4 | Będziemy mieć kłopoty

918 41 0
                                    

-Powiedziałam do Pana Mundy'ego, uwaga cytuję: "Dziesięć plus y wynosi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Powiedziałam do Pana Mundy'ego, uwaga cytuję: "Dziesięć plus y wynosi... możesz mi na skoczyć"- powiedziała Carol, gdy czekaliśmy na korytarzu na rozpoczęcie meczu.

-Ta jasne- burknął Tommy, patrząc na leżącą mu na kolanach dziewczynę.- Za taką odpowiedź dostałabyś karę.

-Sobota- odpowiedziała krótko dziewczyna.

-Mogłem się tego spodziewać- odrzekł Tommy.- Pan Mundy zapewne dalej jest prawiczkiem.

-Na stówę- zawtórowała mu rudowłosa.

-Zrób mu łaskę Carol- kontynuował Tommy.- Przynajmniej podniesiesz sobie średnią.

W odpowiedzi dostał uderzenie w klatkę piersiową, przez co lekko się zaśmiał.

-Nance gdzie idziesz?- usłyszałam głos Steve.

Mój wzrok natychmiast skupił się na dziewczynie, okazało się,że zaczęła odchodzić w stronę wyjścia.

-Przypomniało mi się, że miałam pomóc w czymś mamie- odparła Wheller.

-Przecież zaraz zacznie się mecz- przypomniał Steve podnosząc się z podłogi.

-Przepraszam!- zawołała dziewczyna po czym ruszyła w stronę wyjścia.

-Co z nią?- zapytał nas Steve, gdy Nancy zniknęła nam z zasięgu wzroku.

Wzruszyłam ramionami, wolałam nie mówić tego, co naprawdę myślę, o jej zachowaniu, bo zauważyłam,że Harringtonowi na niej zależy.

-Pewnie wystraszyłeś ją akcją z tym świerem- odpowiedział Tommy.

-Wal się- burknął Harrington.

-A czego się spodziewałeś po pannie idealnej?- zapytała retorycznie Carol robiąc balona z gumy.

-I tak Byers ma szczęście, gdyby nie fakt, że impreza jest tajemnicą to mój ojciec, by się, o tym dowiedział i idiota poniósł, by większe konsekwencje niż zepsuta zabawka- westchnęłam.

-No tak, zapomniałem,że jesteś córeczką policjanta- zaśmiał się Tommy.- Do tego matka prawnik, dziwię się,że ten odrzutek w ogóle miał odwagę z tobą zadrzeć.

-Spierdalaj- mruknęłam.

*

-Mel!- usłyszałam za sobą wrzask,ktory należał do Steve Harringtona.

Obróciłam się i zobaczyłam, że Steve biegnie w moją stronę.

-Co jest? Nie mogę teraz zbytnio gadać, spieszę się na francuski- wyjaśniłam.

-Delikatnie mówiąc mamy przesrane- powiedział chłopak.

-Co?- zapytałam zdezorientowana.

SOMEONE MORE | Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz