Wybuch...miłości?

65 3 12
                                    

Po tym jak się okazało, że Martyna ma chłopaka i Piotr zaprosił przez to na koncert Renatę a nie ją, choć w głębi duszy bardzo tego nie chciał, był przez to na nim totalnym mrukiem i nie do dobrej zabawy ponieważ wiedział że jest na imprezie z niewłaściwą według jego serca kobietą,  to między bohaterami jest widoczne wyraźne spięcie. Zauważył to Wiktor Banach, który nie chcąc by prywatna sprawa między parą wpłynęła na ich funkcjonowanie w pracy chciał póki co nie łączyć ich razem na wyjazdy na zgłoszenia. Jednak w sprawie chłopaka, który wpadł we wtyki dla zwierząt nie miał innego wyjścia i musiał się wybrać do niego razem z Piotrem i Martyną. Bohaterowie nie odzywali się do siebie przez całą drogę na miejsce. Wyraźnie nie byli zadowoleni ze swojej wzajemnej obecności
P: Martyna możesz tak nie sapać! Powietrze w ambulansie psujesz swoim paskudnym oddechem
M: Ty chamie! Jedź w ogóle ostrożnie pędzisz jak popieprzony pirat drogowy! Kto Ci w ogóle dał prawo jazdy na karetkę ?!
P: Ten sam co dał Ci uprawnienia do bycia ratowniczką!
W: Dosyć tego przedszkola! Piotrek, Martyna! Jedziemy do poważnego zgłoszenia a wy w jakieś dziecięce dokuczanki się bawicie ! Ogarnąć mi się natychmiast!
P, M: Dobrze szefie przepraszamy bardzo
Po kilku minutach ekipa dociera na miejsce, gdzie leży chłopak z nogą wbitą we wnyki
Ch: Aaaa!
W: Już jesteśmy chłopcze spokojnie pomożemy Ci. Ja nazywam się Wiktor Banach, jestem lekarzem to ratownicy Martyna i Piotr
P: Jezu chłopie po jakiego grzyba żeś w to wchodził co ?
Ch: To przez tego kretyńskiego chorego  starucha!
M: Jakiegoś starucha? O kim mówisz?
Ch: O tym powaleńcu Zielińskim spod piątki. Wszędzie podkłada jakieś pułapki, ładunki wybuchowe pod ziemią. Bo się boi, że pod nią czają się naziści chcacy nas wszystkich wymordować !
W: Słucham? Jak to ładunki wybuchowe pod ziemią?! To znaczy że pole może być zaminowane ?! Trzeba czym prędzej wezwać policję i saperów !
Bardzo zdenerwowany lekarz wzywa odpowiednie służby, które czym prędzej przyby na miejsce i wzięły się za bardzo ostrożne sprawdzanie terenu oraz bardzo przerażeni rodzice chłopca
Matka: Boże mój synek, Antek! Muszę do niego iść!
Policjant: Ale nie wolno się tam zbliżać! Poza tym pani syn jest w dobrych profesjonalnych rękach także proszę zachować spokój
M: Ale jak ja mam być spokojna skoro mój jedyny syn lada moment może eksplodować!
P: Proszę opanować emocje!
W: I jak panie inspektorze ?
Inspektor: Pan może iść panie doktorze jest pan bezpieczny, ale wy ani kroku dalej ! Stoicie w pobliżu ładunku!
M: O matko!
W: Spokojnie Martyna. Ale panie inspektorze, ja nie mogę zostawić tak moich ludzi
I: I tak nic pan nam nie pomoże tutaj, tylko pan będzie przeszkadzał, a po za tym proszę się oddalić
W: Ale...
I: To mój rozkaz...
W: No dobrze oczywiście
Wiktor nie miał innego wyjścia jak grzecznie wykonać polecenie dowódcy ekipy
Ch: Dlaczego stoimy ?
P: Spokojnie mały wszystko jest pod kontrolą
Ch: Moja noga, coraz bardziej boli ! I robi mi się zimno!
Wiktor łączy się ze swoimi przyjaciółmi przez radio
W: Piotrek jak sytuacja u was?
P: No nie najlepiej, chłopak traci przytomność, także dobrze gdybyście się pośpieszyli
I: W tym zawodzie pośpiech absolutnie nie jest wskazany
P: Ale on ma martwice tej nogi powoli! Jeśli zaraz nie trafi do szpitala do albo ją straci albo w ogóle umrze!
I: Jeśli wejdziecie na ładunek zginiecie wszyscy rozumiecie! Niech nikt z was ani drgnie dopóki pirotechnik nie zabezpieczy całego terenu !
P: Jeszcze do cholery się radio rozładowywuje do tego wszystkiego!
M: Boję się
P: Nic się nie martw, wszystko będzie dobrze, jestem przy tobie
W obecnej sytuacji bohaterowie oczywiście zażegnali wszystkie spory między nimi
Pirotechnik: Rozbroiłem już dwa ładunki ! Został tylko jeden !
M: Nie mam już siły w rękach!
P: Martyna zaraz puści nosze szefie !
W: Martyna dasz radę wytrzymać jeszcze chwilę wierze w ciebie !
P: No właśnie, wyjdziemy z tego zobaczysz
Pirotechnik: Mam! Ale jest mały problem. Dziewczyna stoi na ostatnim ładunku!
Wszystkim serce w środku zamiera, jednak starają się panować nad sytuacją. Chłopak zostaje odprowadzony przez Wiktora i policjanta na noszach do karetki, natomiast Piotr równie zdenerwowany pozostał jeszcze przy Martynie
P: Martyna spokojnie naprawdę wszystko będzie dobrze, nic Ci nie będzie
M: Tak jasne! Nie udawaj teraz troski po tym jak mnie tak olałeś! Goń się po czymś takim!
P: Ale o czym ty mówisz?
M: O koncercie ! Przecież wiesz jak marzyłam żeby na niego pójść tym bardziej z tobą!
P: Ale Martyna nawet nie wiesz jak ja też! Jednak jak się dowiedziałem że się z kimś spotykasz to...
W: Piotr zatrzymał się nam! Dostał wstrząsu anafilaktycznego i tachykardii!
I: Proszę udać się do karetki, tam będzie pan zdecydowanie bardziej potrzebny a tutaj tylko zawadzał!
Strzelecki bardzo niechętnie jednak z konieczności udaje się do karetki pomóc Wiktorowi. W międzyczasie pirotechnik wszelkimi siłami bardzo trudno próbując rozbroic bombę stara się uspokoić bardzo roztrzęsioną i zdenerwowaną Kubicką, która to w głębi duszy cieszy się po tym co usłyszała od ukochanego Piotrka. Nagle pirotechnik stwierdza z przerażeniem, że nie jest w stanie wykryć ładunku, a od starego szaleńca przybyłego na miejsce dowiaduje się że parę minut ładunek ulegnie detonacji! Po tych usłyszeniu tej informacji Kubicka zaczyna mdleć
Pirotechnik: Uwaga ona mdleje odsunąć się!
Nagle Piotr zaprzestaje reanimacji chłopaka i rzuca się w stronę Martyny łapiąc ją
W: Piotrek co ty robisz ?!
P: Spokojnie Martynka, jestem przy tobie
M: Ale Piotruś co ty robisz? Zostaw mnie i ratuj się póki możesz. Słyszałeś tego faceta że to już mój koniec bo ładunek zaraz ulegnie detonacji i nie mogą nic na to poradzić!
P: Nie, nie ma takiej opcji. Żaden twój koniec. Oni zaraz znajdą jakiś sposób by to rozbroic i wszystko będzie dobrze. Wyglądasz na mega zdenerwowaną i zestresowaną. Chcesz wody ?
Piotr troskliwie podaje ukochanej butelkę wody
W: Piotr chłopak nam schodzi!
M: Piotruś, leć ratować kogoś kogo jeszcze się da proszę!
P: Posłuchaj, po pierwsze szef ma tam już Adama a po drugie ciebie się da przede wszystkim też uratować. Bo wszystko będzie dobrze tak? A nawet jeśli to razem tu z tobą wybuchnę. Wtedy będziemy słynni jako ta "wybuchowa para" jak z tego filmu
M: Haha bardzo śmieszne, chyba jedna z najgorszych komedii jakie przyszło mi zobaczyć
P: Tak szczerze? To mi też
M: Naprawdę tak bardzo chciałeś zaprosić mnie na ten koncert?
P: Ależ oczywiście że ciebie i tylko ciebie. Renata, jest fajna, dlatego jak się dowiedziałem że masz kogoś to postanowiłem skorzystać z niej jako dobrej "opcji", choć to nieokej wobec niej bo wyraźnie liczyła na coś więcej. Jednak ona sama widziała podczas tej uroczystości że jestem ciągle skupiony myślami tylko i wyłącznie na tobie
M: Naprawdę?
P: Naprawdę. Masz może jeszcze ochotę na coś słodkiego? Żebyś poczuła się lepiej dało Ci więcej siły? Nie padła mi to znowu bo osiwieje ?
M: Nie dziękuję nie trzeba wszystko jest już w porządku. Ale jesteś taki kochany, że nawet trudno mi to opisać. Bo wiesz mi od dłuższego czasu zaczęło zależeć tak naprawdę tylko na..tobie. A tego faceta wzięłam sobie żeby właśnie o tobie spróbować zapomnieć wybacz bo wiesz romans w pracy, jeszcze Renata koło ciebie..ale teraz wiem naprawdę że...
P: Że...
M: Ja nie potrafię i nie chce zapomnieć...
W tym momencie między parą dochodzi do wyczekiwanego od ďłuższego czasu namiętnego pocałunku podczas którego ładunek ulega detonacji!...

Akcja SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz