49 | Początek końca

639 36 13
                                    

- "Droga Max,Mam nadzieję, że to słyszysz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- "Droga Max,
Mam nadzieję, że to słyszysz. Przeczytałam twój list i to odrobinę wcześniej niż to było konieczne, lecz mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła z tego powodu. Chcę byś wiedziała, że cię bardzo kochałam, kocham i będę kochać już na zawsze. Jesteś dla mnie czymś w rodzaju młodszej siostry. Chcę byś wiedziała, że "niańczenie" cię, nigdy nie było dla mnie uciążliwe, mimo, że często na to narzekałam. Przepraszam cię za początki naszej znajomości. Wiem, że, gdy mnie poznałaś, byłam okropna i miałaś rację, co do tego, że po chwili już cię nie pamiętałam. Jednak wtedy nie miałam pojęcia, że jakiś czas później zostaniesz dla mnie jedną z najważniejszych osób. Niestety twój walkman i kasety uległy zniszczeniu podczas połączenia przejść, ale obiecuje, że, gdy się obudzisz, sprawie ci nowego z dużo większą pojemnością, a kaset nakupuję ci dwa razy więcej. Będziemy musiały chyba pojechać do innego miasta, by to załatwić, ponieważ Hawkins jest w totalnej ruinie. Mam szczęście, że mój dom stoi w miejscu, bo chyba przeniosłabym się na styl życia Lucasa. Chłopak spędza przy tobie praktycznie dni i noce. Będę go musiała chyba błagać z pół godziny, by wyszedł i poczekał ze Steve'm na korytarzu, bo chcę zostać z tobą sama. On cię naprawdę kocha. Więc musisz być silna i to przezwyciężyć. Wierzę, że się uda. Wierzę, że się obudzisz, mimo, że lekarze mówią, że szanse są niewielkie. Nie wiem,co będzie dalej. Vecna chyba dalej żyje. Nadal nie mamy żadnego kontaktu z El i Byersami, ale to nie jest ważne. Teraz liczy się dla mnie tylko to, byś się obudziła. Czasem, żałuję, że on nie zabrał mnie. Wtedy, gdy przechodziliśmy przez przejście w przyczepie Eddiego. Myślałam, że już po mnie i może tak by było lepiej. Może, gdyby zabrał wtedy mnie, to by ci poprostu odpuścił, ale teraz jest już za późno. Wiedz,że ja nigdy nie strącę nadziei.

Kocham cię

Melanie "

Skończyłam czytać list, lecz dalej trzymałam go w trzęsących się dłoniach i obserwowałam jak pojedyńcze łzy spadają na kartkę. Otarłam łzy, które ukazywały moją słabość za pomocą rękawa swetra oraz uspokoiłam się biorąc głęboki oddech.

Mój wzrok padł na nieprzytomnej Max. Lecz to nie była Max, którą znałam. Moja Max, miała zarumienione policzki, szeroki uśmiech i ciągle używała sarkazmu. Ta Max miała sine oczy, połamane kości i leżała tak nieprzytomna już od dwóch dni. Dwa dni. Ten czas ciągnął się w nieskończoność. Każda sekunda mijała jak 10 lat. Każda minuta niepewności. Siedziałam w miejscu licząc, że rudowłosa nagle się obudzi i powie coś w stylu " Melanie, już nie musisz płakać. Wróciłam". Jednak tak się nie stało.

SOMEONE MORE | Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz