Nietypowe nowotechnologiczne rozwiązanie i "tak rycerskim trzeba być"

52 3 3
                                    

Piotr pełen stresu i nerwów wprost nie zważając na konsekwencje tego co robi przyjechał z miejsca interwencji do szpitala, gdzie bardzo niepokojąca rozmowa z ojcem Martyny zrodziła w nim wiele obaw
P: Panie Kubicki jestem i co...co się dzieje z Martyną?
Kubicki: Panie Strzelecki, a pan nie powininen być na interwencji chyba?
P: To nie jest teraz istotne...
Piotr nie zdawał sobie sprawy wtedy jak właśnie bardzo było
P: Co jest z Martyną!
O: No jej operacja się zakończyła i...
P: Żyje?!
O: Tak, przed chwilą byłem u niej, wybudziła się już wygląda naprawdę dobrze
P: Uff całe szczęście
O: Ale...
P: Ale?!
O: No nie może mówić. Wydusić z siebie ani słowa. I lekarz mówi, że póki co nie ma możliwości by w najbliższym czasie robiła to naturalnie
P: Jeja, masakra! To dlatego był pan taki roztrzęsiony przez telefon, a myślałem że chodzi o najgorsze, jednak i w tym przypadku sytuacja jest dość patowa i nie do pozazdroszczenia
O: Nie do końca...
P: Co pan ma na myśli?
O: Może wejdźmy do Martyny. Na pewno ucieszy się jak Cię zobaczy i tam Ci wszystko opowiem
P: Dobrze
Mężczyźni wchodzą do sali, gdzie leży zmęczona, ale uśmiechnięta, że widzi swojego ukochanego Kubicka
O: Cześć Martynko. Zobacz kogo Ci przyprowadziłem. Jak się uśmiechnęła na Twój widok! Chyba nigdy u niej nie widziałem aż takiego wyszczerzu!
P: No przyznam panu że ja też. Witaj moja najdroższa. Boze jak się cieszę że nic Ci nie jest i wyszłaś z tego cało. No prawie...
Mężczyzna przytula i całuję kobietę, która oczywiście nie może wydusić z siebie ani słowa w jej śliczne czółko
O: Tak się cieszę, że to między wami tak zaiskrzyło właśnie, a ona tak nie na serio z tym całym Markiem, nie znosiłem go tak szczerze, nie traktował poważnie mojej córki, jest dla niego tylko zabawką którą można pobawić się na jakiś czas a potem bezczelnie rzucić w kąt a po twoim zachowaniu naprawdę widać jak Ci na niej zależy i że chcesz dla niej jak najlepiej
P: Nie inaczej. A miał pan powiedzieć jak będziemy przy niej w jaki sposób Martyna będzie się teraz z nami porozumiewać?
O: No właśnie ...o idzie jej lekarz
Do sali wchodzi doktor z nietypowym urządzeniem
Lekarz: O widzę, że nasza pacjentka ma się coraz lepiej, co mnie naprawdę cieszy. I nawet narzeczony ją odwiedził, super
P: No jeszcze nie narzeczony, a co ma pan za mikrofonik w ręce?
L: No właśnie zamierzam to wytłumaczyć. To jest nasz najnowszy wynalazek. Elektroniczny aparat mowy EAM, który stosujemy u pacjentów dopiero od niedawna, ale jak do tej pory nie było na niego ani jednego złego słowa i działał całkowicie bez zarzutów
P: Słucham? Aparat mowy ? A jak ma to niby działać panie doktorze?
L: A w bardzo prosty sposób. Wszczepiamy pani Martynie ten mini aparacik w krtań zabiegowo i do czasu, kiedy jej struny głosowe nie ulegną regeneracji, ich funkcje będzie pełnił właśnie on. Co najlepsze w ogóle go się nie odczuwa w organizmie i pani głos będzie lekko zmechanizowany, ale naprawdę jak już mówiłem wiele naszych pacjentów posiadających ten aparat funkcjonowało całkowicie normalnie
Bohaterowie byli początkowo bardzo sceptycznie nastawieni do dość niesłychanego i niekonwencjonalnego rozwiązania zaproponowanego przez lekarza, jednak wiedząc, że skoro według niego jak na razie nie ma innej możliwości by przywrócić Martynie niezbędny dla niej głos mają nadzieję, że cały plan przebiegnie właściwie. Tymczasem nagle do sali wpada obecny jeszcze chłopak Martyny, Marek. Po którym widać, że przyjechał zobaczyć jak się czuje jego dziewczyna bardziej bo "tak wypada" niż z miłości i troski
Marek: Martynko, Jezus Maria co ci oni zrobili znowu w tej pracy! Już nigdy nie pozwolę byś wsiadła do tego cholernego złoma!
P: To tak trochę ciężko Ci będzie jej tego zabronić, bo Martyna bardzo pokochała to co robi i ta praca stała się dla niej jak oddychanie niezbędna do życia
Piotr również już w pierwszej chwili poczuł do gościa dużą antysympatie
M: A moge wiedzieć przepraszam z kim mam przyjemność? I co za ustrojstwo pan doktor trzyma w ręce?
Piotr przedstawił się przed mężczyzną jako jedynie kolega z pracy kobiety natomiast lekarz za zgodą bohaterki opowiedział jak kobieta ma funkcjonować z mającym być jej wszczepionym aparatem mowy. Po usłyszeniu tych informacji od lekarza faceta ogarnia duże oburzenie
M: Co?! Moja maleńka ma mieć to ustrojstwo w przełyku i gadać jak jakis cyborg czy android! Nie ma mowy, nie zgadzam się! Co za obciach i żenada jak ja będę z nią wyglądał na ulicy, się prezentował w ogóle! Ludzie pomyślą, że jesteśmy jaką popieprzoną parą! Tak szczerze, bardziej będę ją chciał jak juz do końca życia nie wydusi siebie ani słowa! Przynajmniej nie będzie nieznośnie tyle okropnie trajkotać !
Po tych strasznych słowach bezczelnego chama jak łezka Martynie zakręciła się w oku, w Piotrze wzrosła taka agresja, że myślał że wręcz udusi gnoja. Łapie go za kurtkę i wyprowadza z sali, mimo że gosc był o niego co najmniej o głowę wyższy i dużo lepiej zbudowany
P: Posłuchaj ty bezczelne ścierwo, ja Cię zaraz tak załatwie że to ty do końca życia nie będziesz mógł wydusić z siebie ani słowa za gadanie takich głupich cholerstw biednej przestraszonej Martynce! Już poszedł mi stąd!
Marek: Już już, weź sobie tego androida! Rycerzyku o badziewnym mieczyku!
P: Tępa kupa mięcha! I to najgorszego sortu ! Palant
Po wygonieniu skończonego śmiecia ze szpitala Piotr wraca do sali do swojej ukochanej, gdzie zarówno ona jak i jej ojciec byli pod wrażeniem tego jak rycersko i odważnie się zachował
O: No, dziękuję Ci Piotr za pogonienie tego debila. Zarówno ja jak i Martyna jesteśmy naprawdę bardzo wdzięczni. Mnie to zawsze śmiertelnie przerażał, trzy razy większy, te tatuaże, no a ty mu się tak postawiłeś. No mega szacun, takiego zięcia to ze świecą szukać
P: Po pierwsze nie zięcia jeszcze póki co, a po drugie proszę nie przesadzać bo się zaczzerwienie. Nie mogłem postąpić inaczej, w końcu jak mogłem pozwolić by to bydle mieszało z błotem mój najcenniejszy skarb❤
Strzelecki i Kubicka mocno się przytulają, po czym całują i Martyna z bardzo wielkim trudem, co wydawało się niemożliwe do zrobienia w jej stanie wykrztusza do Piotra szeptem ledwo:
"Kocham Cię 💖💖💖"...

Akcja SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz