Pov: Kinzy
Obudziłam się o 9.20. Kristin jeszcze spała. Nie chciałam jej budzić, więc przeszłam obok pufy, na której spała i poszłam do kuchni zrobić wszystkim śniadanie. Zdecydowałam się na naleśniki. Miałam wszystkie składniki, więc zaczęłam przygotowywać masę.
W pewnym momencie usłyszałam, jak ktoś wchodzi do kuchni.
- Hej Kinzy, co robisz? - spytał Ranboo swoim zaspanym głosem przytulając mnie od tyłu.
Lekko się zarumieniłam i przypomniałam sobie wczorajsze słowa Kristin, by obserwować zachowania Ranboo.
- Robię naleśniki na śniadanie.
Ranboo po chwili odsunął się ode mnie, po czym wziął do ręki trochę mąki i wysypał ją na moje włosy.
- Chcesz wojny? To wojna - powiedziałam, rzucając w niego mąką.
I tak po pięciu minutach cała kuchnia była w mące. Ranboo po chwili wziął do ręki jajko, ale wyprzedziłam go i rozbiłam mu dwa jajka na głowie.
- Dobra rozejm! - krzyknął przytłumionym głosem chłopak.
- Ze mną wojny kuchennej nie wygrasz.
W tym momencie usłyszeliśmy kolejną osobę idącą do kuchni.
- Hej wszystkim - powiedział Will - czemu kuchnia wygląda, jakby wam mąka wybuchła?
- Mieliśmy lekką wojnę.
- Kto wygrał?
- Ja - powiedziałam, po czym dumnie oparłam ręce o biodra.
Ranboo zaśmiał się delikatnie. Jego śmiech jest cudowny...
Pov: Wilbur
Znowu zauważyłem, jak Kinzy patrzy się prosto w oczy Ranboo. I niech ktoś mi powie, że ona go nie kocha.
- To może pójdę obudzić resztę na śniadanie.
- Okej, idź.
Najpierw poszedłem obudzić świętą trójcę. Tommy i Tubbo spali jak zabici, a Phil przeglądał telefon.
- Wstawać śniadanie!! - krzyknąłem budząc Tommy'ego i Tubbo.
- No co się drzesz?
- Śniadanie.
Wyszedłem z pokoju i poszedłem obudzić naszą nową parę. Zapukałem i krzyknąłem do nich najgłośniej, jak umiałem.
- Wstawać śniadanie!!!
- Za pięć minut przyjdziemy - powiedział Dream zza drzwi.
Do pokoju, w którym spali Sapnap i Karl wszedłem po zapukaniu, bo ich inaczej nie dobudzę. Zastałem tam śpiącego Karl'a przykrytego całą kołdrą i Sapnap'a leżącego obok z założonymi rękami bez kołdry. Zacząłem się śmiać, czym obudziłem Karl'a.
- Karl zabrał mi całą kołdrę - po tym zacząłem śmiać się jeszcze głośniej.
Tym obudzilem też Techno, który przyszedł do tego pokoju.
- Przyszedłem powiedzieć, że śniadanie jest, więc przebierzcie się i chodźcie.
Po tym poszedłem do Kristin. Kiedy wszedłem do pokoju, zobaczyłem ją śpiącą, a obok niej leżał telefon Kinzy, którego najwidoczniej zapomniała zabrać. Wyświetlacz był włączony, a na nim włączony notatnik. Zobaczyłem tytuł notatki. "Za co kocham Ranboo". Taki był tytuł. Uśmiechnąłem się i zacząłem czytać i robić zdjęcia całemu tekstowi.
CZYTASZ
Magiczna miłość | Ranboo X OC
FanfictionRanboo X OC ale z nutką czasem dramatu, magii i czarodziejstwa :) !Brak scen 16+, 18+! Ostrzeżenia: - krew - dużo ran ciętych - przekleństwa - ponadprzeciętna dawka głupoty w komentarzach !Rozdziały będą nieregularne! 23.09.2022 #1 w enderman 14.12...