Rozmawialiśmy jeszcze z Munsonem i doszliśmy do wniosku, że to coś, co zabiło Chrissy jest mrocznym magiem zwanym "Vecną". W zasadzie Dustin uparł się, że tak będziemy na niego mówić, ponieważ Vecna jest postacią z jego chorej gry. Henderson naprawdę musi przestać nazywać atakujące nas potwory nazwami z D&D.
Ustaliliśmy, że Eddie zostanie w tej szopie, ponieważ poszukuje go policja. My zaś planowaliśmy coś wymyślić, by oczyścić go z zarzutów. Gdy wyjechaliśmy od Eddiego, pojechaliśmy całą piątką na pizze, by się najeść i to wszystko przedyskutować.
-Dobra, czyli tak podsumowując Vecna to jakiś czarnoksiężnik z drugiej strony, który zabiją siłą umysłu?- upewnił się Steve, gdy już jedliśmy.
-Prawdopodobnie tak- przytaknął Dustin.
-Nie wiemy czy skończyło się Chrissy- ciągnęła Robin.- Może zabijać dalej, a my nawet nie wiemy, gdzie, kiedy, kogo i w jakim celu.
-Racja- przytaknął Steve.
-Jest jeszcze jeden problem- kontynuowała Max.- Eddie mówił, że tam nikogo nie było, Chrissy poprostu sama się uniosła. Wcześniej chodziło, o coś cielesnego, a teraz będziemy walczyć z dymem.
-Ja mam jeszcze jedną anegdotkę- wtrąciłam.- Jakim cudem Vecna zaatakował? No w końcu zamknęliśmy bramę, co nie?
-No właśnie- potwierdził Dustin.- Jedno przejście otworzyła El, a drugie Ruski, więc wychodzi na to, że to otworzył Vecna.
-To w ogóle możliwe?- zapytała Max.
-Skoro demogorgon był szeregowym, a Vecna jest generałem, to jest taka opcja, że posiada umiejętności otwierania przejść- wyjaśnił Dustin.
-Pocieszające- burknęłam.
Gdy zjedliśmy, odwieźliśmy do domu kolejno Max, Robin i Dustina.
-Jeśli chcesz możesz spać dzisiaj u mnie lub ja u ciebie- zaproponował Steve, gdy wjechaliśmy na naszą ulicę.
Ten człowiek totalnie czytał mi w myślach. Wiedział, że źle to przeżywam, gdyż pamiętał moje nastawienie do poprzednich tego typu akcji.
Pokiwałam głową.
-Nie chciałabym być dzisiaj sama, więc mógłbyś przenocować u mnie- odparłam.
Mimo, że weszliśmy do domu najciszej, jak to było możliwe, to na korytarzu natychmiast zapaliło się światło i podbiegła do nas mama,w swoim typowym wieczornym wydaniu. Była ubrana w różowy szlafrok i futrzaste kapcie, a we włosach miała wplecione wałki. Zaraz za nią pobiegł Eric.
-MELANIE JASMINE SMITH GDZIEŚ TY SIĘ SZLAJAŁA!- zawołała mama, po czym mnie mocno do siebie przytuliła.
Odwzajemniłam ten uścisk delektując się zapachem jej waniliowego szamponu.
CZYTASZ
SOMEONE MORE | Steve Harrington
Фанфик❗️zawieszone dopóki nie pojawi się 5 sezon stranger things, pokładam nadzieję że skończę tą książkę Melanie Smith to siedemnastoletnia uczennica trzeciej klasy liceum, a przy okazji mieszkanka małego miasteczka Hawkins w stanie Idniana. Miasteczko t...