~32~

24 4 43
                                    

Pov. Ranboo

Zjedliśmy śniadaniowe gofry razem z innymi. Padła propozycja, żeby zagrać w Nigdy Przenigdy. Zgodziłem się, bo zawsze lubiłem w to grać.

Karą było zjedzenie plasterka cytryny. Nie ukrywam, że niezbyt było mi to na rękę, ale przystałem na takie warunki.

- Nigdy przenigdy nie upiłem się do nieprzytomności - zaczął Tommy.

Parę osób już jadło cytrynę. Wszyscy zaśmialiśmy się z ich skwaszonych min.

Minęło już pół godziny i chyba 7 cytryn zostało zjedzonych. Odziwo ja nie zjadłem ani jednego plasterka. Przyszła moja kolej na mówienie "Nigdy przenigdy". Przypomniałem sobie, że ani razu w swoim dość długim życiu nie zjadłem żadnej cytryny.

Chytry uśmieszek od razu wstąpił na moją twarz. Wiedziałem już, co powiedzieć.

- Nigdy przenigdy nie zjadłem plasterka cytryny - powiedziałem dumnie, wiedząc, że nikogo tym razem nie ominie kara.

- Jakim... kurwa... cudem... - odezwał się Sapnap.

Ja w odpowiedzi jedynie się uśmiechnąłem. Wszyscy, nadal zdziwieni, zjedli po plasterku cytryny, kiedy ja śmiałem się w niebogłosy.

Pov. Kinzy

Jakim cudem on nigdy nie jadł cytryny? Niedługo to się zmieni... Na szczęście moja kolejka była zaraz po kolejce Ranboo.

- Nigdy przenigdy nie usłyszałam, jak moja druga połówka robi mi wykład o tym, że nie powinnam ratować jej, będąc chora - powiedziałam z chytrym uśmiechem.

Ranboo zaczął się kłócić, że to było specjalnie kierowane prosto do niego. Jednak w zasadach nie było, że nie można robić czegoś takiego.

Ranboo wziął do ręki plasterek cytryny, po czym jednym ruchem odgryzł całą jadalną część.

- Jakie to jest kwaśne! - krzyknął, ledwo powstrzymując łzawienie oczu.

Wszyscy zaczęliśmy śmiać się tak głośno, że nawet w Australii byłoby nas słychać. Jedynie Ran'owi nie było do śmiechu. On za to walczył o życie, próbując pozbyć się kwaśnego smaku cytryny z ust.

Po 15 minutach chłopak uspokoił się, a my zakończyliśmy na tym grę. Postanowiliśmy zbierać się już do domu, bo Luna i Neo same się nie nakarmią.

Wzięliśmy mikstury siły, które nam zostały, wypiliśmy je i przeteleportowaliśmy się spowrotem do naszego domu. Tam czekały już na nas wygłodniała suczka i aksolotl.

Ja nakarmiłam Neo, kiedy Ranboo zajął się Luną. Pobawiliśmy się chwilę ze zwierzakami, po czym postanowiliśmy przejść razem Minecrafta.

Włączyliśmy swoje komputery, a po chwili już niszczyliśmy drewno na nowym świecie. Ranboo oczywiście postanowił kraść mi każdy jeden wykopany blok.

- Możesz ty iść do swojego drzewa? - powiedziałam do chłopaka, kierując głowę swojej postaci w kierunku niego.

- Ale ty masz jedyne dębowe a ja nie chcę brzozowego - odpowiedział sztucznie zdenerwowany chłopak.

- Masz coś do jaśniejszego drewna? Rasisto? - powiedziałam półżartem.

- Przecież ja sam jestem po połowie biały i czarny. Jak mam być rasistą?

- Nie wiem. A jesteś?

- Nie jestem! - krzyknął ze śmiechem Ran.

Wygłupialiśmy się tak jeszcze przez pół godziny, aż znaleźliśmy fortecę i zdobyliśmy Blaze Rod'y. Nie chcieliśmy bawić się w handlowanie złotem za Ender Perły, więc wymyśliliśmy inny sposób. Dość.. ciekawy..

- Widzę naszego kuzyna! - krzyknął Boo.

- Zabij! - odkrzyknęłam ze śmiechem.

- Kuzyna zabijać?!

- A chcesz przejść grę?

- Kosztem naszych kuzynów?! - Ran nie dawał za wygraną.

Wtedy wzięłam żelazną siekierę do ręki i zabiłam endermana. Ranboo zaczął sztucznie płakać.

Skończyło się na tym, że ja zdobyłam 14 pereł, a Ranboo nie zabił ani jednego endermana. Gonił mnie przez chyba pół minecraftowego świata, by zdobyć perły, ale dobrze mu uciekałam. Po chwili skończyliśmy się wygłupiać i zaczęliśmy szukać portalu.

- No gdzie ty strzelasz?! - krzyczałam na chłopaka, próbującego zestrzelić kryształy, utrzymujące smoka przy życiu.

- No w kryształy, a gdzie?!

- Ty idź stój przy portalu powrotnym, bo coś Ci słabo to strzelanie wychodzi!

Chłopak posłuchał się mnie i podszedł do struktury na środku wyspy, a ja zestrzeliłam po kolei wszystkie kryształy. Podbiegłam do miejsca, w którym smok zlatuje i postawiłam łóżko na samym czubku struktury.

Smok zaczął zlatywać. Jedno łóżko, już mniej życia. Kilka kolejnych, koniec. Smok zginął, po czym portal otworzył się, a z góry zleciało kilkadziesiąt poziomów doświadczenia. Oczywiście wszystko, razem z jajkiem smoka, zakosiłam chłopakowi sprzed nosa.

- A podobno to Uno niszczy przyjaźnie... - powidział zawiedziony Ranboo.

- Uno może i niszczy przyjaźnie, ale to Minecraft, jak widać, niszczy związki.

Pov. Ranboo

Siedzieliśmy właśnie w salonie i oglądaliśmy jakieś paradokumenty. Tak właściwie, to ja oglądałem, a Kinzy spała z głową na moim brzuchu. Wyłączyłem telewizor, żeby nie obudzić dziewczyny, wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku w naszym pokoju, po czym poszedłem przygotować kolację.

Zdecydowałem się na makaron z sosem śmietanowym i kawałkami kurczaka.

(dop. Autorki: MEGA POLECAM TAKI MAKARON, JEST PYSZNY)

Zacząłem gotować makaron i kroić kawałki kurczaka. W międzyczasie zrobiłem sos śmietanowy, a kurczaka  wrzuciłem na patelnię i przyprawiłem.

Po mniej więcej godzinie kolacja była już gotowa. Nakryłem do stołu i poszedłem obudzić dziewczynę.

Zajrzałem do pokoju i zobaczyłem Kinzy, zawiniętą kołdrą pod sam nos, z Neo śpiącym obok. Szkoda było mi ją budzić, ale kolacja stygła, a nie chciałem, żeby obudziła się następnego dnia z pustym żołądkiem.

- Kinzyy, wstawaj. Kolacja na stole - mówiłem półszeptem, lekko ją szturchając.

Dziewczyna jedynie obróciła się na drugi bok. Westchnąłem i podniosłem ją w stylu panny młodej, odwijając ją przy tym z kołdry. Jednak, kiedy wyczuła swoją ulubioną kolację, od razu wstała na równe nogi i zaczęła jeść ze smakiem.

Nakarmiliśmy zwierzaki, po czym przebraliśmy się w piżamy i zasnęliśmy wtuleni w siebie nawzajem.

~~~~~~~

848 słów

Hejaaa
Kolejny rozdział razem z kolejnym dniem

Przepraszam że tak późno ale jestem u kuzynów od 11 i tyle różnych rzeczy robiliśmy że nie miałam czasu pisać ale miałam zaszczyt obudzić kuzynów więc może być

Ogólnie to jak tam u was?

Bo mi się nudzi w życiu i ciągle rysuję smoki w Ibis Paint X

Uwagi/teorie --------->

Pytania/opinie ----------->

Miłego dnia/nocy

Byeee<33

Magiczna miłość | Ranboo X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz