Epilog

4 1 1
                                    


Veruca stała przy misie z wodą. Widziała swoje piękne odbicie, swoje piękne, długie włosy, swoje zachwycające oczy...

- Jeśli ja cię nie będę miała... Nie będzie cię miał nikt - warknęła do siebie i szarpnęła palcem taflę wody - zabiję cię.

W jej ręce błysnął czarny nóż, wydawało się, że pochłania światło.

W pokoju panował mrok, widoczna była jedynie sylwetka kobiety, od wody natomiast bił piękny blask oświetlając jej drżące dłonie dzierżące sztylet.

Przełożyła nóż do lewej ręki, a prawą wyciągnęła przed siebie. Cała drżała, wydawało się, że gorączkuje.

Jednym, zdecydowanym ruchem rozcięła skórę na prawym nadgarstku. Z rany krew polała się strumieniem barwiąc wodę na tak mocny odcień czerwieni, że prawie czarny. W powietrzu rozniosła się metaliczna woń.

- Nienawidzę cię.




***

Dziękuję wszystkim, którzy zostali do końca :)

Zaraz... Do końca?

Nie, to na pewno nie koniec. To dopiero początek.

Pierwsza część zakończona, kolejna ukaże się po małej przerwie.

A teraz korzystajcie z wakacji, zostało niewiele ponad dwa tygodnie 😬

Do zobaczenia!
Fitz.Roy11

Poszukiwacz ZaćmieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz