujesz a ci zasadzę z patelni
- Nie prawda nie zdzielisz mnie bo mnie kochasz
- A chcesz się przekonać?
I zaczęliśmy się kłócić
- Możecie zamknąć te jadaczki do cholery jasnej?! - krzyknęła Cherry - Nawet nie wiecie jak mnie wkurwiacie obydwaj
- Czemu ? - zapytaliśmy w jednym momencie
- Tak po prostu
Siedziała smutna. Myśle, że źle przechodzi to że ja jestem z Angelem
Znów zaczął na mnie pluć
- Grabisz sobie
- No i?
- Zaraz naprawdę dostaniesz tą patelnią to może ci mózg wróci na miejsce i zaczniesz normalnie myśleć
Tsaaa wiem kłócimy się jak stare dobre małżeństwo
- Przestańcie już pluć
- Nie
- W tej chwili
- A co mi zrobisz?
Nie wytrzymam w tym domu wariatów
Potem poszłam poczytać książkę. Oczywiście wcześniej uprzedziłam, żeby mi nikt nie właził do pokoju bo ja chce się skupić
- Nina wiem że mam ci nie przeszkadzać ale idę do sklepu kupić ci coś?
- Jak możesz to możesz mi kupić colę - powiedziałam i dałam Charlie kasę