"Wybacz, ale chce się z tobą ożenić!" i ogólnie "czadowy" dzień

53 4 1
                                    

Kilka tygodni później, po tym jak została porwana przez psychopatyczną Renatę (która została obecnie zamknięta w zakładzie psychiatrycznym, gdzie biegli mają ocenić poczytalność kobiety podczas popełniania całego przestępstwa i podjąć potem dalsze działania odnośnie jej) Martyna szczęśliwie wróciła do pracy. Rano po wejściu do stacji ma najlepsze przywitanie, jakie mogła sobie tylko wyobrazić. Albowiem jej ukochany Piotr (który każdą chwile spędzał przy kobiecie gdy ta dochodziła do siebie) wita ją z olbrzymim uśmiechem na ustach i jeszcze większym bukietem kwiatów
M: Przepraszam Wiktor, ale straszne korki
P: Nic nie szkodzi proszę pani to 10 minut chyba nie zbawi nikogo potrzebującego pomocy, prawda?
M: Ah to ty kochanie! Witaj misiu, a dla kogo ten przecudny bukiet tulipanów?!
P: Aaaa...żebyś dała go Piotrowi za takie niegrzeczne spóźnialstwo !
Mężczyzna klepie kobietę sensualnie w pośladek
M: Eeeej!
P: No kara musi być! Proszę kochanie i żeby Cię mi nikt więcej nie porywał...
M: Dziękuję bardzo! Nawet nie wiesz jakie są piekne!
P: Chyba że...
M: Chyba że co?
P: Chyba że ja Cię porwę, ale do... ołtarza !
Strzelecki wyciąga w tym momencie bardzo ładny pierścionek zaręczynowy
M: Jezus Maria Piotruś czy to jest to co myślę...!?
P: Po prostu ostatnie moje przemyślenia odnośnie tego, ile razy mogłem już Cię stracić uświadomiły mi, że nie warto czekać z takimi decyzjami i wybacz, ale...chcę się z tobą ożenić! Spędzić resztę życia, bo wiem że to ty jesteś "tą jedyną "!
M: Jeja kochanie to cudownie, że tak mówisz. Mój ty wybawicielu z każdego nawet najgorszego niebezpieczeństwa oczywiście że wyjdę za ciebie jak najszybciej!
P: Kocham Cię!
M: Ja ciebie też!
Po założeniu Kubickiej pierścionka na ręce para całuję się i mocno i przytula. Nagle ich podniosłą chwilę przerywa nagłe wejście Wiktora do pokoju
W: Dzieciaki, mam nadzieję że nacieszyliście się już wystarczająco sobą , po tym jak Martynka szczęśliwie do nas powróciła, bo mamy zgłoszenie!
P, M: Oczywiście, szefie !
Ratownicy jadą do kobiety, która niespodziewanie, z nieznanej przyczyny zasłabła w swoim domu. Sytuacja jest o tyle dziwna, że młoda kobieta zawsze była okazem zdrowia. Na nic nie chorowała, prowadziła bardzo zdrowy tryb życia. Ekipa dociera pod drzwi jej mieszkania po kilku minutach
W: Dobra jesteśmy, oczywiście zamknięte. Martyna, pamiętasz jak udało nam się wyjść z takiej sytuacji dzięki twojemu pomysłowi z wejściem przez drzwi balkonowe?
M: Dokładnie. Rozumiem, że mam zrobić to znowu?
W: Jak najbardziej, tym bardziej że widziałem na zewnątrz, że są otwarte
M: Oczywiście Wiktor!
Kubicka czym prędzej dostaje się do mieszkania kobiety przez balkon i wpuszcza resztę załogi do środka. Ratownicy czym prędzej przystępują do udzielenia pomocy
W: Dobra, ona nie wygląda za dobrze. Ciekawe ile już nieprzytomna tutaj tak leży, także czym prędzej bierzemy się do roboty! Piotr, zmierz parametry i sprawdź oddech
P: Oczywiście szefie !
M: O jakie piękne laska ma kanarki! Tylko szkoda, że wszystkie pozdychały...
Po spostrzeżeniu, jakie dojrzała, Kubicka nagle zaczyna słabnąć. Po tym zdarzeniu Banach szybko orientuje się, że przyczyną nagłego zasłabnięcia kobiety był ciągle ulatniający się w jej mieszkaniu "czad", czyli dwutlenek węgla z wadliwego piecyka. Po tym co wywnioskował zarządził natychmiastową ewakuację zespołu z domu kobiety. Niestety, ponieważ w rękach musieli wynieść Kubicką, która zasłabła, nie udało im się wynieść z mieszkania młodej kobiety, która niestety zginęła na miejscu. Na miejsce zdarzenia została wezwana również straż, która zabezpieczyła wadliwe urządzenie
P: Jeja, całe szczęście że dzięki szefowi udało nam się uniknąć tragedii, no niezupełnie bo bardzo szkoda oczywiście tej młodej kobiety
W: Nie ma za co Piotr wiesz, już po tylu latach pracy w tym zawodzie jestem bardzo dobrze przygotowany i wyczulony na takie sytuacje. W zasadzie udało się to dzięki Martynie, bo ona w końcu zauważyła te martwe kanarki
P: No fakt
W: Pamiętamy, że pierwsza zasada w pracy ratownika to dbać o własne bezpieczeństwo. Martwi nie uratowaliśmy już więcej nikomu życia...

Akcja SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz