🥀~Rozdział 1~🥀

150 40 18
                                    

🥀~Przemyślenia~🥀

Perspektywa Czkawki

Dużo się zmieniło w nowym Berk. Zmiany były konieczne, ale nadal się gryzę z własnymi myślami czy aby na pewno dobrze zrobiłem. Większość wikingów uważa, że jako wódz muszę podejmować same dobre decyzję, jednak nie oszukujmy się, ja również mam prawo do błędów... Tylko jakimi kosztami...?

Kiedy były smoki, nasz świat wyglądał inaczej. Przyzwyczailiśmy się do pewnych zachowań i codziennej rutyny. Można stwierdzić, że na pewno wiele spraw załatwiało się szybciej.

Smoki to naprawdę niesamowite stworzenia, nadal nie mogłem się przyzwyczaić do poranków bez Szczerbatka. Chociaż dla innych to wszystko może się wydawać nierealne, a zwykłą bajeczką...

Czasami trzeba wyłączyć myślenie i logikę, tam na górze nie ma czasu na myślenie trzeba po prostu działać. Każdą bitwę, wojnę, którą stoczyliśmy... Wygrywałem ponieważ miałem obok siebie przyjaciół, plany rzadko wypalały.

Teraz kiedy zostałem wodzem i ojcem wszystko się zmieniło. Zaczynałem różnie postrzegać, nie które sytuację. Chociaż na razie jest stabilnie, można tak powiedzieć, to boję się, że znów coś się wydarzy nieoczywistego.

Nauczyłem się, że nigdy nie może być spokojnie na długo, w każdym roku coś się działo. Nie chodzi tutaj o narzekanie czy użalanie się nad sobą. Uświadomiłem sobie, że nawet, gdy dorastamy musimy się z czymś mierzyć, czy że stratą kogoś bliskiego,czy nowymi obowiązkami...

Spojrzałem na mapy, które dostałem od kupców i zacząłem się zastanawiać, czy istnieją jeszcze inne odległe wyspy. Kiedy był Szczerbatek zobaczenie nowego lądu, nie byłoby takie trudne, jednak teraz trzeba byłoby obmyślać różne wyprawy, przyszykować załogę, okręty.

Westchnąłem, po czym zająłem się papierkową robotą, musiałem zobaczyć czego brakowało innym i sporządzić listę dla kupców, którzy mieli lada dzień przypłynąć.

Wracając jeszcze do smoków, to dla innych mogą być kreatury, stworzenia, zwierzęta, jednak dla mnie nie są tylko tym. To inteligentne stworzenia, które odbierają wszystkie uczucia tak jak my. Rozumiem je, one również mają prawo wyborów, mają prawo do życia w harmonii, a nie tylko na łasce człowieka...

Spojrzałem przez okno i dostrzegłem jak Astrid bawi się z naszymi dziećmi. Nie mogłem uwierzyć, że ich mam. Nigdy nie sądziłem, że uda mi się wydorośleć i podejmować ważne decyzję. Los jednak potrafi zmienić nasze drogi. Pamiętam, jak chciałem być odkrywcą, chciałem czuć przy sobie tą wolność..., ale nie żałuję tego, teraz mam wspaniałą rodzinę i osadzę, o którą muszę dbać.

Ten dzień mógłby się zapowiadać spokojnie, gdyby nie jedna drobna rzecz...
Kiedy usłyszałem głos Pyskacza, wiedziałem, że coś się stało, kłopoty mogła mieć tylko jedna dobrze mi znana osoba.

Moja młodsza siostra...

*************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐓𝐫𝐳𝐞𝐩𝐨𝐭 𝐬𝐤𝐫𝐳𝐲𝐝𝐞ł"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz