obudziłem się po 11, jednak nie czułem się wyspany. bolał mnie brzuch po uderzeniu ojca. wstałem i poszedłem do łazienki, a gdy wróciłem wyjęłem ciuchy na przebranie. nałożyłem czarne szerokie jeansy z dziurami i białą koszulkę. była ona o kilka rozmiarów za duża ale lubiłem takie ciuchy.
w domu raczej nikogo nie było dlatego miałem okazję aby normalnie zjeść. zszedłem na dół i upewniłem się że naoewno nikogo nie ma. pusto, dlatego postanowiłem że zrobię se tosty.
słyszałem wczoraj że rodzice mówili coś o kliencie na drugim końcu Korei dlatego możliwe że ich nie będzie. moi starzy mieli firmę która projektuje wnętrza do różnych imprez czy coś dlatego często gdzieś wyjeżdżali. zarabiali bardzo dużo za jedno takie zlecenie dlatego można było stwierdzić że byli bardzo bogaci. zrobiłem se te tosty i poszedłem do salonu. włączyłem telewizję i zjadłem. pierwszy raz od jakiegoś miesiąca jadłem coś innego niż zupki w proszku dlatego było to trochę dziwne. umyłem po sobie talerz i wróciłem do oglądania. po jakimś czasie chciałem sprawdzić coś na telefonie jednak nigdzie go nie miałem. pobiegłem do pokoju i okazało się że leżał na ziemi. jak zwykle znajduje się właśnie tam, nie wiem jak ten telefon jeszcze żyje. wróciłem do salonu i zaczęlem przeglądać Instagrama.
swoją drogą była prawie 13, trochę czasochłonne jest oglądanie telewizji. nie wiedziałem wsumie co innego mogę robić, nie mam żadnych przyjaciół więc z nikim też nie wyjdę. pobrałem se jakąś grę na telefonie i spędziłem nad nią aż 2 godziny. po tym czasie wkurwiłem się bo nie mogłem przejść prawie 56 lvl dlatego poszedłem do mojego pokoju. zastanawiałem się co mogę robić jednak nic ciekawego nie przyszło mi do głowy. usiadłem na moją ulubioną pufe i puściłem se muzykę w słuchawkach. wymyśliłem, że jeśli rodzice nie wrócą dziś na noc to pójdę do jakiegoś baru. nie lubiłem alkoholu ale od czasu do czasu przecież mogłem się tego napić. wiem, że nie byłem pełnoletni jednak znalazłem bar w którym sprzedaje jeden taki trochę starszy typ i nie pyta o wiek dlatego na luzie mi sprzedaje to co chce. na dodatek mam 18 za miesiąc. ułożyłem się na mojej pufie i zamknęłem oczy, nie liczyłem na to że zasnę ale posiedzieć zawsze można. po 30 minutach siedzenia stwierdziłem że pójdę se trochę potańczyć. bardzo to lubiłem jednak przez mojego ojca który mnie bił często nie mogłem tego robić ponieważ wszystko mnie bolało. teraz czułem się nawet dobrze dlatego włączyłem muzykę i ćwiczyłem chareografie do niej. uczyłem się jej 2 tygodnie i mogę powiedzieć, że teraz umiem ją perfekcyjnie. po godzinnym tańczeniu padłem na łóżko ze zmęczenia. zacząłem uczyć się kolejnego tańca i szło mi nawet dobrze.
była prawie 17, o tej porze rodzice kończą pracę dlatego jeśli nie przyjdą do 18, oznacza to że wyjechali. do baru pójdę jakoś po 19, odrazu przejdę się na jakiś spacer czy coś. ruszyłem w stronę kuchni napić się wody i zrobić sobie coś do jedzenia. kompletnie nie wiedziałem co mogę zjeść dlatego skończyło się na kolejnej zupce w proszku. wsumie to było to moje ulubione jedzenie dlatego jakoś bardzo nie narzekałem.
była prawie 19 a moich rodziców nie było dlatego byłem pewny że wyjechali. poszedłem do łazienki aby zasłonić jakoś trochę tego siniaka na mojej twarzy i ukryć ręce. nałożyłem dość długie rękawiczki które były do łokci, a z racji iż miałem o wiele za dużą koszulkę to rękawy były właśnie do łokci, co wyglądało jakbym po prostu ubrał to dla ozdoby. nałożyłem też moją ulubioną biżuterię, wzięłem telefon, słuchawki oraz portfel i wyszedłem z domu. droga do baru zajmowała jakieś 10 minut więc nie było to jakoś daleko. gdy dotarłem na miejsce usiadłem przy stoliku i zamówiłem to co zwykle. piłem w spokoju swój napój gdy nagle ktoś usiadł obok mnie.-co taki piękny chłopak jak ty robi w takim miejscu?- powiedział do mnie jakiś obleśny facet po 30.
złapał mnie za kolano, wystarzyłem się trochę i wstałem jednak on dalej szedł za mną.
-nie bój się, nic ci nie zrobię- bałem się dlatego nie potrafiłem niczego zrobić, a facet nie odpuszczał pomimo tego że odmawiałem.
popchnął mnie na kanapę która była w kącie ściany i znowu złapał za moje udo. nie wiedziałem co robić, ciągle się odsuwałem i myślałem nad tym jak jakoś się stąd wymknąć. odsunęłem się i w tym momencie podszedł do nas wysoki chłopak w długich, czarnych włosach z podajrze ciemno brązowymi oczami.
-zostaw chłopaka albo zadzownie na policję- powiedział po czym wyciągnął telefon.
-dobra dobra, już ide- mężczyzna wystarzył się i wyszedł z baru.
spojrzałem na chłopaka a on usiadł obok.
-dzięki za pomoc- rzuciłem szybkimi podziękowaniami.
-nie dziękuj. jestem Hyunjin, a ty?- powiedział
-um, Felix- odpowiedziałem, jednak byłem trochę aspołeczny dlatego nie wiedziałem jak mam się zachować.
-chcesz się gdzieś przejść? te miejsce nie jest za bardzo bezpieczne.
-mogę- powiedziałem i wstałem idąc z chłopakiem w stronę wyjścia.
był on odemnie na oko 10cm wyższy dlatego musiałem podnosić głowę by na niego spojrzeć. szczerze mówiąc, był naprawdę ładny. wyszliśmy z budynku i ruszyliśmy przed siebie.
-chcesz się może poznać?- powiedział po chwili ciszy
-nigdy z nikim się nie zapoznawałem dlatego myślę że tak- odpowiedziałem cicho patrząc w dół.
-nigdy nie miałeś znajomych?-zapytał lekko zdziwiony
-tak wyszło.- rzuciłem
-rozumiem. co robiłeś w takim barze? jesteś pełnoletni, aby pić alkohol?
-nie jestem, ale nikt się nie skapnął. zresztą mam 18 za miesiąc. a ty, ile masz lat?
-19.
-wow, wyglądasz na tyle co ja.
-mam to wsiąść jako komplement?
haha- zaśmiał się a ja z nim-jesli chcesz- uśmiechnęłem się pierwsze raz od bardzo dawna.
może i nie znałem nawet osoby z którą się śmiałem ale bo to naprawdę fajne. szliśmy tak około godzinę rozmawiając o wszystkim i niczym, od czasu do czasu się śmiejąc.
-mysle, że muszę już wracać- powiedział starszy wyciągając coś z torby.
była to karteczka z numerem, prawdopodobnie jego.
-napisz kiedyś. dozobaczenia- powiedział rzucając mi szybki uśmiech
-pa!- odpowiedziałem i ruszyłem w stronę mojego domu.
cieszyłem się że poznałem kogoś, pierwszy raz. Hyunjin był bardzo sympatyczny i fajnie mi się z nim gadało, chodzisz na początku nawet nie chciałem iść na ten spacer. gdy wróciłem do domu nadal byłem sam. była 21:30, nie było to dla mnie późno dlatego postanowiłem że obejrzę jakiś serial. włączyłem laptopa i usiadłem na pufie szukając czegoś fajnego. wzięłem sobie do tego mojego ulubionego energetyka i zaczęlem oglądać.
była prawie północ, obejrzałem 3 odcinki które miały prawie godzinę. troche mi się to znudziło więc odłożyłem laptopa i poszedłem się umyć. gdy już to zrobiłem, położyłem się na łóżko. miałem bardzo dobry chumor, ale nie wiedziałem dlaczego. może przez to, że rodzice wyjechali? a może przez tego wysokiego bruneta który pomógł mi wydostać się z łap tego obrzydliwego typa i spędził ze mną trochę czasu na rozmowie? nie wiem, ale zastanawiałem się czy napisać pod numer który mi podał, czy też nie. uznałem że lepiej będzie jak zrobię to jutro ze względu na godzinę, nie chciałem go obudzić czy coś. nie każdy siedzi do późnych godzin w nocy. włączyłem Instagrama. siedziałem tak do 3 przeglądając różne posty gdy zasnęłem z telefonem w ręku.
______________________________________
1181 słów
CZYTASZ
Najważniejsze jest to, że tu jesteś.// Hyunlix
Jugendliteraturnigdy nie wiedziałem, jak wiązać pętlę. jednak w tym momencie moje ręce same wiedziały, co miały robić. niedługo znowu cię zobacze. do zobaczenia, kochanie, w następnym życiu. kocham cię jeśli jesteś wrażliwy/a na rzeczy typu samookaleczanie, myśli...