Rozdział 12 czyli To naprawdę ty

90 8 9
                                    

Na wstępie ! Dziękuję za te wyświetlenia pod rozdziałami ! Jestem wam za nie niezmiernie wdzięczna ! Kolejny rozdział to będzie rozdział specjalny :3 Tak Night RokiDoki1672 i ja będziemy tak postaciami. Jeśli ktoś także by chciał w nim uczestniczyć piszcie mi śmiało pod tym rozdziałem ! Miłego czytania !

***

Pov. Encre

Obudziłem się i lekko się przeciągnąłem. Miałem wrażenie, że każdy z moich mięśni napina się i jest jak z waty. Przetarłem oczy i wstałem, podchodząc do dużej szafy. Ziewając otworzyłem gałkę skrzydła drzwi i wtedy coś przykuło moją uwagę. Na parawanie stojącym obok szafy ( o którym zapomniałam wspomnieć...) leżała błękitna suknia. Podszedłem bliżej i przyjrzałem się materiałowi.

Ściągnąłem suknię z parawanu i rozłożyłem ją na łóżku.

Była to błękitna suknia wiktoriańska. Miała białe, bufiaste* rękawy pokryte najróżniejszymi wzorami, czarny gorset, a reszta sukni opierała się na złoto-białych wzorach.

Momentalnie się zarumieniłem, odłożyłem suknię i spojrzałem na szafę. Nie było w niej nic. Żadnych ubrań, żadnych butów, nic. Jedyne co stało obok to małe buty na obcasie.

- Suave ! Qu'est-ce que c'est ? ! - spytałem lokaja, który zaraz znalazł się w drzwiach. I wtedy coś sobie przypomniałem. Nie miałem na sobie ubrań. Oczywiście nie chodziło o całkowitą nagość, a sam fakt, że miałem na sobie tylko nie długą szatę sypialną.

- Wybaczy Panicz, ale każde ubranie panicza znalazło się w praniu na rozkaz mojego Pana - spojrzał na suknię i cicho się zaśmiał. - Obawiam się, że będzie musiał się Panicz w to ubrać.

-Cette option n'existe pas ! Tu m'imagines dans cette robe ? Je ne suis pas d'accord.

- Wybaczy Panicz, ale nie rozumiem zbytnio francuskiego.

- No tak przepraszam Suave, zapomniałem, że nie jestem we Francji. Chodziło mi o to, że nie mogę jej ubrać...

-Jeśli chce Panicz spacerować po zamku w tym stroju proszę się zastanowić, przy okazji mój Pan nie będzie zadowolony widząc Panicza w takim stroju.

Westchnąłem cicho i odwróciłem głowę w drugą stronę.

- Je suis d'accord (zgadzam się) - powiedziałem cicho zasłaniając twarz. - Pomożesz mi Suave ?

- Po to tu jestem Paniczu. - Suave uśmiechnął się i ściągnął szatę sypialną z mojego ciała. Czułem się dziwnie. Ufałem Suave, ale jednak czułem, że boję się każdego jego dotyku. Lokaj pomógł mi nałożyć na siebie suknie i potem nałożył gorset. Zaciskał każdy sznurek i wiązał go mocno, ale delikatnie. Czułem się, że prawie nie czuję dolnej części ciała.

Czułem się jak lalka. Lalka którą ktoś ubiera, przebiera. Jak marionetka wykorzystywana przez ludzi.

- Paniczu - spojrzałem na Suave pytająco, a gdy zobaczyłem, że w dłoniach trzyma buty podniosłem lekko stopę. Poczułem, jak staję się wyższy. Suave zawiązał dokładnie buty i spojrzał na mój wygląd. - M. Encre, vous êtes très bien. (Paniczu Encre, wygląda Panicz bardzo dobrze)

Od chcenia nie chcenia podszedłem do lustra i przejrzałem się. Mój brzuch opinał ciasny gorset, a na nogach miałem białe buty na obcasie.

-Merci Suave, możesz odejść - powiedziałem zachowując kamienną twarz. Gdy lokaj wyszedł usiadłem na łóżku nieco, gniotąc sukienkę. Nie lubiłem tego. Nie lubiłem faktu, że każde moje ubranie jest teraz w praniu i muszę nosić to okropne ubranie. Nie lubiłem siebie.

Vampireverse Wampirze kły Część 1 {W TRAKCIE NAPRAWY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz