27 | Mecz

729 33 5
                                    

Odwieźliśmy Robin do szkoły, a następnie pojechaliśmy do family video

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Odwieźliśmy Robin do szkoły, a następnie pojechaliśmy do family video.

Właśnie układałam kasety przy ladzie, gdy nagle zadzwonił telefon.

-Family video, w czym mogę pomóc?- zapytałam przykładając sobie słuchawkę do ucha.

- Melanie? Tu Dustin, jest może Steve?- odpowiedział głos w słuchawce.

Westchnęłam i spojrzałam na chłopka układającego kasety między półkami.

-Steve!- zawołałam, chłopak obrócił się w moją stronę.

-Co jest?- spytał zdezorientowany.

-Ktoś do ciebie- powiedziałam machając słuchawką.

Chłopak zmarszył brwi i podszedł do mnie, a następnie przyjął słuchawkę.

-Halo?- odezwał się, gdy przyłożył przedmiot do ucha.- Jezu Henderson jestem w pracy!

Zaśmiałam się pod nosem i wróciłam do układania kaset. Steve przez chwilę rozmawiał z Dustinem, a potem wyciągnął słuchawkę w moim kierunku.

-Teraz chce z tobą pogadać- westchnął.

Przewróciłam oczami i przyjęłam słuchawkę.

-No co tam Dustinku- odezwałam się do urządzenia.

- Po pierwsze, nie mów tak do mnie, a po drugie mam do ciebie małą prośbę - odparł chłopak.

-Wal- powiedziałam krótko.

- Przyjedziesz dzisiaj na spotkanie Hellfire Club?- wypalił Dustin.

- Na hell...co?- zapytałam zdezorientowana.

- No czy zagrasz z nami w d&d dzisiaj, bo nasz klub ma dzisiaj kampanię, no wiesz ten, który założył Eddie- wyjaśnił Henderson.

-Ale wy zdajecie sobie sprawę, że dzisiaj jest mecz?- spytałam zaskoczona.

- I? - odrzekł Dustin.

-I to, że Sinclair jest w drużynie - odparłam.

- Przecież i tak ciągle siedzi na ławce- westchnął chłopak.

-A może akurat dzisiaj wejdzie do gry?- dążyłam.- To nie jest w porządku, że go tak wystawiacie.

-To nie my go wstawiliśmy tylko on nas- burknął Dustin.

-Ta, tyle, że wy byście mogli przełożyć spotkanie klubu, a on meczu raczej nie- broniłam Sinclair'a.

-No to przyjdziesz czy nie?- zapytał z nadzieją Dustin.

-Opuścić mistrzostwa, wystawić Lucasa, Steve i Robin, a do tego spędzić cały wieczór na graniu w jakąś waszą grę w towarzystwie "dziwaka Hawkins" Eddiego Munsona?- zapytałam retorycznie.- Wiesz co, chyba podziękuję.

SOMEONE MORE | Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz