~11~

68 4 62
                                    

Pov: Kinzy

Obudziłam się o 9.20. Kristin jeszcze spała. Nie chciałam jej budzić, więc przeszłam obok pufy, na której spała i poszłam do kuchni zrobić wszystkim śniadanie. Zdecydowałam się na naleśniki. Miałam wszystkie składniki, więc zaczęłam przygotowywać masę.

W pewnym momencie usłyszałam, jak ktoś wchodzi do kuchni.

- Hej Kinzy, co robisz? - spytał Ranboo swoim zaspanym głosem przytulając mnie od tyłu.

Lekko się zarumieniłam i przypomniałam sobie wczorajsze słowa Kristin, by obserwować zachowania Ranboo.

- Robię naleśniki na śniadanie.

Ranboo po chwili odsunął się ode mnie, po czym wziął do ręki trochę mąki i wysypał ją na moje włosy.

- Chcesz wojny? To wojna - powiedziałam, rzucając w niego mąką.

I tak po pięciu minutach cała kuchnia była w mące. Ranboo po chwili wziął do ręki jajko, ale wyprzedziłam go i rozbiłam mu dwa jajka na głowie.

- Dobra rozejm! - krzyknął przytłumionym głosem chłopak.

- Ze mną wojny kuchennej nie wygrasz.

W tym momencie usłyszeliśmy kolejną osobę idącą do kuchni.

- Hej wszystkim - powiedział Will - czemu kuchnia wygląda, jakby wam mąka wybuchła?

- Mieliśmy lekką wojnę.

- Kto wygrał?

- Ja - powiedziałam, po czym dumnie oparłam ręce o biodra.

Ranboo zaśmiał się delikatnie. Jego śmiech jest cudowny...

Pov: Wilbur

Znowu zauważyłem, jak Kinzy patrzy się prosto w oczy Ranboo. I niech ktoś mi powie, że ona go nie kocha.

- To może pójdę obudzić resztę na śniadanie.

- Okej, idź.

Najpierw poszedłem obudzić świętą trójcę. Tommy i Tubbo spali jak zabici, a Phil przeglądał telefon.

- Wstawać śniadanie!! - krzyknąłem budząc Tommy'ego i Tubbo.

- No co się drzesz?

- Śniadanie.

Wyszedłem z pokoju i poszedłem obudzić naszą nową parę. Zapukałem i krzyknąłem do nich najgłośniej, jak umiałem.

- Wstawać śniadanie!!!

- Za pięć minut przyjdziemy - powiedział Dream zza drzwi.

Do pokoju, w którym spali Sapnap i Karl wszedłem po zapukaniu, bo ich inaczej nie dobudzę. Zastałem tam śpiącego Karl'a przykrytego całą kołdrą i Sapnap'a leżącego obok z założonymi rękami bez kołdry. Zacząłem się śmiać, czym obudziłem Karl'a.

- Karl zabrał mi całą kołdrę - po tym zacząłem śmiać się jeszcze głośniej.

Tym obudzilem też Techno, który przyszedł do tego pokoju.

- Przyszedłem powiedzieć, że śniadanie jest, więc przebierzcie się i chodźcie.

Po tym poszedłem do Kristin. Kiedy wszedłem do pokoju, zobaczyłem ją śpiącą, a obok niej leżał telefon Kinzy, którego najwidoczniej zapomniała zabrać. Wyświetlacz był włączony, a na nim włączony notatnik. Zobaczyłem tytuł notatki. "Za co kocham Ranboo". Taki był tytuł. Uśmiechnąłem się i zacząłem czytać i robić zdjęcia całemu tekstowi.

Magiczna miłość | Ranboo X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz