🥀~Rozdział 35~🥀

44 20 2
                                    

🥀~Przyznanie~🥀

Perspektywa Feri

Co chwila spoglądałam na mapę, to na książkę, szukając choć jakiejś małej wskazówki gdzie mógł być ukryty kamień ziemi, jednak nie mogłam tego nigdzie znaleźć. Bałam się, że nie uda się go odnaleźć.

Znalazłam urywek, gdzie pisało, że kraina ziemi różniła się od wszystkich, tutaj najważniejszy był spokój duszy, tylko nie licznym udawało się przejść ten etap, żeby być opiekunem krainy.

Dusza ludzka nie jest taka spokojna, co chwila musi się z czymś mierzyć przez co, nie umie zaznacz spokoju, w różnych sytuacjach, pokazujemy emocje, czasami jest to szczęście, a zarazem strach czy gniew. Nie którzy potrafią rozweselić w każdym momencie, inni zaś pokazują swoją siłę w małych codziennościach. Tak naprawdę każdy coś w sobie ma, to zależy od człowieka i co niesie ze sobą...

Bagaże wspomnień mogą nam pomagać lub dołować. Niestety natura ludzka ma to do siebie, że jeśli coś się wydarzy, potrafi myśleć o rtm godzinami. Przez to wynika niepotrzebny stres, co wywołuje inne choroby. Może to łatwo mówić, jednak nie powinniśmy się tak łatwo przejmować wszystkim. Co będzie to będzie, jednak trzeba pamiętać, że wszystko z umiarem.

~Uda Ci się na pewno, musisz tylko zajrzeć w głąb siebie. Spróbuj uspokoić myśli ~

Znów usłyszałam ten głos, spojrzałam na Płomienia, który spoglądał również na mapę, po czym przeniósł na mnie swój wzrok.

Nagle wszystko stało się jasne, uśmiechnęłam się szeroko. Zrozumiałam o co w tym wszystkim chodziło.

— To byłeś przez cały czas Ty! — krzyknęłam, w końcu odkrywając więź jeźdźców. Przełknęłam ślinę na to odkrycie. — Ale jesteś pewny, czy to aby na pewno dobry pomysł, dlaczego mnie wybrałeś?

Smok zaczął się we mnie intensywnie wpatrywać, po czym uwolnił z siebie warkot.

~Bo jesteś silna, tylko tego nie dostrzegasz. Jesteśmy do siebie podobni, kiedy ciebie pierwszy raz zobaczyłem, wiedziałem, że ty jesteś odpowiednia. Tylko Ty mi uwierzyłaś, próbowałem pokazać to miejsce wielu osobom, ale nikt tego nie dostrzegał ~

Kiwnęłam głową i się uśmiechnęłam, to był wielki zaszczyt, że z tyłu ludzi, wybrał akurat mnie...

— To jest niesamowite, nie miałam pojęcia, że potraficie rozmawiać, przepraszam — wyznałam.

~Rozmawiamy tylko w umysłach naszych jeźdźców, nie przy kim kto popadnie. Już to zanikło stopniowo. Np mój tata już nie potrafi tego ~

Kiwnęłam głową, wszystko byłoby jasne, dlaczego mój brat nic o tym nie mówił, a przecież się przyjaźnił z Szczerbatkiem.

Miałam nadzieję, że uda nam się to wszystko wytrwać, jednak nie mogłam nic na to poradzić, że miałam złe przeczucia, że coś złego się....

**************
Witajcie kochani

Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐓𝐫𝐳𝐞𝐩𝐨𝐭 𝐬𝐤𝐫𝐳𝐲𝐝𝐞ł"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz