Nadal tw na zaburzenia odżywiania, rozmowy o liczeniu kalorii, odchudzaniu itp.
___________________________________________
Dazai wpatrywał się przez chwilę w Chuuyę, dokładnie analizując jego słowa.
- Jak dziewczyny, z którymi spałem? – powtórzył, nie do końca rozumiejąc o co chodzi Chuuyi. Jasne, że wiedział, że rudowłosy mógł być zazdrosny o jego byłe dziewczyny. Kto by nie był zazdrosny o tak wspaniałego chłopaka, jakim jest brunet. Ale przecież... większość z nich była kobietami, jego gust w mężczyznach był inny, a nawet jeśli byłby podobny, to przecież oczywistym było, że wygląd miał dla niego znaczenia głównie ze względu na seks. Jeśli miał z kimś spędzić tylko kilka upojnych chwil, to wszystko skupiało się wokół tego, czy jest w stanie go podniecić i czy ma wystarczające umiejętności w zakresie seksu.
- Nieważne! Po prostu myślałem, że wszystko robię dobrze. – Chuuya założył ręce na piersi i odwrócił się zakłopotany, nie chcąc głębiej wdawać się w tę rozmowę. To było głupie. Dazai tego nie zrozumie. Nie ze swoją zajebiście przystojną twarzą i idealną sylwetką.
- Nie, Chuuya, to jest ważne. Wyjaśnij mi, dlaczego chciałeś wyglądać jak któraś z moich byłych?
- Nie chciałem wyglądać, jak któraś z nich! Ja pierdolę. – zagryzł wargę, zdenerwowany. Po chwili, cały czas patrząc w bok, odparł – Wszystkie te dziewczyny były szczupłe. Miały takie piękne, smukłe ciała. Myślałem... też chciałem być tak szczupły. Poza tym jestem za niski, więc... więc siłą rzeczy zawsze będę wyglądać gorzej.
- Chuuya. – Dazai w jednej chwili znalazł się przy nim i chwycił jego brodę w swoją dłoń – Spójrz na mnie. – kiedy rudowłosy niechętnie, ale spełnił jego prośbę, kontynuował – Nie jesteś gruby ani brzydki. Nie wyglądasz zawsze gorzej, bo jesteś niski albo nie tak szczupły jak jakaś dziewczyna, której imienia nawet nie pamiętam.
- Mówisz tak, bo...
- Mówię tak, bo cię kocham. I będę cię kochał, niezależnie od tego czy będziesz gruby, chudy, niski albo pofarbujesz włosy. Choć wolałbym, żebyś tego nie robił. – i jakby na potwierdzenie tych słów złożył delikatny pocałunek na jego ustach.
- Więc dlaczego masz problem z moim odchudzaniem? – Chuuya odparł w jego stronę z wyrzutem. Nie krzyczał na niego, ale było widać, że jest podenerwowany – Odpowiedziałem na twoje pytania. Nawet jeśli niejedzenie przez parę dni faktycznie nie jest najlepszym pomysłem, to nie znaczy to, że nie potrzebuję schudnąć.
- W tej chwili nie potrzebujesz schudnąć. – Dazai zaakcentował słowo nie – Wręcz przeciwnie.
- Nadal jem...
- Ile powinienem jeść codziennie? – przerwał mu, jedną ręką obejmując go. Starał się dotykać tylko pleców rudowłosego i omijać miejsca, których dotykanie mogło go zdenerwować lub onieśmielić.
- Co? – Chuuya spojrzał skołowany na bruneta, ale pozwolił mu się objąć i nawet oparł się lekko o jego ramię
- Ile według ciebie powinienem jeść codziennie? Chodzi mi o... no, ilość posiłków? Te, kalorie? – brunet nie do końca był pewien, czy wie o czym mówi, ale trochę informacji poczytał zanim w jego głowie pojawił się pomysł, żeby przeprowadzić tę rozmowę. Zdarzało mu się też jak najbardziej słuchać tego, o czym mówił Chuuya. Po prostu te wszystkie dziwne nazwy typu węglowodany, kalorie i inne nie wydawały mu się niczym ważnym.
Rudowłosy przez chwilę wpatrywał się z niego zdzwiony, po czym sięgnął do kieszeni swoich spodni i wyciągnął telefon.
- Muszę policzyć, poczekaj.
CZYTASZ
Może pewnego dnia
FanfictionTW: Zaburzenia odżywiania Przecież dzisiaj każdy jest na diecie. Przecież to nic złego, że chciał dobrze wyglądać, że chciał mieć odpowiednią wagę. Przecież przez cały czas prowadził zdrowy tryb życia, przecież to on był tym, który musiał przypomina...