8

283 23 26
                                    

przez kilka godzin chodziliśmy po mieście. byliśmy w wcześniej wspomnianym kinie i w wielu innych miejscach. była prawie 20 i robiło się juz trochę ciemno, bo słońce zniknęło.

-chodz jeszcze gdzieś za miasto, są tam ładne łąki i ogólnie ładne widoki- zaproponowałem.

-padam z nóg, nie chcę mi się tam iść.

-no proszee, odpoczniemy jak dojdziemy. zresztą to niedaleko- nalegałem bruneta przez długi czas aby się zgodził, co ostatecznie mi się udało.

-skoro tak ładnie prosisz- powiedział a ja uszczęśliwiony zaciągnęłem go na ładną polane obok lasu.

usiadłem na trawie a Hyunjin dosłownie padł na ziemię.

-moje nogi umierają- powiedział.

-nie przesadzaj, przecież żyjesz i masz nogi- zaśmiałem się a hyunjin wstał i usiadł obok mnie.

położył swoją głowę na moim ramieniu i zamknął oczy. postanowiłem że zrobię mu na złość i szybko się odsunąłem. zrobiłem to, a on przechylił się i ledwo co zdążył się złapać. wybuchem śmiechem a on rzucił się na mnie, powalając mnie na trawę. zaczął mnie łaskotać, ja próbowałem się bronić robiąc to samo ale słabo mi to wychodziło.

-dobra stop, już nie będę!- krzyczałem śmiejąc się. Hyunjin przestał na chwilę i zawisł nademną.

-obiecujesz??- zapytał

-możee- szybko pożałowałem swojej odpowiedzi ponieważ jinnie znowu zaatakował mnie łaskotaniem.

-dobra dobra żartowałem, obiecuję!!- powiedziałem a on znowu przestał i zawisł nademną.

praktycznie na mnie siedział. wpatrywał się w moje oczy, zresztą ja też. musnął mnie szybko w kącik ust i się przytulił. zaskoczył mnie ten pocałunek ale w głębi duszy się cieszyłem, że to zrobił.

-uwielbiam jak mnie przytulasz, wiesz?- powiedziałem i oddałem uścisk.

hyunjin przycisnął mnie do siebie jeszcze bardziej przez co prawie mnie udusił.

-hej hej, zaraz mnie udusisz- powiedziałem i też przytuliłem go najmocniej jak umiałem, ale teraz to ja leżałem na nim.

-czemu jesteś taki cudowny?- zapytał i spojrzał na mnie, uśmiechając się.

-ty bardziej- powiedziałem i dałem mu buziaka w policzek.

uśmiechnął się i patrzył mi w oczy. nie wiedziałem jak teraz mogę nazwać naszą relację, ale byłem pewny. kocham go. w ciągu 2 tygodni poznałem tak wspaniałą osobę i pierwszy raz w życiu się zakochałem.

-twoje piegi są urocze- powiedział przerywając moje myśli.

-nie zlicze ile razy dziś powiedziałeś mi jakiś komplement- powiedziałem po czym się zaśmiałem.

-po prostu mówię prawdę- odpowiedział a na mojej twarzy znowu pojawił się duży uśmiech.

w tym momencie zawiał trochę mocniejszy wiatr przez co zadrżałem.

-zimno mi- powiedziałem.

-twoja bluza chyba została u mnie ale mogę ci dać moją- powiedział i przeniósł się do siadu.

-a co z tobą? co jeśli ci też będzie zimno?

-nie będzie, naprawdę- odpowiedział i zdjął swoją bluzę. nałożyłem ją, była naprawdę wygodna i miała przyjemny materiał.

-dziekuje- odpowiedziałem a Hyunjin po chwili wpatrywania się we mnie rozłożył ręce.

początkowo nie wiedziałem o co mu chodzi ale później zorientowałem się, że chce abym znowu go przytulił. usiadłem bliżej i ponownie przytuliłem starszego. ręce zacisnąłem wokół jego talii a głowę położyłem w zagłębieniu jego szyi. on wplótł rękę w moje włosy i zaczął się nimi bawić. zamkenęłem oczy. było mi teraz ciepło i wygodnie. czułem przyjemny zapach Hyunjina który kojarzył mi się tylko z nim.

-tylko nie zasypiaj. jesteśmy na polu, raczej tu spać nie można

-postaram się, chociaż jestem trochę śpiący- powiedziałem a on spojrzał na zegarek.

-jest 20:41, zaraz będziemy musieli się zbierać. nie chce iść ale już późno.

-rozumiem. ciekawe co zrobią mi moi rodzice gdy wrócę

-mam nadzieję, że nic. ale jeśli chociażby cię dotkną, zadzwoń do mnie.

-okej- odpowiedziałem i spojrzałem na chłopaka, tak samo jak on na mnie.

złożył pocałunek na moim policzku po czym znowu zwrócił na mnie wrok. znowu mnie pocałował w kącik ust, a później szybko musnął moje usta. nie zdążyłem oddać pocałunku dlatego sam też go pocałowałem. patrzyliśmy na siebie jeszcze chwilę po czym już nie wiem który raz wtuliłem się w niego. po około 15 minutach Hyunjin się odsunął.

-wracajmy już- powiedział, a ja się zgodziłem.

byłem zmęczony więc ledwo wstałem. wzięłem swoją torbę i ruszyłem za Hyunjinem.

-stój- powiedziałem i stanąłem za brunetem. położyłem ręce na jego barki i wskoczyłem na niego.

-zaniesiesz mnie??- zapytałem proszącym glosem.

-no dobrze- powiedział i złapał mnie mocniej, po czym ruszył w stronę mojego domu. zamkenęłem oczy i prawie że zasnęłem, ale gdy doszliśmy, zeskoczyłem z niego i przytuliłem go od tyłu.

-dziekuje za ten dzień- powiedziałem.

-ja również. papa!- odpowiedział a ja posłałem mu szybki uśmiech i weszedłem do domu.

rodzice siedzieli w salonie i oglądali telewizję. gdy weszedłem, spojrzeli na mnie jednak z powrotem skupili się na telewizorze więc poszedłem do swojego pokoju. położyłem torbę na krzesło i rzuciłem się na łóżko. nadal byłem w bluzie Hyunjina, ale nie zamierzałem jej zdejmować. czułem jego zapach który był uzależniający. po jakimś czasie niechętnie wstałem z łóżka i poszedłem wziąć szybki prysznic, po czym ubrałem piżamę i bluzę bruneta i położyłem się na łóżko. wzięłem telefon i napisałem do Hyunjina krótką wiadomość.
"jestem trochę zmęczony dlatego idę spać. jakby coś się działo, to dzwoń. dobranoc <3" wysłałem i czekałem na odpowiedź, którą dostałem w mgnieniu oka.
"śpij dobrze, Lixie. dobranoc". polubiłem wiadomość i odłożyłem telefon. ułożyłem się w wygodnej pozycji i zasnęłem, myśląc o całym dzisiejszym dniu.

obudziłem się około 2. próbowałem zasnąć ponownie, jednak nie mogłem. wzięłem telefon i wybrałem numer Hyunjina.

-hej Hyunjin

-hej, coś się stało że dzwonisz?

-nie, po prostu nie mogę zasnąć

-oh, też nie mogę. chyba za dużo myślę. a co z twoimi rodzicami?

-nic, nie krzyczeli. po prostu poszedłem do pokoju a oni dalej oglądali telewizję

-ciesze się. ogólnie to tak myśle że za tydzień zaczyna się rok szkolny i chciałem zapytać, czy chodzisz do jakiegoś liceum czy coś

-ide do klasy maturalnej, profil humanistyczny. a ty?

-ja chodzę do ostatniej klasy liceum plastycznego

-nie chce mi się tam wracać, a tymbardziej nie chce mi się uczyć

-mi też się nie chce, no ale nic nie poradzę. jakoś trzeba wytrzymać ten ostatni rok

-chyba tak. ogólnie to zapomniałem dać ci bluze, później ci oddam

-nie musisz, weź ją sobie. ładnie w niej wyglądasz

-nie no, oddam ci. przecież to twoja

-od teraz należy do ciebie

-w takim razie dziękuję

-nie ma za co.

gadaliśmy jeszcze przez jakiś czas. gdy już praktycznie spałem, usłyszałem tylko "dobranoc" od Hyunjina. uśmiechnęłem się, ale niespodziewanie starszy dodał 2 słowa.

-kocham cię- powiedział szeptem, ledwo co to usłyszałem.

-ja ciebie też- odpowiedziałem, też szeptem.

miałem ochotę skakać z radości. Hyunjin mnie kocha. pragnąłem go teraz przytulić, ale byl za daleko. szybko po tym zasnęłem uśmiechem na twarzy.
______________________________________
1080 słów

Najważniejsze jest to, że tu jesteś.// HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz