Pov Y/n
Obudziłam się późnym ranem, zrobiłam poranną rutynę, zjadłam śniadanie, założyłam miętowe krótkie spodenki i bluzkę tego samego koloru do tego czarna czapka z daszkiem i czarne tenisówki po czym wyszłam na spacer z Gregory'm. Jak się okazało dziewczyny zasnęły oglądając film i zasnęły w trakcie. Dzisiaj jest mega ciepło więc idealny dzień żeby iść na plażę. Jest godzina 10 i nikt jeszcze nie wyszedł z domku po 30 minutowym spacerze wróciłam. A u nas w domku było zgromadzenie w którym uczestniczyli Clay, Karl, Sapnap, Niki, El i Puffy.
-Em... Co tu się dzieje?
-Gołąb przyjebał w szybę domku-powiedział Sapnap
-Jak gołąb? Gdzie on jest?
-No normalnie nie wiem może Quackity mu coś dał albo wypił za dużo wody później wstał, podniósł i poleciał dalej
-Kiedy to było?
-15 minut temu
-Dobra niech zgadnę i przez cały ten czas rozmawialiście tylko o tym
-Przez 10 minut się z tego śmialiśmy następne 5 rozmawialiśmy- Clay uśmiechnął się szeroko ukazując białe zęby, a ja poczułam cos dziwnego już od jakiegoś czasy tak mam kiedy Clay się do mnie uśmiechnie czy przytuli czy w ogóle dotknie ale igorowałam to..
-Okey tak też można... No dobra o której idziemy na plaże? Dziś jest idealna pogoda- zdjęłam buty, usiadłam obok blondyna na kanapie i położyłam głowę na jego ramieniu widziałam jak się uśmiecha pod nosem a ja znowu to dziwne uczucie..
-Za godzinę- podniosłam głowę z ramienia chłopaka i dopiero teraz zauważyłam że wszyscy się na mnie patrzą
-Co się tak patrzcie? Mam coś na buzi?
-Nieee
-To co? El?
-Um... Po prostu słodko razem wyglądacie-zlustrowałam wszystkich wzrokiem po czym przytuliłam Clay'a tak żeby nie było widać że robię się czerwona jak burak- o jezuuuu jak słodkooo róbcie zdjęcia!
-Pomocy...-wyszeptałam tak cicho że tylko śmiejący się zielonooki to usłyszał
-Spokojnie zaraz się uspokoją- spojrzałam na niego lekko podnosząc głowę uśmiechał się ciepło i chwilę później znów musiałam schować twarz w bluzie chłopaka, poczułam że znowu się zaśmiał
-No nie chowaj się tak wiemy że jesteś burakiem- wstałam, wziełam do ręki poduszkę ale Elena zdążyła uciec
Już chciałam za nią pobiec ale Clay zamknął mnie w szczelnym uścisku nie miałam jak się wyrwać, więc po prostu wtulilam się w niego on położył głowę na mojej głowie i tak staliśmy czułam się bezpiecznie w między czasie blondyn szeptał mi ze się nie opłaca i ona tylko się droczy. Po chwili słyszałam dźwięk aparatu
-Wy musicie być razem. Obiecuje że będę robić wszystko żeby wam pomóc
Spojrzałam na chłopaka om kiwnął głową na puścił mnie a sam wziął poduszkę i pobiegliśmy w stronę dziewczyny. Blondyn krzyczał "Come here Elena" a ja po polsku "Nie ukryjesz się!" Chwilę później znalazła się schowana pod swoim łóżkiem które zielonooki przesunął i brunetka oberwała poduszkami. Po wszystkim przydługie blond włosy chłopaka zakrywały mu oczy wyglądał uroczo. El wybiegła z pokoju a Clay w momencie rzucił się na mnie z poduszką. Nie byłam mu długo dłużna również go zaatakowałam śmialiśmy się bardzo po całej walce chłopak mnie przytulił ja oddalam przytulasa i tak siedzieliśmy. Włosy chłopaka dalej były ułozone jak wcześniej odgarnęła je żeby zobaczyć jego piękne zielone oczy. Cały czas obserwował mnie co robię, nie przeszkadało mi to, niestety bądź stety trzeba iść na plażę. Blondyn się podniósł i pomógł mi wstać przez chwilę zakręciło mi się w głowie, zobaczyłam mroczki przed oczami, lekko się zachwiałam, prawie upadlam na chłopaka ale on mnie przytrzymał i przytulił.
-Wszystko w porządku?- spytał zmartwiony
-Mhm... Tak tylko wstałam za szybko- zaśmiałam się lekko przez co on się uśmiechnął
-Jeśli coś się będzie działo od razu przyjdź dobrze?
-Spokojnie, często jak wstaje za szybko to tak się dzieje to normalne.
-Jak coś się będzie działo to przyjdź.
-Dobrze przyjdę. A tobie nie jest goracą jak tak cały czas w tej bluzie siedzisz?
-Szczerze to trochę tak
-To czemu jej nie ściągniesz?
Chłopak zdjął bluzę jak się okazało nie miał koszulki. Odwróciłam się niemal od razu z czego on się zaśmiał
-Na plaży też się będziesz tak odwracać?- czułam ze robię się różowa, odwróciłam się z powrotem powoli do niego
-N-nie-czemu ja się jąkam?! Chłopak z powrotem założyl bluzę na siebie i mnie przytulił
-Spokojnie przygotuj się bo zaraz wychodzimy- dał mi całusa w czoło i wyszedł
Czekaj CO?! Co tu się- miałam w głowie mętlik. Przez to co się stało chwilę temu... Zobaczyłam Clay bez koszulki, jest wysportowany i przystojny, pocałował mnie w czoło... Otrząsnełam się z tego, poszłam spakować rzeczy potrzebne na plażę, założyłam strój kąpielowy i zeszłam na dół gdzie byli wszyscy.
-W końcu zeszłaś zielonko- Sapnap widocznie zniecierpliwiony
-Co?
-No masz zielone praktycznie same zielone ubrania więc jesteś zielonką
-Okey... To co idziemy??
Wszyscy wspólnie odkrzyknęli "Tak". Skierowaliśmy się na plażę Gregory podążał za mną, ja obok Clay'a rozmawialiśmy sobie wesoło, w szybkim tempie dotarliśmy na plażę.
CZYTASZ
| Jesteś jedyną osobą którą tak kocham | Dream x Reader |
FanfictionCzy przypadkowe spotkanie na boisku w parku będzie znaczyło coś dla Y/n i Dream'a?