Pov. Encre
Delikatnie otworzyłem oczy i od razu je zamknąłem bo światło wydobywające się z okien raziło mnie. Starałem się usiąść, ale poczułem okropny ból w moim ramieniu. Delikatnie otworzyłem powieki i spojrzałem na miejsce okropnego bólu czyli na moje przedramię. Było one zabandażowane śnieżno-białym bandażem.
Podniosłem się delikatnie i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Było to wymalowane na biały kolor pomieszczenie. Miało czarne długie zasłony, a drewniane meble nadawały miłej atmosfery temu miejscu.
Mój mózg zaczął przyswajać informacje o dniu wczorajszym. Wampir.... Dłonie zaczęły mi się trząść, a ja sam zacząłem się pocić. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy, których tak bardzo nie chciałem.
Mogłem uciec. Uciec od wampira. Ale jednak się poddałem. Łzy ściekały na brzeg satynowej kołdry, a ja coraz bardziej się denerwowałem. Nie byłem w domu tylko w obcym miejscu. Podkuliłem nogi do brody i wtedy ujrzałem coś dziwnego, na co wcześniej nie zwróciłem uwagi.
Nie miałem na sobie swoich ubrań. Byłem ubrany w koszulę nocną, która stu procentowo nie należała do mnie. Nie miałem także śladów farby na dłoniach co bardzo mocno mnie zdziwiło.
Nigdy już nie zobaczę moich przyjaciół. Miasta domu. Nigdy już nic nie namaluję. Mam pewność, że prędzej czy później zginę.
Pov. Cruzar
Staliśmy wraz z Azure pod drzwiami domu Encre. Szkielet w niebieskiej chuście ciągle walił w drzwi domu nie zważając na nic.
W końcu znudzony pukaniem obszedł cały dom zaglądając przez okna. Stałem oparty o framugę drzwi, aż w końcu te same pchnęły się do środka. Zajrzałem do pomieszczenia, a to co tam znalazłem zamurowało mnie.
Wszędzie na podłodze leżały kawałki szkła, a same meble miały na sobie krople krwi. Podszedłem do kanapy i podniosłem z ziemi porwany kawałek płótna. Obok na podłodze znajdowała się mokra i lepka szkarłatna ciecz.
Wampiry. Pomyślałem i otarłem łzy z wilgotnego policzka.
Azure podszedł do mnie i położył mi dłoń na ramieniu. Czułem, że i moje i całe jego ciało drży ze stresu, strachu, smutku i nerwów. Wstałem i zacząłem ciągnąć go za ramię w stronę lasu.
- C-czekaj C-cruzar ?! Co ty robisz ?
- Musimy powiadomić Króla i Królową, a także rozesłać list, że Encre zaginął.
- C-cruzar ? - odwróciłem głowę i spojrzałem na kolegę - Jak myślisz czy Encre żyje ?
Nie wiedziałem. Ale Encre jest silny. Nic go nie powstrzyma, a już na pewno nie wampir.
Pov. Encre
Nadal siedziałem lekko skołowany na miękkiej kołdrze, gdy nagle usłyszałem dźwięk otwarcia drzwi. Przerażony wycofałem się do ściany i zasłoniłem sobie twarz dłońmi.
Postać nadal tam stała, co można było stwierdzić przez brak dźwięku chodu. Zamiast tego usłyszałem donośny, lecz melodyjny głos
- Witam Paniczu Encre. Nie musi się mnie panicz obawiać, gdyż panicza nie skrzywdzę. Mam na imię Suave i jestem kamerdynerem w tym zamku
Nadal byłem zbyt przerażony, by ruszyć się, odetchnąć, lub się odezwać. Nadal zakrywałem dłońmi widok. W końcu odważyłem się na odciągnięcie dłoni od twarzy.
CZYTASZ
Vampireverse Wampirze kły Część 1 {W TRAKCIE NAPRAWY}
AdventureEncre-malarz słynący na całym świecie ze swoich pięknych nadwyraz obrazów Fallacy-wampir, mieszkający w ogromej posiadłości Czy coś między nimi zaiskrzy ?