💚13💚

286 8 12
                                    

Około pięć minut po naszym powrocie zadzwonił Nick z wiadomością że za niedługo będą. Dlatego też Clay poszedł się schować mając maskę w ręku a my rozpakowywałyśmy zakupy i chwilę po skończeniu czynności doszły do nas krzyki jednej osoby poszłyśmy zobaczyć co się stało. Po wyłonieniu się z za domków ujrzałyśmy sześcioosobową grupkę w której był Nick obok szatyna znajdował się wysoki chłopak z dosłownie puchem na głowie, następnie niski brunet z szerokim uśmiechem na twarzy machając do nas, trochę wyższy od niego blondyn, dziewczyna z blond włosami to zapewne była Niki i także wysoki brunet również uśmiechnięty. Podeszli do nas przedstawiając się. Wysoki blondyn ma na imię Mark ale możemy mówić mu Ranboo, uśmiechnięty niski brunet to Toby lub Tubbo, wyższy od niego blondyn to Tommy, dziewczyna to Niki więc dobrze się domyśliłam i ostatni chłopak to Wilbur.

-A Dream gdzie?- wspomniany blondyn wyszedł gdzieś z tyłu i stanął za Tommy'im tym samym go strasząc

-Tutaj- młodszy podskoczył, ale obrócił się udając że się nie wystraszył

-Serio? Ty nawet teraz musisz mieć tą maskę na gębie?

-Nie. to było tylko po to żebyś się wystraszył- ściągnął maskę z twarzy i wszyscy zobaczyli blondyna ze zburzoną fryzurą przez maskę, pięknymi zielonymi oczami i piegami na twarzy

-Dobra to ja jadę po kolejnych- Nick obrócił się na pięcie niezadowolony że znowu musi tam jechać i czekać

A my wszyscy skierowaliśmy się w stronę domków, mówiąc jaki jest rozkład domków.

-Nie przeszkadza wam taki rozkład domków?

-Nie mi pasuje, przypilnuje tego tria żeby domek w powietrze nie wyleciał

-Eyyyyyy ja z nich jestem najspokojniejszy

-Tak wiemy Ranboo ale też potrafisz odwalić

-Pfffff nie wiem kto ci to powiedział ale to błędne info...

-Mhm.. Dobra oreo boy idź do tego domku bo Tommy i Tubbo cię wołają- "wieżowiec" skierował się w stronę blondyna i bruneta

-Okey możecie iść dzisiaj odpocząć a jutro będziemy coś organizować

-Dobra dzięki Clay to do zobaczenia

-Pa Will

-Byee- pomachałyśmy mu razem z El miałyśmy iść do domku ale podbiegł jeszcze do nas Ranboo

-Okey dobrze że jeszcze tu jesteście CLAY chodź na chwilę!-blondyn z powrotem do nas podszedł

-No co tam?

-Okey więc ogólnie to mam świetny pomysł trochę ćwiczyłem i powinno wyjść świetnie. Wziąłem też rzeczy.

-A co to dokładnie za pomysł?

-Pokaz magii- zachichotałam co nie uszło uwadze chłopakowi- Eyy no co? Poważnie mówię

-Nie, nic po prostu wyobraziłam sobie jak masz cylinder na głowie i jesteś jeszcze wyższy. Przepraszam

-Nic nie szkodzi ale to prawda będę jeszcze wyższy. To co myślicie?

-Ja jestem za- pozostała dwójka się ze mną zgodziła

-To świetnie dzięki do zobaczenia- pobiegł w stronę domku machając do nas

-To będzie świetny pokaz magii

-Tak, a co myślisz. Okey ja idę do domu bo trochę się zrobiło chłodno

-Poczekaj Y/n też idę

-Pa Clay

-Do zobaczenia!

Wszyscy się rozeszliśmy czekając na kolejne osoby niedługo później przyjechały kolejne osoby. Tym razem obok szedł trochę wyższy od niego brunet z szerokim uśmiechem widać że jest pełen energii, niższy czarnowłosy chłopakz cspkś ns głowie i miną "Boże nie mogę się doczekać aż coś tu odwalę". Brunet z okularami i również brunet pełen energii. Kolejno byli to Karl, Quackity, Bad i Skeppy.

-Cześć jestem Karl

-Y/n

-Elena

-Holaaaaaa- oj już wiem że będę go unikała..

-Um.. Hey jestem Y/n

-Ja Elena

-Quackity albo Alex

Później przedstawili nam się Bad/ Darryl i Skeppy/Zak. Współczuję Nick'owi znowu musi jechać. A co do Clay'a znowu wyszedł z lasu tylko za mną strasząc minie w ten sposób. Okazało się że Darryl też już widział jego twarz więc nie było to dla niego zaskoczeniem. Wszyscy się rozeszli i przyjechała ostatnia grupka był tam niski brunet o czarnych oczach, uśmiechnięta brunetka, i z tego co zauważyłam to małżeństwo mężczyzna z blond włosami na oko 30 lat i także brunetka uśmiechająca się miło w naszą stronę. Przedstawili się nam i pierwszy przedstawił nam się brunet jest to George, następnie blondyn Phil i jego żona Kristin i na końcu Caroline'a czyli Captain Puffy bądź Cara. Tym razem Clay poprostu podbiegł do George'a strasząc go przy okazji wyglądało to naprawdę uroczo, później przywitał się z innymi i tak samo jak wcześniej wszyscy rozeszli się do miejsc w których będą mieszkać przez ten miesiąc, aby odpocząć po podróży.

~~~~~

Hii

Z góry przepraszam za to że ten rozdział jest tak strasznie nudny i za te straszne opisy. Nie wiedziałam jak mogę ich opisać i wygląda to jak wygląda.. W następnym będzie ciekawiej. Mam nadzieję że nie zanudziłam was tym jeszcze raz przepraszam za ten koszmarny rozdział ale nie wiedziałam jak inaczej napisać

Chciałam jeszcze podziękować wszystkim osobą które to czytają oraz komentują. Komentarze naprawdę mnie motywują do pisania dalej i bardzo poprawiają dzień. I dziękuję że to czytacie <33

Możecie tutaj zostawić uwagi dotyczące książki jeśli są błędy bądź coś innego ------>  \_/

Nie zajmuję już wam czasu have a great day!








| Jesteś jedyną osobą którą tak kocham | Dream x Reader |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz