Wsiadłam na Edka i odjechałam w kierunku domu...
Weszłam do domu i o dziwo zastałam moją mame. Ha. Pakowała sie.
-Córciu, ja musze wyjechać do Polski. Mam nie załatwione sprawy. Chodzi o rozwód. Nie wiem ile mi to zajmnie. Postaram sie jak najszybciej wrócić.- powiedziała próbując zamknąć torbe z ubraniami.
-Ile?- spytałam obojętnie.
-Nie wiem. Tydzień, półtora. Będe odzwoniłam codziennie. Na blacie w kuchni zostawiłam ci 200£ mam nadzieje że ci wystarczy.Pii bii pii bii
Usłuszałyśmy klakson.
-To moja taksówka. Musze iść. Ciocia Sylwia zaprasza cie na obiad, możesz wpadać kiedy chcesz podczas mojej nieobecności- złapała za uchwyt torby i udała sie na korytarz a ja tuż za nią- Pamiętaj, kocham cie i ufam ci że gdy wróce dom będzie jeszcze tu stał. Oczywiście możesz zaprosić jakieś koleżanki. Tylko pamiętaj o szkole.
-Dobrze. Nie zapomne. Idź już bo potecą bez ciebie.- wyszłyśmy przed dom i pomogłam mamie włożyć walizke do bagażnika.
-Pamiętaj, kocham cie. I gdyby się coś działo to dzwoń.
-Okey. Ja ciebie też.I tyle ją widziałam. No to hata wolna. Jupii Hejj ach ten mój entuzjazm. I co ja mam teraz robić? Nudzi mi sie.
O. Już wiem. Pojade do wujka. Dawno nie byłam w jego warsztacie.Pobiegłam na góre. Ubrałam jakąś koszulka i zmieniłam spodnie. Zamknęłam dom i wsziadłam na Edka. Może obejrze Zmierzch jak wróce. Dawno nie oglądałam.
Dojechałam do warsztatu wuja i zaparkowałam Yamahe przed garażem. Weszłam do środka wiążąc kitke.
-Cześć wujku- przywitałam sie z nim całusem w policzek i przytulasem.
-Witaj An- uśmiechnął sie.
-W czym mam ci pomóc?- zapytałam
-Ja musze jechać kupić pare części do auta klienta. A ty możesz dokończyć ten samochud?- spytał wskazując na czarne BMW, w odpowiedzi skinęłam głową.- Klient powien tu być za 30 minut. Wystarczy tylko zmienić uszczelke, olej przecieka. A później nalać go.
- Okey. To biore się do pracy.Przebrałam się w niebieski kombinezon w którem zawsze pracuje u wujka. Włączyłam radio i wzięłam sie do roboty.
Wzięłam uszczelke i wgramoliłam sie po zawieszenie auta. Spuściłam resztki oleji i jak to ja musiałam sie przy tym ubrudzić.No nic. Co zrobisz jak nic nie zrobiesz? No nic nie zrobisz. Dobra mniejsza z tym. Wymieniłam zły zawur( nie wiem czy tak sie to fachowo nazywa xd) i wyszłam spod samochodu.
Usłyszałam chrząknięcie. Sięgnęłam po kanister z olejem i wlałam go do baku.
-Już kończe. Prosze chwilke poczekać.
-Ależ oczywiście- OMG. Spojrzałam sie w jego strone.
-Prosze prosze, czy pan Ashton Wielki Brown nie umie zmienić pęknientej uszczelki?- spytałam z kpiną.
-Po co mam to robić i wyglądać jak ty?- zapytał wskazując na mój zaplamiony kombinezon.
-A weź sie...- nie dokończyłam. Moje źrenice sie powiększyły a wzrok skierował sie do osoby targającej bagaż w moją strone. Poczułam jak moje policzki robią sie mokre. Ash również spojrzał w strone zbliżającej sie do nas znanej mi sylwetki.
-A kto to taki?- spytał chłopak. A ja rzuciłam sie do biegu...Dum dum dum. Kim jest tajemnicza osoba? Czy Ash będzie zazdrosny? Przekonajcie sie czytając kolejny rozdział.
![](https://img.wattpad.com/cover/37555454-288-k270630.jpg)