41 | Pamiętnik

574 36 11
                                    

[ Pov: Melanie Smith ]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[ Pov: Melanie Smith ]

Szłam przodem z Robin, gdy nagle znów rozpoczęło się trzęsienie ziemi.
Dziewczyna upadła a ja zaraz obok niej. Gdy byłam na ziemi tuż przy niej, osłoniłam ją ręką, a za nami uslyszałam wrzaski chłopaków.

-Boże!- jęknął Steve.

-Znowu się zaczyna!- westchnął Eddie.

-Trzęsia ziemi to druga rzecz zaraz po wściekliźnie, której nienawidzę najbardziej!- zawołała Robin.

Z trudem podniosłam się z ziemi i ruszyłam biegiem przed siebie.

-MELANIE!- usłyszałam za sobą wrzask Buckley.

Trzęsienie ziemi zniknęło tak szybko, jak się pojawiło, a mi udało się wybiec z lasu. Zobaczyłam tył mojego domu, który był,centralnie przedemną.

Po chwili podbiegła do mnie Robin, a zaraz za nią chłopacy.

-Chodźmy- zachęciłam i ruszyliśmy w stronę domu.

***

[ narracja trzecioosobowa  ]

Policja zgarnęła Nancy, Dustina, Lucasa i Max do domu Smith'ów i właśnie urządzała im przesłuchanie w salonie. Oprócz dzieciaków była tam oczywiście mama Melanie i Eric, państwo Wheller wraz ze swoją młodszą córką i Państwo Sinclair, wraz z Ericą oraz Claudia Henderson.

-Co dokładnie robiliście nad jeziorem? - zapytał szeryf.

-To skomplikowane...- szepnął Dustin.

-My tylko spacerowaliśmy- odpowiedziała Nancy.

-Czyżby?- zapytał drugi policjant.- O dziewiątej wieczorem?

-Nad jeziorem- wybełkotał Dustin.- Chcieliśmy trochę popływać. W świetle księżyca...

-Dustinku- przerwała mu jego zrozpaczona mama.- Kogoś tam zamordowali!

- Dowiedzieliśmy się, o tym dopiero jak tam poszliśmy- wyjaśniła szybko Nancy.

-A Melanie poszła z wami popływać?- zapytała Morgan.

-Nie- skłamała Max.

-Tak- odpowiedział w tym samym czasie Dustin.

-Nie jesteśmy pewni- wymamrotał Lucas.

-Była tam- zaczęła Nancy.- Ale potem sobie poszła.

-To strasznie zagmatwane- odparł Henderson.

-I nagle pojawiliście się wy- dążył Sinclair.- Wystraszyliśmy się.

-A to co krzyczałam to był zakład - naprostowała Mayfield.

-O tak- odparł Lucas.- O tych zabójcach.

On i Dustin zaczęli się nerwowo śmiać.

-Ktoś mógł was zastrzelić- powiedział Pan Wheller.

SOMEONE MORE | Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz