-Czy tylko mi wydaje się to głupie?- odezwałam się w drodze do domu dilera.- Na jakby, jedziemy dosłownie do domu jakiegoś ćpuna, nie mamy żadnej broni, ani ochrony.
-Po pierwsze, Eddie to nie jest żaden ćpun- wtrącił Dustin.
-Sami mówiliście, że załatwia prochy, ale mniejsza- machnęłam ręką.- I tak chodziło mi, o tego całego Ricka.
-Broń i tak nie będzie nam potrzebna, Eddie nie jest groźny- bronił dalej Henderson.
-Może i masz rację, ale z tym jego koleżką może być różnie- westchnąłam patrząc przez okno, mimo, że nic nie widziałam, bo na dworze było już strasznie ciemno.
-Wrazie czego nas obronicie- odparła ze śmiechem Robin.- W końcu jesteście pełnoletni, dojrzali i skończyliście szkołę.
-Ta, bardzo zabawne- przewróciłam oczami.- Jak już to możemy liczyć na Steve.
-No tak, to wcale nie tak, że umiesz używać broni- westchnęła Max.
-A czy mam przy sobie broń?- zapytałam retorycznie.- No nie! Dlatego właśnie, mogliśmy kogoś ze sobą zabrać.
-Niby kogo- odparł Dustin.
Przez to, że w grę wchodziła druga strona, mieliśmy strasznie ograniczone pole manewru. Hopper nie żył, Murray mieszkał daleko,a Joyce, Jonatan, Eleven i Will byli teraz w Californii.
-Lucas?- zaoferowałam.
-Nie daje znaków życia- odpowiedziała Max.- Byliśmy u niego i ponoć nie wrócił na noc.
A no tak, w końcu szedł na tą imprezę.
-Dzwoniliśmy do niego z wypożyczalni i celebro, no i też nic- dodał Dustin.
-Whellerowie?- dałam kolejną propozycje.
-Mike poleciał do El, a Nancy nie ma w domu- odrzekł Henderson.
Westchnąłam i znów spojrzałam w okno.
Na początku pomyślałam o siostrze Sinclair'a, ale było to strasznie głupie. To było w końcu jeszcze dziecko i wystarczy jej, że raz musiała to przeżywać.
-Jesteśmy na miejscu- mruknął Steve.
Całą piątką opuściliśmy samochód i stanęliśmy na werandzie. Dustin zaczął dzwonić dzwonkiem i pukać do drzwi.
-To do chyba nikogo...- zaczął Steve, gdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
-EDDIE!- wrzasnął niespodziewanie Henderson.- TU DUSTIN!
-Świetnie- burknął Steve.
-CHCEMY TYLKO POGADAĆ!- kontynuował.- BEZ GLIN! PRZYSIĘGAM! CHCEMY POMÓC!
Następnie znów zaczął uderzać w drzwi.
-EDDIE!- ryknął.
-Jezus- syknęłam.
CZYTASZ
SOMEONE MORE | Steve Harrington
Fanfic❗️zawieszone dopóki nie pojawi się 5 sezon stranger things, pokładam nadzieję że skończę tą książkę Melanie Smith to siedemnastoletnia uczennica trzeciej klasy liceum, a przy okazji mieszkanka małego miasteczka Hawkins w stanie Idniana. Miasteczko t...