3

360 25 33
                                    

obudziłem się dość wcześnie bo przed 10. byłem niewyspany jak zwykle, ale po długiej próbie ponownego zaśnięcia nie mogłem. ledwo żywy wybrałem ciuchy i poszedłem do łazienki wsiąść prysznic. umyłem się ale nie chciało mi się zakrywać moich piegów makijażem dlatego tego nie robiłem, i tak nikt mnie w domu nie widział. siniak nie był już bardzo widoczny więc za 2-3 dni pewnie nie będzie po nim śladu. zszedłem na dół do kuchni by zrobić sobie coś do jedzenia. postawiłem na płatki z mlekiem bo nie chciało mi się robić czegoś innego. w między czasie poszedłem też na górę wziąć telefon. zjadłem przeglądając facebooka. stwierdziłem że napiszę do Hyunjina. była 10:40, ani wcześnie ani późno. znalazłem karteczkę w kieszeni bluzy którą miałem na sobie wczoraj i zapisałem kontakt. napisałem zwykle

"hej. to ja, Felix."

odłożyłem telefon idąc do szafki w której trzymam energetyki by wziąć jednego, bo dnia bez tego to raczej nie wytrzymam, tym bardziej że jestem zmęczony. miałem ich jeszcze na tyle dużo, że starczą mi na około  2-3 tygodnie. byłem od nich uzależniony ale to nie moja wina, sam se tego nie wybrałem. chciałem go otworzyć gdy mój telefon zawibrował.

"Hej, czekałem aż napiszesz"

odczytałem wiadomości i wróciłem do mojego energetyka. był to biały Black, jeden z moich ulubionych. po chwili znowu usłyszałem dźwięk z mojego telefonu.

"Chcesz gdzieś wyjść wieczorem?"-

napisał Hyunjin. nie chciało mi się nigdzie dziś wychodzić ale nie chciałem odmawiać spotkania.

"Nie bardzo chce mi się dziś gdzieś wychodzić, ale możesz przyjść do mnie."

napisałem i czekałem na odpowiedź. spodziewam się że rodzice wrócą za jakiś tydzień jak zwykle więc nie muszę się bać że wparują do domu gdy on będzie u mnie.

"Okej, przyjdę. Może być 18?"

"może być, adres wyśle ci później"

wysłałem wiadomość i akurat wtedy mój telefon się rozładował. podłączyłem go do ładowania a sam postanowiłem, że skoro brunet do mnie przyjdzie to wypadałoby posprzątać. siedziałem jeszcze 20 minut z napojem i wzięłem się za sprzątanie. ułożyłem wszystkie rzeczy w moim pokoju i przyniosłem 2 taką samą pufe jaką mam dla Hyunjin'a gdyby chciał usiąść. sprzątanie mojego pokoju zajęło mi jakiś 30 minut a całego dołu około godzinę. gdy już skończyłem rzuciłem się na łóżko by trochę odpocząć. dochodziła 13 więc miałem 5 godzin do przyjścia chłopaka. bawiłem się moimi pierścionkami gdy zauważyłem że opatrunki mi się lekko zniszczyły więc poszedłem do łazienki by je poprawić. rany na rękawach powoli zaczęły zmieniać się w strupy a z racji iż ich nienawidziłem to je zdrapałem. leciała mi krew ale lepsze to niż te głupie strupy. przykleiłem plastry i owinęłem je bandażem, tak samo zrobiłem z udami i kostką. wiedziałem że zostaną mi dość duże blizny, tym bardziej gdy będę to drapać ale szczerze to miałem to w dupie, i tak już je miałem i nikt nigdy ich nie zobaczy. wróciłem do swojego pokoju i usiadłem na pufie z telefonem. włączyłem tiktoka bo niczego innego nie miałem do roboty.
po zmarnowanych 2 godzinach na głupim tiktoku zachciało mi się spać. humor mi się stanowczo zepsuł dlatego napiłem się wody i ustawiłem budzik na 17:20. włączyłem swoją ulubioną playlistę z kpopem na słuchawkach i położyłem się na łóżku przytulając miśka którego miałem od 10 roku życia. jeszcze przed zaśnięciem ustawiłem tak żeby muzyka wyłączyła się 5 minut przed budzikiem bo jeszcze nie zadzwoni i zaśpie. zasnąłem bardzo szybko nucąc w myślach tekst piosenek których słuchałem.
obudziłem się sam, 5 minut przed budzikiem gdy muzyka się wyłączyła. to pewnie dlatego, więc wyłączyłem wszystkie alarmy i napisałem adres Hyunjinowi.

Najważniejsze jest to, że tu jesteś.// HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz