9

295 23 24
                                    

dziś był 1 wrzesień, czyli rozpoczęcie roku szkolnego. ubrałem się, tak jak wypada na ten dzień i poszedłem do tej budy. najpierw była jakaś typowa przemowa, później dostałem plan lekcji i wróciłem do domu. codziennie kończyłem o 14:35, tylko w piątek o 13:35. plan był nawet normalny co mnie ucieszyło. odrazu gdy wróciłem, napisałem do Hyunjina. nie widzieliśmy się 5 dni bo dostałem tak jakby "karę" na wychodzenie. dziś, chciałem jakoś się z nim spotkać ale nie wiedziałem jak. niby mógłbym wymknąć się z domu wieczorem i pójść do niego ale mamy do szkoły na 8, więc koniec z siedzeniem do 5 rano.
zadzwoniłem do bruneta a on po chwili odebrał.

- hej Jinnie.

-hej, jak ci minęło rozpoczęcie roku?

-dobrze, mam nawet spoko plan. a ci?

-nie jest źle

-tęsknie za tobą. chyba dziś jak rodzice pójdą spać to spróbuję jakoś wyjść z domu

-tez za to tęsknię. co jeśli cię przyłapią?

-nie wiem, ale jest groszy problem. przez szkołę będziemy musieli rano wstawać

-właśnie wiem

-gdyby już udało mi się wyjść, to jakoś po 21. trochę późno

-może raz damy radę wstać

-oby. ogólnie to kończę, muszę przyszykować wszystko do szkoły i wiesz. odezwę się wieczorem, do zobaczenia

-papa- dołączyłem sie i poszedłem się przebrać.

miałem zamiar iść do sklepu po jakieś zeszyty i długopisy, bo przydałoby się mieć coś takiego.
kupiłem wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy i wróciłem do domu. przez jakiś czas grałem w genshina na laptopie, gdy zauważyłem że już po 20. poszedłem zrobić sobie cos do jedzenia, a tym czymś były zwykłe kanapki. rodzice nie czepiali się, że jadłem więc chyba dobrze. poszedłem z zrobionymi kanapkami na górę i napisałem do Hyunjina

-hyun

-tak?

-gdzie pójdziemy, jak uda mi się wyjść?

-możemy na jakiś spacer lub do mnie, jestem sam przez całą noc

-okej, dam znać jak będę wychodził. przyjdziesz po mnie?

-jasne

-<3

odłożyłem telefon i poszedłem się umyć. moje rany już się zagoiły, jednak zostały straszne blizny. nie nakładem już bandaży ale czasami ubierałem rękawiczki. tego wieczora nie brałem ich, jakoś tak nie chciałem. wyszedłem spod prysznica i zabrałem za szuszenie włosów. zrobiłem to, nałożyłem trochę makijażu na moje piegi i ruszyłem do pokoju po ubrania. wzięłem szare, dość duże dresy, białą bluzkę i bluzę Hyunjina. usiadłem na łóżku i czekałem, aż rodzice pójdą spać. poszli spać przed tym jak poszedłem się myć, ale wolałem poczekać jeszcze trochę dla pewności. napisałem do Hyunjina że może już wychodzić, bo zaraz też wyjdę. odczekałem chwilę i wzięłem swoją torbę z wszystkimi najpotrzebniejszymi rzeczami i najciszej jak mogłem zszedłem na dół. ubrałem buty i powoli otworzyłem drzwi, na szczęście udało mi się wyjść i ich nie obudzić. brunet już na mnie czekał, odrazu gdy go zobaczyłem rzuciłem się na niego.

-wkońcuu. brakowało mi ciebie- powiedziałem przytulając Hyuna.

-hej słońce- odpowiedział. odsunąłem się od niego dopiero po jakimś czasie.

-gdzie idziemy?- zapytałem

-możemy iść dłuższą drogą do mojego domu, w lewo. zajmie nam to jakieś 20 minut, jeśli pojdziemy przez park

Najważniejsze jest to, że tu jesteś.// HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz