Martyna w rękach psychopatki (2): Odbicie zakładniczki

50 3 3
                                    

Piotr i Wiktor mimo słabej kondycji zarówno psychicznej jak i fizycznej udali się normalnie do pracy by starać się nie myśleć co strasznego może dziać się teraz z ich przyjaciółką
P: Nie no, ja już nie mogę tak siedzieć bezczynnie i jak gdyby nigdy nic czekać sobie na zgłoszenie kiedy Martyna jest w rękach tej psycholki! Muszę coś działać!
W: Piotr, ja rozumiem również jak Ci cholernie trudno przez te całą sprawę mi również. Ale musimy zdawać się i ufać tym kryminalnym. Zapewne już nie jedną taką sprawę mają już na koncie rozwiązaną, także trzeba zachować spokój
P: Ale jak mam zachować spokój jak się dowiedzieli, że ta cała Renata leczyła się psychiatrycznie
W: Sprytnie to ukryła przechodząc bez problemu wszystkie testy itd,dlatego mogła spokojnie pracować u nas to fakt
P: No właśnie i w dodatku mówili że dorwali jakiegoś dilera, który się przyznał, że sprzedał jej całą masę GHB ! Boże Wiktor, a co jeśli ja już jej nigdy nie zobaczę!!
W: Może to nie był dobry pomysł byś wracał na razie do pracy, może idź na urlop póki to się wszystko nie skończy
P: Nie, mam pewien pomysł. Chodź, jedziemy
W: Ale gdzie?
P: Zobaczysz ? Dawaj ze mną. I tak na razie nie ma żadnych zgłoszeń
Strzelecki postanowił nie siedzieć bezczynnie i szósty zmysł mu podpowiedział by udać się do (mimo że było ściśle nadzorowane przez kryminalnych) mieszkania Renaty ponownie, ponieważ tam z pewnością będzie jakaś wskazówka do odnalezienia jego ukochanej. Banach początkowo odradzał mu ten pomysł, jednak widząc jego determinację i wiedząc jak Martyna jemu, ale nie tylko jest bliska nie był w stanie go powstrzymać. Mężczyznom korzystając z nieuwagi policjanta pilnującego mieszkania Nowakowskiej, który zasnął udało się wejść do środka. Mimo początkowego bardzo sceptycznego nastawienia Banacha do pomysłu Strzeleckiego odnośnie ponownego dokładnego przeszukania mieszkania, ten również z nim się za to zabrał, ponieważ rzeczywiście nic lepszego mu nie przyszło na myśl i nie był w stanie trzeźwo myśleć w tej sytuacji
W: Nie no Piotrek to nie ma sensu. Przecież policja wszystko przeszukała już bardzo dokładnie. Nic tu nie ma co by mogło nas doprowadzić na trop Martyny
P: Szukajmy dalej. Wierzę, że coś znajdziemy. Bynajmniej ja nie zamierzam odpuścić dopóki nie dopadnę tej psycholki, nie wiem jak szef
W: No mi też bardzo zależy, by odnaleźć Martynę, ale...
Nagle Piotr znajduje w szufladach ukrytych pod łóżkiem zaskakujący album ze zdjęciami
P: Wiktor zobacz, mam tu coś
W: Co takiego? Pokaż. Zdjęcia Renaty i Martyny ?
P: Tak, wygląda na to, że ze szkoły średniej chyba. Tak samo ubrane, prawie jak siostry. Wychodzi na to, że się znały wcześniej
W: No tu wyglądają na takie szczęśliwie, a teraz między nimi takie spięcie...
P: No ale nie bez przyczyny. Dobra bierzemy to, przyda się nam
W trakcie wychodzenia z mieszkania mężczyźni zostają przyłapani przez chorą psychicznie Renatę, która mierzy do nich z pistoletu
R: Ani kroku dalej, bohaterowie...
P: Renata, tylko spokojnie, my nic nie robimy. Ty też nie rób proszę Cię tylko czegoś, czego potem będziesz żałować
R: Zamknij się! Szmaciarzu! Milcz jak do mnie mówisz! Bo zaraz dołączysz do swojej ukochanej tam na górze..
P: Co, czy ty ją...ja Cię...
Strzelecki myśląc, że Renata zabiła Martynę, w pierwszej chwili rzuca się na nią z pięściami. W ostatniej chwili powstrzymuje go przed tym spokojny i opanowany Wiktor
W: Piotr błagam tylko spokojnie. Renata, zobacz co tu mamy. Ten chyba dla ciebie legendarny album ze zdjęciami Twoimi i Martyny z liceum. Wszystko tu jest, foty z najlepszych imprez, zobacz
Kiedy Nowakowska wyciąga rękę by wziąć album Strzelecki natychmiast wykorzystuje okazje i obezwładnia ją. Po tym jak całe życie w jednej chwili przeleciało bohaterom przed oczami, kobieta została doprowadzona na komisariat, gdzie jest przesłuchiwana przez starszego aspiranta Roguza i aspirant sztabową Nowak. Policjanci wiedząc, że w walce o życie kobiety liczy się każda minuta oszczędzili Wiktorowi i Piotrowi ochrzanu za tzw. "samowolke"
K: Kobieto, nie mamy absolutnie czasu się z tobą tu ceregielić i pytamy pierwszy i ostatni raz wprost: Gdzie jest Kubicka?!
Kobieta śmieje się szyderczo parze śledczych prosto w twarz
N: Co Ci tak wesoło?!
R: "Jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie, głęboko w ciemnej duuupie! "
Bezczelna psychopatka drwi sobie z policjantów, ponieważ doskonale wie, że ma nad nimi przewagę
K: Dobrze Ci radzę, nie igraj sobie z nami, bo tylko pogarszasz tym swoją i tak już beznadziejną sytuację. I dobrze wiesz, że to już koniec tych chorych gierek
R: Czyżby? A nie wydaje mi się! Możecie się teraz wykazać jacy to z was super gliniarze. Znajdźcie ją!
Nagle do pokoju przesłuchań wchodzi rozemocjonowany Strzelecki, który już stracił całkowicie cierpliwość do kobiety oraz do bezskutecznych działań policjantów i mówi do niej niskim i poważnym głosem z bardzo przenikliwym spojrzeniem
P: Masz w tej chwili powiedzieć, gdzie moja ukochana!?
R: A jak nie to co?!
P: To Cię zapier...
Mężczyzna ponownie rzuca się na kobiety. Roguz stara się go odciągnąć
K: Piotrek, Piotrek! Uspokój się, nie warto naprawdę
R: No już dobrze. Powiem wam gdzie jest Martyna, jest tam gdzie jej odpowiednie miejsce
Wszyscy patrzą na siebie zastanawiająco, nie wiedząc co kobieta ma na myśli konkretnie
R: Na cmentarzu...
P: No uduszę!...
Policjanci wraz z zdenerwowanym Piotrem wychodzą z pokoju przesłuchań, ponieważ wiedzą, że dalsza konfrontacja z chorą psychicznie kobietą nie ma już sensu.
W międzyczasie w piwnicy, gdzie przetrzymywana jest już będąca na skraju ostatnich sił Martyna, robi wszystko by się wydostać. Chcąc dostać się do ostrej krawędzi by przeciąć sznur, którym ma związane ręce przewraca krzesło na którym się znajduje. Tymczasem na komendzie coraz bardziej poddenerwowani Strzelecki, Banach oraz detektywi Roguz i Nowak myślą, jak wyciągnąć od kobiety informacje, gdzie więzi ona Martynę
P: Kurwa! No wołami z niej nic nie wyciągniemy za cholere!
Przez te całą sytuację bedacy na skraju załamania nerwowego Piotr już traci panowanie nad emocjami, jedynie Wiktor stara się zachować zdrowy rozsądek. Zauważa pewien istotny szczegół
W: Piotr, chodź na chwilę spojrzeć na obraz z monitoringu. Zobacz, jak ona jest dziwnie ubrana
P: No prawda, jest dziwnie ubrana, bo jest pieprznięta w dekiel!
W: Nie, nie o to chodzi. Jest ubrana dokładnie jak na tych zdjęciach w tym albumie co znaleźliśmy u niej w mieszkaniu pamiętasz?!
Nagle wszystkich, ratowników i policjantów oświeciło, że kobieta może być przetrzymywana w opuszczonym budynku swojego starego liceum. Bardzo szybko udało się ustalić, gdzie on się znajduje i wszyscy czym prędzej udali się na miejsce. Rozpoczęli natychmiast przeszukiwania dość rozległego terenu. Martynę, pół przytomną zmasakrowaną, przywiązaną do krzesła dopiero odnajduje Piotr w najgłębiej położonej piwnicy
P: Martynka! Boże Martynka kochanie jakie szczęście że żyjesz, jak się cieszę! Co ona Ci zrobiła?!
M: Piotruś, najdroższy? To ty, tak? Wiedziałam, że mnie uratujesz!
Po tych słowach z ogromnym trudem wypowiedzianych przez kobietę policja wraz z Wiktorem wchodzą do pomieszczenia, wzywają pogotowie, które po kilku minutach zabrało Martynę do najbliższego szpitala...





Akcja SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz